Test Monitora dla graczy AG322QC4

Coraz to większymi krokami zbliża się nowa generacja konsol, gdzie posiadanie wyświetlacza zaledwie „full HD” może być mało wystarczające. Stąd też dzięki uprzejmości Agencji PR Sarota w moje łapki wpadł Gamingowy Monitor AOC AG322QC4. Po tych trzech tygodniach postanowiłem podzielić się swoimi przemyśleniami zarówno w formie tekstu, jak i podcastu:

Powitanie

Pierwsze spotkanie z obiektem testów było pełne sprzecznych emocji. Monitor był bardzo profesjonalnie zapakowany i już po samym pudełku widać, że AOC oferuje sprzęt dla graczy. Po wyjęciu dostrzegłem jednak, że sprzęt trochę waży i nie jest to zasługa wyłącznie jego sporych rozmiarów (31,5 cala), a raczej solidnej podstawki. Jest solidna, wykonana z metalu, ale pomimo rączki przywodzących czasy GameCube’a, AG322QC4 nie jest zbyt wygodny w przenoszeniu. Szkoda nieco też, że nie ma pełnego pivota pozwalającego na obracanie ekranu w dowolną stronę. Uznajmy jednak, że przy zakrzywionej matrycy o takie luksusy trudno. Przynajmniej ma sensowną regulację wysokości i wsparcie dla vesa. Złożenie zestawu nie należy do trudnych, aczkolwiek sugerowałbym posiadanie śrubokręta krzyżakowego pod ręka. Do zestawu takowego nie dostajemy, a 4 śruby przykręcić jakoś trzeba. Palcami tego nie uczynimy!

Suche dane

Pora na odrobinę informacji o specyfikacji Monitorka. AG322QC4 jest sprzętem o zakrzywionej matrycy MVA obsługującą rozdzielczość QHD (2560×1440) w formacie 16:9 oferującym odświeżanie na poziomie 144 Hz oraz deklarowanym czasem reakcji na poziomie 4 ms. Posiada także FreeSync2 i HDR400 przez co ekran nie rwie, a monitor może się pochwalić naprawdę imponujących oświetleniem i dobrą czernią. Po więcej szczegółów zapraszam pod ten link

Głębokich przemyśleń czas

Muszę uczciwie przyznać, że na początku średnio mi się korzystało z nowej zabawki od AOC. Byłem zmuszony poświęcić sporo czasu na przystrojenie go pod siebie, gdzie w przypadku innych monitorów miałem w zasadzie instant plug and play. Hub USB wydaje się niewykorzystany potencjałem. Jest zbyt schowany, a dwa porty to trochę mało, żeby dało się coś sensownego zdziałać poza podpięciem myszki oraz klawiatury. Menu też nie należy do szczególnie intuicyjnych nawet z dołączonym dedykowanym pilotem, lecz skrywa w sobie więcej potencjału. Za przykład niech robi mój bieda LGMP59G, który może jest przejrzysty, ale nieszczególnie rozbudowany. Za pomocą aplikacji G-Menu, I-Menu oraz e-saver możemy z poziomu zainstalowanych aplikacji na PC pomóc sobie w konfiguracji. Problem w tym, że rozbijanie wszystkiego na trzy nieszczególnie dobrze działające programy to niezbyt racjonalne rozwiązanie.

Warto zaznaczyć, że wbudowane głośniki sprawdzają się bardzo fajnie. Wiadomo, nie zastąpią nam słuchawek czy dedykowanych głośników. Nie ma też co liczyć na bassy oraz inne bajery, ale muszę przyznać, że są naprawdę doniosłe i często z nich korzystałem pomimo posiadania sporej ilości alternatyw.

Głębokich przemyśleń czas

Podsumowując. Czy za około 2 tysiaki taki monitor się opłaca? Konkurencja w tym segmencie robi się coraz bardziej zacięta. Tym bardziej, że do pojedynku o portfel klienta dołączyło niedawno Xiaomi z swoim Mi Curved, a można również znaleźć kilka ciekawych, bardziej wszechstronnych i większych telewizorów już w rozdzielczości 4K. Z AG322QC4 korzystało mi się jednak bardzo przyjemnie zarówno w grach, jak i serialach. Z przyjemnością zostawiłbym by sobie go na nieco dłużej, ale wydaje mi się, że i tak wystarczająco nadużyłem gościnności z strony Saroty PR, której jeszcze raz dziękujemy za użyczenie sprzętu do testu.

Podstawowe informacje o AG322QC4

Garść fotek