Komiks… Medium bardzo uniwersalne, często szufladkowane przez wiele osób jako coś dla dzieci, dla analfabetów, czy jeszcze gorzej. Ale o tym może przy innej okazji. Dziś chciałbym pochylić się na komiksem André DinizaFavela w kadrze, który to opowiada o życiu Mauricio Hory. Fotografa będącego strażnikiem kultury, w której się wychował. Zapraszam do mojej recenzji.

Kreska jakaś taka inna…

Kreska, czy tam styl graficzny, którym posłużył się André, jest wzorowany na brazylijskich  drzeworytach. Kiedy kupowałem ten komiks na jednym z minionych ComiConów w Warszawie, wydawca Bartek Rabij sprzedał mi info o historyjkach obrazkowych, w właśnie takim stylu, które były przekazywane z rąk do rąk. Taka forma bajek na dobranoc, którymi wymieniano się w sąsiedztwie. Ot, ciekawostka.
Drzeworyt/linoryt ma to do siebie, że jest formą stosunkowo surową i trudną w opanowaniu przez twórcę. Nie jest łatwo wyryć coś sensownego, oddającego głębię, detale i istotę tego co chcę się osiągnąć… w dodatku w negatywie. Na szczęście rysownikowi naśladującemu ten styl jest dużo prościej.

Jedna z wielu

André z prostych i grubo ciosanych form, stworzył ciekawy świat wzgórza Providência (Rio de Janeiro), które jak wiele innych, zyskało nazwę Favela. Jak pewnie wiecie Favela, to osiedle biedoty, jednak jego geneza lub też natura to trochę inna historia. To właśnie opowiada komiks Favela w kadrze – Opowiada o trudach życia, prześladowaniach, tragediach rodzinnych, ale także o tych miłych promykach szczęścia.

dav

Bang! Bang! PSTRYK!

Fotografia to broń. Dobre zdjęcie potrafi poruszyć miliony, pokazać piękno, a także krzywdę. Umiejętnie przedstawiona scena na fotografii, to świadectwo chwili i to właśnie, przez całe życie stara się uchwycić i pokazać światu Mauricio Hora. Nasz autentyczny bohater, którego wspomnienia, przedstawione w formie komiksu, dają pewien ogląd na sytuację zza oceanu. Sytuację, w której istota Faveli zepchnięta jest tylko do wojny pomiędzy policją, a kartelem. Zapominana jest często ta zwykła, codzienna, ludzka strona życia… 

Recenzja Favela w kadrze

Nie chciałbym pisać zbyt wiele o historii, wolałbym żebyście odkryli ją sami. Wiedzcie jedno – potrafi chwycić za serduszko. Co ciekawe, polskie wydanie – jako pierwsze na świecie – otrzymało kilka stron ekstra, które opowiadają o współczesnych wydarzeniach. Te kilka stron jest również pociągnięte nieco bardziej współczesną kreską, co daje ciekawy efekt rozdziału czasowego.

Mauricio Hora, to superbohater, nie taki jakiego moglibyśmy sobie wyobrazić; z supermocami i laserami z oczu. To człowiek, który wraz ze swoim aparatem, poświęcił się dla kultury regionu oraz w dalszym ciągu działa w i z organizacjami charytatywnymi. Z resztą, kupując ten komiks również wspierasz Fundację Terra Brasilis.