Narażę się pewnie wielu osobom, aczkolwiek sięgając pamięcią wstecz, The Way Out kulało na kilku płaszczyznach i daleki był od ideału. Jednak łącząc wiele gatunków rozgrywki w jedną, skrojoną pod kanapowego coopa rozgrywkę byłem naprawdę oczarowany. Bo jak to tak? Dobra, prokonsumencka gra od EA? Dobrze wyceniona, umożliwiająca zaproszenie za darmo drugiego gracza do wspólnej zabawy bez konieczności kupowania drugiej kopii?

Te trzy lata temu brzmiało to niczym oksymoron lub przynajmniej jak kiepski żart w odniesieniu do tego wydawcy. Jednak program EA Originals przynosi kolejne owoce, w tym nowy produkt od szwedzkiego studia z Hazelight wraz z charyzmatycznym ich liderem, Josephem Faresem na czele. Czy It Takes Two zdoła nas czymś zaskoczyć? Tego dowiecie się z recenzji!

To jest dobre: Różnorodność zabawy, nastawienie rozgrywki na coop.
To mnie boli: 
Zachowanie Dr. Hakima, brak udogodnień dla „mniej wprawnych”.

Piguła:

  • Fabuła jest miałka i powierzchowna.
  • Rozgrywka jest bardzo różnorodna.
  • Jest wiele podobieństw z Way Out, ale gra jest bardziej dopieszczona.
  • Gra działa przeważnie w 60 klatach na PS4, ale zdarzają się spadki.
  • Wątek główny starcza na około 12 godzin. Nie można zapominać o pobocznych minigrach i aktywnościach.
  • Gra jest mało przystępna dla niedzielnych graczy.
ekran wyboru postaci  w It Takes tTwo

O czym jest It Takes Two?

Porzucamy klimaty filmów sensacyjnych na rzecz nieco bardziej baśniowych realiów z domieszką dramatu obyczajowego. W It Takes Two poznajemy małżeństwo May i Cody, któremu nie wiedzie się zbyt dobrze. Na tyle, że informują swoja córkę Rose o rozwodzie. Dziewczynka nie mogąc się pogodzić z tym stanem rzeczy, wzywa doktora Hamika (baśniową księgę miłości). Ten, przy pomocy magii, umieszcza umysły Cody i May w dwóch laleczkach stworzonych przez ich córkę. Od teraz muszą na nowo nauczyć z sobą współpracować jak dawniej, by wykaraskać się z tej niecodziennej sytuacji.

Zbyt powierzchownie

Powiem szczerze, iż jeżeli chodzi o fabułę, jestem dość mocno rozczarowany. Joseph Fares potrafił wzbudzić w nas pokłady emocji. Po dziś dzień, gdy wspomnę, co przeżyłem pod koniec Brothers – A Tale of Two Sons, momentalnie mam świeczki w oczach. Serio, chyba nigdy nie zapomnę o tym tytule. Zresztą The Way Out też miał swoje momenty w postaci ciekawego twistu fabularnego. W obu przypadkach był wyczuwalny ten „impact” emocjonalny i pewnie doświadczenie, pochodzące z czasów twórczości filmowej braci Farezów (jest jeszcze Fares Fares. Tak, to imię i nazwisko jednej osoby, a nie błąd).

dr. Hakim z It Takes Two
Ten typ bywa strasznie irytujący i nieśmieszny

W It Takes Two mamy do czynienia z ciężkimi tematami i tym, jak dzieci przeżywają kłótnie rodziców. Niestety w tym tytule wychodzi straszne powierzchowne potraktowanie tematu relacji i jeżeli spodziewacie się jakiejś głębokiego przesłania, to wasze niedoczekanie. Ta gra z pewnością nie pomoże nam na życiowym zakręcie i nie sprawi, że przybędzie nam kilka szarych komórek. Za to potraktuje łopatologicznymi oczywistościami z domieszką obrzydliwego cringe’u, wychodzącego z czasem bokiem.

Jak się gra w It Takes Two?

hack and slash na wesoły w It Takes Two
Diablo na wesoło?

It Takes Two można sklasyfikować głównej mierze jako platformera 3D. Mamy naprawdę responsywne, precyzyjne sterowanie. Z niekłamaną przyjemnością pokonywałem kolejne przeszkody. Skłamałbym jednak, gdybym nie wspomniał o urozmaiceniach czy zapożyczeniach z innych gatunków. Czasem otrzymamy hack and slash z rzutem izometrycznym, czasem shootera TPP, innym razem grę logiczną czy nawet fightera 2,5 D – jest tego mnóstwo.

To samo, ale bardziej baśniowo i lepiej

Co bardziej spostrzegawczy mogą dostrzec podobieństwo z The Way Out pod względem oferowanych atrakcji i będą mieć absolutną rację. Na korzyść it Takes Two przemawia fakt, że poszczególnie segmenty sprawiają wrażenie bardziej wypieszczonych. W poprzedniej produkcji był z tym spory problem i, gdy człowiek analizował z każdą mechanikę z osobna, to było czuć budżetowość i wychodzącą słomę z buta. Tutaj jest to znacznie lepiej zakamuflowane, chociaż do ideału jednak wciąż nieco brakuje.

