Nierówny pojedynek średniaka z „zabójcą flagowców”.

Kurz już opadł i wszyscy zdołali się pozachwycać, jaki to Poco X3 NFC jest niesamowity i wart swojej ceny. Nie będę ukrywać, że w zasadzie sam zaliczam się do tego grona. Cóż, nie lubię powielać innych, więc pokusiłem się o dość nieoczywiste porównanie, jak miało to miejsce w przypadku porównania aparatów P40 Lite z P40 Pro. Teraz postanowiłem zestawić całościowo urządzenia tego samego producenta z różnych półek cenowych. Z tą dodatkową różnicą, że teraz na świeczniku jest Xiaomi. Dzisiejszy rywal POCO X3 NFC  jest określany mianem „flagship killera”. Tak, mowa tutaj o Poco F2 Pro, znanym również pod nazwą Redmi K30 Pro. Czy taniej zawsze oznacza gorzej? W którym model lepiej zainwestować i ma lepszy stosunek ceny do jakości? Pora się o tym przekonać.

Pokaż kotku, co masz w środku

W obu przypadkach, w pudełkach otrzymaliśmy identyczną, 33W ładowarkę. Różnica polega na tym, że X3 jest w stanie wykorzystać w pełni jej potencjał. F2 Pro ładuje się o 6 watów słabiej/wolniej.  Więcej różnic można zaobserwować w etui. Mocniejszy model otrzymał twarde, plastikowe okrycie plecków. W X3 NFC dla odmiany jest gumowe i elastyczne z zaślepką na port USB-C. Co dziwne X3 przyszedł  do mnie bez żadnej folii ochronnej naklejonej na ekran. Podejrzewam, że któryś z wcześniejszych testerów musiał się jej pozbyć. Tak czy inaczej, w moim prywatnym Poco F2 Pro nie miałem tego problemu.

Ale paszczury

W kwestii wyglądu oba smartphony prezentują mało pociągająco. Są duże (6,67 cala), ciężkie, że mogą służyć za broń miotaną (215, 218 gramów) i nieszczególnie poręczne bez futerałów. X3 z dużym napisem POCO na pleckach wygląda po prostu festyniarsko.  F2 Pro jest minimalnie bardziej fancy z racji użycia metalowych wstawek na obramowaniu. Dodatkowo wyróżnia się czerwonym przyciskiem z boku czy mniej inwazyjną wyspą z aparatami, a ten do selfiaczków jest wysuwany. X3 NFC na tym tle prezentuje się dość topornie, ale trzeba przyznać, że w wielu aspektach jest bardziej praktyczny. Weźmy, chociażby diodę powiadomień. W X3 jest mała, ale chociaż takową widać z przodu. W przypadku Redmi K30 Pro nie wiem, czy można chociaż jeden komplement powiedzieć. Umiejscowienie tego elementu (obok diody IR na górnej obudowie) to jakiś chory sen początkującego inżyniera. Jak dla mnie równie dobrze mogłoby go nie być.

Bardziej rozsądnie również prezentuje się tacka rozszerzeń. W F2 Pro możemy wcisnąć tylko dwie karty Nano Sim. W X3 mamy hybrydowy slot, co daje nieco większe pole manewru, w tym możliwość rozbudowy pamięci wewnętrznej o kartę micro SD. Starszy i mocniejszy model może się pochwalić wsparciem łączności 5G. Szkoda, że to wygląda  ładnie tylko na papiarze. Szczególnie biorąc pod uwagę, że niewiele osób ma okazje skorzystać z dobrodziejstw tej technologii. Tym bardziej Poco F2 Pro zalicza na tym polu „pyrrusowe” zwycięstwo, gdyż nie wspiera pasm użytkowych w naszym kraju. Aż przypominają się dawne czasy, gdy Xiaomi miało problem ze wsparciem pasma B20, jeszcze bardziej go uwypuklając. Milusio.

Amoled 60Hz czy IPS 120Hz?

