Resident Evil 7 było niezwykle ryzykownym i ciekawym zagraniem ze strony Capcom. Japońska korporacja zdecydowała się na coś, co można określić soft rebootem swojej sztandarowej serii. Nowy rodzaj rozgrywki, nowy bohater, inni przeciwnicy i fabuła, która w minimalnym stopniu jest powiązana z poprzednimi grami. Zaskakująca decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę i siódma odsłona cyklu Biohazard została ciepło przyjęta przez graczy i krytyków. Czy Resident Evil 8, znane też jako Village, okaże się równie dobre jak poprzednik?

To jest dobre: Gra świetnie łączy elementy rozgrywki z Resident Evil 7 i Resident Evil 4, a gameplay sam w sobie jest świetny.
To jest słabe: Fabuła trochę kuleje i najbardziej „szokujący” element historii wypada słabo.

Piguła

  • Resident Evil VIII to survival horror kontynuujący fabułę Resident Evil 7,
  • gra łączy najlepsze cechy poprzednich odsłon serii,
  • przejście tytułu zajmie nam pomiędzy 6 a 9 godzin,
  • Ethan ma pecha i ciągle obrywa w ręce.
Lady Dumitrescu gotowa do ataku

Przeklęta wioska

Resident Evil Village kontynuuje historię bohatera Resident Evil 7. Ethan Winters przetrwał koszmar rodziny Bakerów. Mężczyzna został ojcem i wiedzie spokojne życie wraz ze swoją ukochaną. Niestety Ethan nie zaznał spokoju na długo. Jego kilkumiesięczna córeczka zostaje porwana, a on trafia do tajemniczej, opuszczonej wioski gdzieś w Europie. Bohater będzie musiał zmierzyć się z najgorszymi potworami, by odzyskać swoje dziecko.

Wampirzyca w resident evil 8
Wilkołaki, wampiry, roboty, czyli wszystko w jednym.

Fabuła niestety nie należy do najmocniejszych elementów Resident Evil Village. Sam pomysł na wioskę i to, co się w niej dzieje, jest interesujący. Nasi przeciwnicy są klimatyczni i mają coś w sobie. Gigantyczna wampirzyca, lalki czy człowiek-ryba wypadają dobrze. Heisenberg jest charyzmatyczny i interesujący jako wróg. Niestety powód, dla którego Ethan znajduje się w koszmarnej sytuacji, jest idiotyczny. Jakby tego było mało, interakcje z powracającym bohaterem serii (na wypadek gdyby ktoś nie widział trailerów gry), wypadają słabo. A wzruszające momenty są żenujące. Tak więc nie jest źle, do momentu aż przypomnimy sobie o sekwencji otwierającej grę. Tak naprawdę to ona i jej wytłumaczenie są problemem.

Nowy stary Resident

Wspomnę też, że Resident Evil Village kontynuuje wątki z RE 7. Żeby zrozumieć wszystko, co się dzieje, warto być zaznajomionym z tamtym tytułem. Ma to znaczenie zwłaszcza pod koniec gry, gdzie czeka nas swoisty twist, który może wydawać się dziwny bez znajomości wydarzeń na farmie rodziny Baker. Nie jest oczywiście tak, że nie da się grać bez wiedzy o wcześniejszych odsłonach cyklu Biohazard. Po prostu niektóre rzeczy, które zobaczymy na ekranie, mogą mieć mało sensu.

kim jest starsza pani w RE8?
Wszystko ma swój początek i koniec.

Nie chcę w tym miejscu zbytnio wdawać się w szczegóły i spoilować fabułę Resident Evil Village. Ograniczę się więc do raczej lakonicznych stwierdzeń na temat tego, czego dowiadujemy się z tego tytułu. Informacje z gry prezentują nam nowy kontekst dla wydarzeń z całej serii Biohazard. Nie chcę w tym miejscu oceniać nowych informacji, ale wydają się być odpowiedzią na to, że Resident Evil 7 nie miało strasznie dużo wspólnego z wcześniejszymi odsłonami. Teraz luźne powiązania zostały zastąpione przez coś konkretniejszego i bezpośredniego.

To, co najlepsze w serii Resident Evil

W kwestii rozgrywki mam wrażenie, że Resident Evil VIII to mieszanka elementów z czwartej i siódmej części cyklu o morderczych wirusach. Wydarzenia obserwujemy z perspektywy pierwszej osoby, podobnie jak miało to miejsce w poprzednim tytule. Powracają sekcje, gdzie jesteśmy bezbronni, musimy uciekać przed wrogami i chować się, by przetrwać. Do tego mamy trochę zagadek, które można śmiało uznać za powrót do korzeni serii. Village czerpie też sporo z rewolucji w serii zapoczątkowanej przez Resident Evil 4. Poza podobieństwami lokacji i niektórymi sekcjami gry, mamy też nacisk na akcję z masą broni i tajemniczym handlarzem napotykanym co jakiś czas przez Ethana.

Strzelanie w Resident Evil Village
Spluwy są mocarne.

Szkieletem jest tu system z Resident Evil 7. Z tą różnicą, że przeciwników jest znacznie więcej, a areny do starć się często bardziej otwarte niczym oszałamiająca bitwa z początku Resident Evil 4 lub to, co zdarzało się w Resident Evil 5. Zarówno machanie nożem, jak i strzelanie, są niezwykle satysfakcjonujące. Mamy możliwość bawienia się w pułapki dzięki minom i temu, że w kilku miejscach ktoś pozostawił wybuchające beczki. Samo strzelanie i starcia sprawiają masę frajdy. Headshoty to poezja i przypominają mi czasy Resident Evil 2 i „wybuchających arbuzów”. Innymi słowy – walki są naprawdę dobrze zrobione i nie ma wrażenia strzelania z kapiszonowca, lecz dopakowanych giwer.