Para głównych bohaterów w It Takes Two

Oczywiście It Takes Two z poprzednim dziełem Josepha Faresa również współdzieli kwestię podejścia do coopowej rozgrywki. Zarówno May, jak i Cody, mają swoje mechaniki i osobne, ekskluzywne segmenty. I jakby się uprzeć, można ukończyć grę na dwa odrobinę różne (w zależności od bohatera) sposoby. Aczkolwiek z racji tego, iż wiele fragmentów pokonujemy ramę w ramię, wydaje się to nieco karkołomnym zadaniem.

Płynnie i niebrzydko

Technicznie gra jest całkiem ciekawie zoptymalizowana. Na bazowym PS4 na przerywnikach filmowych celuje w 30 klatek, natomiast podczas rozgrywki w dwukrotność tej liczby. Z racji tego, iż gra działa przez większość czasu na split screenie (co wymaga znacznie większych zasobów), jest to naprawdę odważne podejście. Na dodatkowy plus należy zaliczyć spore możliwości wchodzenia w interakcje z otoczeniem.

Nie da się jednak ukryć, że nie uświadczymy dużej ilości zaawansowanych, graficznych efektów, a niektóre tekstury nie ociekają w bogactwo detali, więc radziłbym się nie przyglądać zbyt dokładnie. Dodatkowo trzeba się liczyć z tym, że z płynnością rozgrywki może być czasem dość różnie. Szczególnie gdy na ekranie sporo się dzieje. Nie mniej jednak gra się naprawdę bardzo przyjemnie i aż chciałoby się zobaczyć, jak programiści poradziliby sobie z wersją na Switcha.

Coop w It Takes Two

Jeżeli chodzi o udźwiękowianie, to nie jestem już tak oczarowany. Może też ze względu na to, że w zwiastunach usłyszałem jeden z moich ulubionych kawałków (The Chain), a do finałowej gry już takowy nie trafił. Niestety w tej kwestii dużej rekomendacji nie dam temu tytułowi. Tym bardziej, że nie jestem w stanie przypomnieć sobie czegokolwiek urzekającego w zakresie voice actingu czy muzyki. Jest to dość dziwne, lecz nie mam ochoty teraz wchodzić w szczegóły, bo bym mi ktoś jeszcze zarzucił, że sypię spoilerami.

To nie jest gra dla niedzielnych graczy

Spośród licznych zalet It Takes Two, niestety muszę dołożyć łyżkę dziegciu. Przede wszystkim omawiany produkt jest dość mizernie przystosowany dla osób słabo obeznanymi z grami. Grę postanowiłem ukończyć wraz ze swoją dziewczyną, która grywa ze mną w gry, aczkolwiek obsługa dwóch analogów jednocześnie stanowi dla niej pewien problem, przez to sekcje platformowe z dużą ilością skoków były dla niej trudne do przejścia. Brakuje mechanizmów dla takich laików, które np. pozwolą teleportować drugiego gracza do osoby, która pokonała daną sekcję. Z tego też powodu po zaliczeniu przeszkód swoją osobą, często musiałem chwytać za pada i pokonać identyczną trasę drugą postacią. Jest to troszkę bez sensu.

Radosna twórczość Rose w It Takes Two
Rose ma talent

Jest to tym bardziej dziwne, gdyż w kilku momentach taki teleport został faktycznie użyty. Po prostu troszkę zabrakło wyczucia ze strony programistów czy dodatkowej opcji „dla laików”. Na szczęście nie brakuje licznych punktów kontrolnych i zgon jednego gracza nie oznacza końca zabawy. Bez tego, podejrzewam, że nie dalibyśmy rady 😀

Dodatkowo z czasem można nieco odczuć zmęczenie materiału. Gra oferuje satysfakcjonującą, drugą rozgrywkę, lecz z czasem można odnieść wrażenie, że jest za odrobinkę przeciągana.

Czy warto się zainteresować It Takes Two?

It Takes Two wzięło mnie z zaskoczenia i grę nazwałbym cichym hitem. Tytuł jest uczciwie wyceniony, za darmo możemy zaprosić do coopowej zabawy przez Internet, a i pod względem długości wygląda to naprawdę przyzwoicie. Sam wątek główny powinien wam zając z 12 godzin, a trzeba zaznaczyć, że mamy również mnóstwo pobocznych mini gierek czy aktywności. Także można uznać, że gra ma pewne pokłady żywotności. Trzeba brać tylko pod uwagę, że do zabawy warto zaprosić osoby przynajmniej średnio zaawansowane i obyte z grami. Miejcie ten aspekt z tyłu głowy, jeżeli chcecie przystąpić do gry w It Takes Two ze swoją lubą czy pociechą. Tak poza tym to sztosik. Nic tylko grać.

Gra dostępna jest na platformach: PlayStation 4, Xbox One, PlayStation 5, Xbox Series X/S, Microsoft Windows

Odrobinę muzyki w It Takes Two

Grę do recenzji zakupiłem sobie sam. Dziękuje Magdzie za wspólną zabawę i pomoc przy napisaniu tej recenzji 🙂

It Takes Two (PS4)

169 zł
8.1

Mechanika

9.0/10

Fabuła

7.0/10

Frajda

8.5/10

Grafika/Dźwięk

8.0/10

Zalety

  • Świetnie skrojona gra pod coop
  • Różnorodność zabawy
  • Satysfakcjonująca długość gry

Wady

  • Powierzchowne potraktowanie problemu
  • Brak pomocy dla "laików"
  • Nieco przeciągnięta