Przechodząc do ekranów. Obaj konkurenci mają identyczną rozdzielczość (1080 x 2400) i zagęszczenie pixeli na cal (395). Różnica polega w zastosowanej technologii. Poco F2 Pro posiada Amoleda z 60hz odświeżaniem, za to X3 IPS 120Hz w trybie adaptacyjnym. Ja osobiście jestem entuzjastą drugiego rozwiązania, lecz też pod pewnymi warunkami. To prawda – nie potrzebuje do szczęścia głębokiej, lepiej odwzorowanej czerni czy always on display. Są to fajne bajery, które (szczególnie ten drugi) potrafią skrócić żywotność pracy na jednym ładowaniu. Preferuje również fizyczne czytniki linii papilarnych niż te schowane w ekranie, gdyż przeważnie są po prostu szybsze.

Problem w tym, że w parze z szybszym odświeżaniem, muszą iść też inne komponenty. Racja, Poco X3 ciężko zaliczyć do „ogórów wydajności”. Mimo to daleko mu do poziomu flagowca i 120hz tego nie zmieni. Dla mnie to taki przerost formy nad treścią. Już większy efekt WOW wywołał na mnie P40 Pro nieco mniejszym odświeżaniem (90 Hz), ale „adekwatnymi” bebechami. Tutaj troszkę umila to komfort użytkowania, aczkolwiek przez „mikrościnki” animacji  dochodzę do wniosku, że TO NIE JEST TO. Inna sprawa, że ekrany IPS od Xiaomi bywają różnej jakości i często mają problem z ghostingiem. Miałem ten problem w Redmi Note 5, a ludzie zgłaszają na grupach dyskusyjnych, że POCO X3 przejawia podobne tendencje.  Na szczęście ja w swoim modelu testowym nie uświadczyłem tego problemu. Po prostu uczciwie przestrzegam.

Snapdragon 865, mordeczki!

Skoro o wydajności mowa, to w tej kwestii mamy prawdopodobniej największą różnicę. Poco F2 Pro napędza flagowy Snapdragon 865 wspierany pamięcią ufs 3.0 (w wersji 8/256 mamy już 3.1). Efekt jest taki, że Poco F2 Pro plasuje się w ścisłej czołówce, jeżeli chodzi o surową moc obliczeniową. Natomiast X3 działa na Snapie 732G i ufs 2.1. Jest to dość spora przepaść na papierze. Najpopularniejszy (niekonieczne najlepszy i najbardziej miarodajny) benchmark z Atutu wskazuje na miażdżącą, dwukrotną przewagę F2 Pro.

Oczywiście różnice są zauważalne przy bezpośrednim starciu. Nie ma co się z tym kłócić. Aczkolwiek unikałbym stwierdzenia, że Poco X3 zawodzi czy rozczarowuje swoją wydajnością. W standardowym użytkowaniu nie powiedziałbym, że mi zamula albo był źle zoptymalizowany. Jasne, zdarza mu się zlagować czy dłużej pomyśleć, jednak biorę poprawkę na fakt, z jaką klasą urządzenia mam do czynienia. Bardziej bym się złościł w tej kwestii na Poco F2 Pro i jego braku stabilności na Xiaomi.eu oraz tym, że się nie dogaduje z Androidem 11. Swego czasu poświeciłem już na ten temat jeden tekst na blogu, nie będę teraz ponownie drążyć tematu. W Poco X3 na MIUI 12 wspierany Androidem 10 nie zauważyłem większych problemów w tej kwestii. No ok – poza drażniącymi reklamami w aplikacjach systemowych. Da się to ogarnąć w 5-10 minut grzebiąc w aplikacjach i systemie, aczkolwiek takie praktyki nie powinny mieć miejsca.

Ile wytrzymują Poco X3 NFC i Poco F2 Pro na jednym ładowaniu?

Obaj konkurenci posiadają pokaźne akumulatory: Redmi K30 Pro 4700maH, a X3 5160. Nie ukrywam, że moje testy nie będą w tej kwestii zbyt miarodajne. Według ustawień systemowych mój prywatny Poco notuje wyniki w przedziale 4-5 godzin SOT. Teraz wszyscy pewnie oburzeni, że większość wykręca drugie tyle albo jeszcze lepiej – cały tydzień na jednym ładowaniu. Chciałbym jednak zaznaczyć, że ten licznik z Xiaomi mocno przekłamuje wyniki. Zauważyłem, że nie wlicza w żaden sposób AOD do wyniku. Poza tym notorycznie mam włączone LTE, WIFI, największą jasność ekranu i kilka aplikacji sczytujących moją pozycję za pomocą GPS. Tak, bardzo maltretuje ten telefon. Mimo moich usilnych starań nie udało mi się go rozładować, co stanowi świetną rekomendację średnich (jakby się mogło zdawać) wyników.

