Nie ukrywam, że od dłuższego czasu nie czułem potrzeby odwiedzać Night City. Większość zadań miałem zrobionych, a kolekcjonowanie drogich samochód nieszczególnie mnie jarało. Nie da się jednak zaprzeczyć, że na wstępnych rozpiskach, długo wyczekiwana łatka prezentowała się co najmniej smakowicie. Jak jest w rzeczywistości?

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie IMG_20210330_112707-1024x576.jpg

45 gigabajtów czystej rozpusty

Pierwsze, co nas wita, to rozmiar patcha – ponad 45 giga robi wrażenie. Jakby tak pozliczać rozmiar wszystkich aktualizacji, tak zdążyłbym Cyberpunka pobrać ze trzy razy. Główną poprawą, która zdołałem odnotować, jest fakt, że w końcu mogłem dokończyć zbugowanego questa (Czerwony wieszcz). Co do reszty, to faktycznie jest poprawa, ale nie powiem, żeby specjalnie rzucała na kolana. Gra jakby chodziła nieco płynniej. Wciąż się dławi i krztusi, ale grunt, że gry się nie da już tak zarżnąć, że sama się crashowała. Policja już tak bezczelnie nie pojawia się za naszymi plecami.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie IMG_20210330_161232-1024x576.jpg

Wy tak na serio?

Ok, to co sprawiło, że odechciało mi się dalej testować i po godzinie rozgrywki mam ochotę grę usunąć z dysku? Chociażby wciąż brak wyraźnych poprawek w kwestii przemieszczania się. No super, że CDP poprawił fizykę jazdy, ale co z tego, skoro bug z brakiem możliwości (lub strasznie opóźnioną) zmianą kamery za kółkiem sprawia, że odechciewa się grać. Działanie GPSu to wciąż jedna wielka padaka. Serio, po ponad 4 miesiącach od premiery nadal nie dało się tego naprawić? Nie mówiąc, że CP wciąż ma problem z doczytywaniem danych na czas. Cóż, tego problemu na starych konsolach z dyskami HDD już raczej nie przeskoczymy, ale czemu moja postać musi być notorycznie łysa?

Miało być tak pięknie a wyszło… tak sobie

Trzeba przyjąć po prostu na klatę, że mało kogo w CDP interesuje wersja na „bazowe” past geny. Myślałem, że będę mógł odszczekać moje wszystkie lamenty z pełnej recenzji Cyberpunka 2077, którą popełniłem pod koniec grudnia, a tu wciąż jest wiele do poprawy. TAK, Jest znacznie lepiej aniżeli na premierę. Przewrotnie nawet napiszę, że od patcha 1.20 niezdecydowani, odkładający na później przygodę z V i Johnnym, mogą w końcu zacząć się rozglądać za swoją kopią. Nie oczekiwałbym jednak cudów – to wciąż mizerny port.