Wioska pełna sekretów

Interesującym elementem nowej odsłony Resident Evil jest tytułowa wioska. Pełni ona rolę głównego punktu gry, do którego powracamy co jakiś czas. Będziemy świadkami tego, jak miejsce ulega przemianie wraz z biegiem czasu i postępami w tajemniczej ceremonii. Dodatkowo wioska to swego rodzaju hub gry naszpikowany sekretami i bonusami, które możemy odkrywać wraz z postępami w grze. Jest tutaj odrobina metroidvanii, bo sekretne ścieżki i skarby odkrywamy wracając się do wcześniej odwiedzonych miejsc wraz z nowym ekwipunkiem. Sekretów jest cała masa, a odkrywanie ich jest niezwykle satysfakcjonujące.

Mgła dodaje klimatu Resident Evil Village
Jest klimat!

Walki z bossami są dosyć różnorodne i rozbudowane. Mamy zabawę w chowanego, jazdę pojazdem czy starcia z gigantycznymi bestiami. Pojedynków jest całkiem sporo i wypadają one dosyć dobrze. Zwłaszcza że poza standardowym strzelaniem do pomarańczowych elementów mamy też kilka innych zagrań. Żaden z bossów nie przebija tego, co pojawiło się w serii wcześniej, ale też starcia z nimi nie są kiepskie. Po prostu przez kilkanaście odsłon i rimejków doczekaliśmy się pojedynków, które trudno przebić.

W Resident Evil Village jest co robić

Przejście Resident Evil Village zajmie nam jakieś 6-9 godzin w zależności od tego, czy chcemy zdobyć wszystkie skarby i sekrety rozsiane po mapie. Po ukończeniu zabawy odblokowujemy powracający tryb Mercenaries, gdzie staramy się wykręcić jak najlepsze wyniki punktowe na mapkach z gry. Pojawia się też sklep z bonusami i opcja New Game Plus, dzięki której przechodzimy fabułę od nowa, zachowując ekwipunek. Mamy też dostęp do nowych broni.

Wyzwanie może stanowić przejście gry tylko nożem.

Gra bez wad?

Jeśli chodzi o wady i problemy, to trudno przyczepić się do czegokolwiek poza fabułą. Głupota powiązana z szokującą sceną z trailera to tak naprawdę jedyna bolączka tej produkcji. Cała reszta prezentuje się nadzwyczajnie dobrze. Resident Evil Village potwierdza, że nowa formuła serii to strzał w dziesiątkę. Osobiście prosiłbym o odrobinę więcej grozy w stylu kilku sekcji, które są już w grze. Jednak to tylko kwestia preferencji. Całość wypada nadzwyczaj dobrze i po skończeniu kampanii z automatu odpala się ją jeszcze raz. Po prostu chcemy więcej.

Grafika w RE8 zachwyca

Oprawa audiowizualna na PlayStation 5 wypada naprawdę dobrze. Gra pokazuje pazury i momentami zapiera dech w piersiach. Lokacje są naprawdę różnorodne i klimatyczne. Design przeciwników wypada świetnie. Nie raz i nie dwadzieścia razy pauzowałem grę, żeby wejść do trybu photo i zrobić screenshota, bo masa rzeczy wygląda tutaj fenomenalnie. Dźwięki i wszelkiej masy odgłosy też robią robotę. Zwłaszcza w słuchawkach wspierających bajeranckie funkcje konsoli Sony.

Płomienie w Resident Evil Village
Resident Evil Village

Odkupienie

W moim odczuciu Resident Evil 7 było naprawdę solidnym horrorem, który jednak nie do końca był Residentem. Klimat produkcji był inny i prezentowała ona trochę inny rodzaj horroru niż to, do czego byliśmy przyzwyczajeni. Przy Resident Evil Village mamy połączenie tamtego tytułu z tym, co najfajniejsze w Resident Evil od epoki GameCube. Jest to wyśmienita mikstura i przepis na dobry straszak. Naprawdę trudno mi wyjść z podziwu dla tego tytułu. Powiem więc tylko tyle, że Capcom udało się po raz kolejny stworzyć coś genialnego i dla mnie wymazali już blamaż, jakim było Resident Evil 6.

Mistrzostwo Capcomu

Resident Evil Village to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy survival horror, jaki pojawił się na rynku w ostatnich 10 lub nawet 15 latach. Jest to kwintesencja tego, czym stało się Resident Evil po premierze czwórki. Nieziemski klimat, masa ekscytujących scen i sekwencji oraz akcja na najwyższym poziomie. Fani straszaków po prostu muszą zagrać w ten tytuł.

Grę do recenzji udostępnił polski dystrybutor Cenega

Możecie też sprawdzić nasze recenzje Resident Evil Zero HD Remaster i Resident Evil 2 Remake.

Tomek „Danteveli” Piotrowski

Resident Evil Village (PS5)

289 zł
9

Mechanika

9.5/10

Fabuła

7.5/10

Frajda

10.0/10

Grafika

9.0/10

Dźwięk

9.0/10

Zalety

  • Świetna rozgrywka
  • Design wioski i przeciwników
  • Łączy najlepsze elementy poprzednich odsłon serii
  • Klimat
  • Czuć siłę broni

Wady

  • Fabuła mogła być lepsza