Mogłoby się wydawać, że X3 NFC będzie wypadać znacznie lepiej, dzięki większej baterii oraz braku always o display. Okazało się jednak, że pobór energii przy zawyżonym odświeżaniu potrafi zmęczyć akumulator. Ostatecznie okazało się, że zarówno X3 NFC oraz F2 Pro , na jednym ładowaniu notują stosunkowo zbliżone wyniki. Przypominam, bez bawienia się w tryby oszczędne oraz żadne inne (poza ciemnym trybem) podobne kompromisy.

Wincej głośników i lepszy przetwornik

Audio jest dla wielu osób czynnikiem najmniej istotnym, ale oba modele mają tutaj swoje asy w rękawie. Tańszy z modeli ma dwa głośniki stereo, co zapewnia lepszy komfort podczas oglądania filmów i ogólnie jest bardziej doniosły. Poco F2 pro za to ma „niby lepszy” 24-bitowy przetwornik i wsparcie dla Aptx HD. Oba telefony na słuchawkach dla mnie grają dość płasko. Jedyne, co warto docenić, że można się ratować jeszcze equalizerem i dostosować brzmienie pod swoje preferencje. Nie zmienia to zaś faktu, że starusieńkie Mi4C ze wbudowanym DAC-iem zjada w tej kwestii oba POCO na śniadanie.

Aplikacja aparatu bardzo zaskakuje

Tutaj dochodzimy do możliwości foto-wideo obu modeli i kolejnej konfrontacji teorią z praktyką. Teoria mówi, że F2 Pro powinno roznieść X3 na kawałki przez lepszą specyfikację poszczególnych aparatów wspieranych większą mocą topowego snapa. W końcu w dzisiejszych czasach mamy do czynienia z fotografią obliczeniową. Jak to wygląda w praktyce? Przede wszystkim muszę pochwalić aplikację aparatu. Xiaomi przez ostatnie dwa lata mocno poprawiło się w tym aspekcie, dając sporo możliwości. W szczególności doceniam rozbudowany tryb manualny i to nie tylko w kwestii robienia zdjęć, ale również i filmów. Mamy też pokaźną bazę filtrów oraz innych upiększaczy przydatnych w postprodukcji. Naprawdę cieszy fakt, że pomimo różnicy budżetów, Poco X3 nie zostało potraktowane po macoszemu, jak to często bywa między flagowcami a tańszymi modelami. Także Vlog, klonowanie czy zabawki jak były, tak są tu i tu.

Problem z tym, że  z racji gorszych podzespołów trzeba było tu i ówdzie zejść nieco z rozdzielczości. Zamiast 8K w 30 klatkach, Poco X3 ładnie obsługuje 4K w 30FPS, średnio je przy tym stabilizując, ale to też się tyczy Poco F2 Pro. Pod tym względem oba model nie błyszczą jakoś przesadnie. Efekt oszczędności oraz braku OISa odbija się nie tylko na jakości zdjęć, ale też i wideo. Idąc dalej. Slow motion w 960 klatach zamiast 1080p otrzymujemy w 720p. Poza tym przy Tworzeniu Timelipse aplikacja w Poco X3 uwielbiała mi się co jakiś czas wysypywać.

Który robi lepsze zdjęcia?

Ok, jak w praktyce wypadają zdjęcia? Starałem się być maksymalnie obiektywny. Jednak musicie mieć na uwagę, że wystarczy milimetr w inną stronę i zdjęcie może wyjść w zupełności całkiem inne. Zdjęcia robiłem z włączonym HDR oraz sztuczną inteligencją. Poco F2 uderza w nieco jaśniejsze barwy, lepsze wydobywanie detali z cieni. X3 lubi uderzać w ciemniejsze, brązowo, jesienne barwy. Można też stwierdzić, że HDR raczej nie spełnia swoich zadań. Jeżeli chodzi o główną matrycę, to w tym pojedynku stawiam na F2. W szerokim kącie w obu przypadkach zdjęcia wychodzą dość miękko i tu bardziej stawiałbym na nasze osobiste preferencje.

