Po niedawnym teście monitora AOC G2590FX zrozumiałem jedno – pora przestać pracować na muzealnym eksponacie (Samsung SyncMaster 713BM), któremu niedługo stuknie 13 lat. Tylko co tu zrobić, gdy w portfelu pustka, a i na wydatek rzędu 900 – 1000 zł po prostu szkoda pieniążków? W tym miejscu przychodzi z odsieczą 24MP59G-P. Propozycja firmy LG za nieco mniejsze pieniądze z pogranicza 500-600 zł. Przyjrzyjmy się więc, na jakie kompromisy musiałem pójść, aby postawić na biurku sensowny monitor gamingowy.

TRUDNE POCZĄTKI

Pierwsze na co patrzą nasze oczy po odebraniu nowego sprzętu od sprzedawcy bądź kuriera… to pudełko. Może to błahostka, ale przy okazji AOC już od samego początku odniosłem wrażenie, że produkt, już samym swoim opakowaniem aspiruje do wyższej półki (nie ma to jak dobry marketing). Niestety, w przypadku LG dostajemy po prostu zwykły, nieciekawy karton, który z pewnością pozwolił obniżyć nieco koszt zakupu monitora (cost reduction!). Na domiar złego już przy pierwszym otwarciu, w znacznym stopniu uległ uszkodzeniu, a i nie grzeszy dobrym spasowaniem elementów. No mówi się trudno. Może po prostu w sklepie sprzęt został złe spakowany, aczkolwiek poza monitorem pozostały elementy troszkę latały po pudełku.

W środku poza monitorem otrzymujemy oczywiście specjalny, nieszczególnie uniwersalny zasilacz, płytę z sterownikami ( tak samo przydatną jak przy okazji AOC) kabel HDMI, stojak w dwóch częściach. Przykro mi lecz jeżeli interesuje kogoś używanie LG przy pomocy Display Port, to zmuszony będzie dokupić sobie odpowiedni kabelek. Złożenie wszystkie do kupy może nie należy do trudnych zadań, ale z pewnością nie jest tak banalne jak u AOC, tym bardziej w kwestii późniejszego rozłożenia. No i konieczne będzie użycie śrubokręta w celu dokręcenie podstawy do monitora. Sam stojak też nie wygląda na stabilny, nie uświadczymy żadnego pivota czy opcji regulacji wysokości. Dobrze, że przynajmniej łatwo można go przemieścić.

Tył LG zdradza, że o podłączeniu dwóch kabli HDMI możemy sobie tylko pomarzyć, gdyż ilość wejść została ograniczona do jednego. Za to umiejscowienie wszystkich portów jest znacznie bardziej intuicyjnie i mniej problematycznie dla osób, które co chwila żonglują różnymi kablami i przełączają się między urządzeniami.  Z drugiej zaś strony o przytwierdzeniu naszego obiektu testów do ściany, można tylko pomarzyć (brak elementów montażowych VESA). Jeżeli chodzi o same wartości estetyczne to monitor jest bardzo cieniutki z zauważalnym wybrzuszeniem od spodu.

Wbudowane menu (OSD) może nie wygląda szczególnie koszernie, ale jest bardzo przejrzyste.  Poza tym duży plus za analog do nawigacji po menu, gdyż usytuowany jest na froncie urządzenia i nie trzeba go szukać na oślep. Menu daje nam też nieco więcej zaawansowanych opcji konfiguracji, poprzez program On Screen Control i w sumie byłoby wszystko cacy, gdyby aplikacja nie umierała po zmianie ustawień freesinc oraz 1ms motion blur reduction.

LG 24MP59G-P OD KUCHNI

Przechodząc do samego użytkowania, muszę przyznać, że człowiek trochę tęskni za 144hz częstotliwością odświeżaniem ekranu AOC G2590FX , ale 75hz w LG też nie jest wcale uwłaczającym wynikiem. dyskutowałbym nieco z wyżej wspomnianym 1ms motion blur reduction polegającym na redukcji smużenia w dynamicznych grach. No fakt – robi swoje aczkolwiek odnoszę wrażenie, że kosztem mojego zdrowia, gdyż moje oczy oraz głowa nieszczególnie polubiły się z tą opcją. Poza tym, konsumpcja treści na monitorze LG 24MP59G-P jest więcej niż zadowalająca. Z racji tego, iż matrycę mamy IPS-ową, a nie TN to i kąty widzenia są bardzo przyzwoite. Zjawiska Ghostingu również nie uświadczyłem, a i odwzorowanie barw jest nieco lepsze. Kłóciłbym się również z, bijącym już z samego kartonu 1ms. Tak, 1ms ale czego? Ano GTG, mającym najczęściej niewiele wspólnego z rzeczywistym opóźnieniem.

OSTATECZNEJ KONKLUZJI CZAS

Czy jestem zadowolony z zakupu? Cóż, w tej kwestii mogę powiedzieć – widziały gały co brały. Wiadomo, że przydałoby się więcej cali, wejścia usb, obsługa większej rozdzielczości, a niżeli full HD. Wbudowany głośnik? Jego również nie ma. Pamiętajmy jednak, że w tak ograniczonym budżecie ciężko o takie szmery bajery. Kompromis to słowo klucz. W moim domostwie LG 24MP59G-P świetnie sprawdza się zarówno w grach jak i w pracy, a to chyba najważniejsza rekomendacja. Myślę, że w swoim przedziale cenowym zda swój egzamin. Jeżeli znajdziecie gdzieś w promocji poniżej 500 cebul, to nie zastanawiajcie się tylko bierzcie. Tylko warto dobrze sprzęt sprawdzić. W niektórych przypadkach użytkownicy zgłaszają nieprzyjemne dla oka, pionowe paski oraz nierówne podświetlenie matrycy. Ja na szczęście takich problemów nie uświadczyłem, a przynajmniej nie na tyle, żebym leciał do sprzedawcy z pretensjami oraz żądaniem zwrotu gotówki 🙂

PS: Odnośnie ceny łapcie linka https://www.pepper.pl/promocje/monitor-lg-24mp59g-p-146003