Jeżeli interesuje Was makrofotografia, to F2 Pro będzie lepszym wyborem.  5mpx obiektyw super macro jeszcze szału nie robi, aczkolwiek z pewnością jest znacznie bardziej użyteczny aniżeli to „2mpx bezużyteczne coś”, co otrzymaliśmy w X3.  Dziwne mam doświadczenia z trybem portretowym. Nie wiedzieć czemu, mocniejszy z modeli robi dodatkowego cropa (zbliżenie), co nieszczególnie mi się podoba.

Ciekawe efekty można przyuważyć w trybie nocnym. Tutaj dodatkowo postanowiłem doinstalować Gcama 7.3 Urnyx. Niestety do Poco X3 nie było udostępnionych żadnych configów. Nie przeszkodziło to jednak w wielu przypadkach wypaść lepiej niż F2 Pro. Mocniejszy brat na stockowej apce ma tendencje do wchodzenia w fioletowe barwy na brzegach kadru. W X3 ktoś nieco dłużej posiedział nad sofwarem. W ostatecznym rozrachunku użycie gcama dale lepsze efekty, lecz jeżeli miałbym wybierać miedzy wbudowanymi aplikacjami, to w tej kwestii stawiałbym na słabszy model.

Z dziennikarskiego obowiązku przypominam, że oba telefony wspierają płatność zbliżeniową. Nie wiem dlaczego, ale Poco X3 w zasadzie powinienem nazywać Poco X3 NFC.  Widocznie na jakiś rynek wyszła też wersja bez tego modułu.  Poza tym otrzymujemy diodę IR do kontroli przedmiotów RTV w naszym domostwie. Oba Poco stosunkowo miło wibrują, aczkolwiek F2 Pro stoi na nieco wyższym i przyjemniejszym poziomie.

Szokująca konkluzja

Powoli przechodząc do podsumowań – oba smartphony są warte swojej ceny, ale w obu przypadkach mam nieco inne odczucia. Przede wszystkim,  pomimo iż Poco X3 jest blisko o połowę tańszy od F2 Pro, tak nie czuje, żeby był o niego dwa razy gorszy. Ba, w kilku kwestiach, jak baterii czy fotografii nocnej, odnoszę wrażenie, że jest nawet od niego nieco lepszy. Biorąc na warsztat  Poco X3 mam wrażenie, że otrzymuję średniaka wykraczającego poza swoje ramy. Oferującego więcej niż konkurencja. Poco F2 Pro/Redmi k30 Pro dalej ma fantastyczny stosunek ceny do jakości, aczkolwiek poza procesorem i nieco szybszym ramem widać, że to wciąż mimo wszystko nieco „dokokszony”… średniak. Mający Amoleda i możliwość nagrywania w 8K, które z pewnością „bardzo wielu” skorzysta. NO WOW. Dzięki 😉 Niestety bezpośrednie porównanie aparatów obnażyło bardzo dużo problemów tego modelu i jego prawdziwe korzenie.

Czy warto kupić POCO X3 NFC?

Zabrzmi to kontrowersyjnie, aczkolwiek z tej dwójki POCO X3 NFC wydaje mi się rozsądniejszym wyborem. Sprawia wrażenie bardziej dopracowanego pod względem software’u. Nawet jeżeli – tak jak ja – nie jesteście zwolennikiem MIUI Global Stable. Przejście na Xiaomi.eu powinno być bezbolesne, bo nikt tutaj nie pchał się na siłę w Androida 11, co na ten moment bardzo dławi Poco F2 Pro. Z drugiej zaś strony odradzać zakup Poco F2 Pro też nie wypada z racji ciekawych promocji. Jak dobrze traficie, to nawet oferty poniżej 1300 zł się trafiały.Taka cena za topowego Snapa? Brzmi naprawdę kusząco. Także co kto woli 😉

Poco F2 Pro kupiłem sobie osobiście
Poco X3 NFC otrzymałem do testów od FIRST Public Relations za co dziękujemy.