Debata na temat dobra jednostki kontra dobra tak zwanego ogółu to coś, co towarzyszy ludzkości od zawsze. Często wielkie osiągnięcia okupione są krwią i bólem osób, które nigdy nie były zainteresowane tymi celami. Nie trzeba sięgać daleko w historii, by znaleźć okropne zdarzenia, które przyczyniły się do postępów w medycynie czy nauce. Można powiedzieć, że ze zła wyszło przynajmniej coś dobrego. Jednak czy było warto? Manga Blue Phobia prezentuje nam te i wiele innych zagadnień. Jednak zamiast wykładu profesora, mamy mroczną historię o walce o przetrwanie.

Fantastyczna manga

Blue Phobia to kolejna pozycja w cyklu jednotomówek Waneko. Mamy więc wszystkie rozdziały opowieści zmieszczone w jednym tomiku mangi. W tym wypadku jest to coś w okolicach 400 stron ciekawej opowieści łączącej ze sobą science fiction i horror. Za grafikę i fabułę odpowiada Tsuruyoshi Eri i jest to jej debiutancki projekt, który pojawił się w magazynie Weekly Young Jump. Już na wstępie mogę powiedzieć, że po przeczytaniu Blue Phobia, Eri ląduje na mojej liście mangaków, na których twórczość będę miał oko.

Tajemniczy kryształ stojący za wszytkim.

Niebieska choroba

Blue Phobia to fantastyka mogąca pochwalić się naprawdę intrygującym zarysem historii. Dziwna choroba, na skutek której ciało staje się błękitne, a szkielet krystalizuje do pożądanego minerału. Do tego nieetyczne eksperymenty i bohater, który budzi się w trakcie jakiegoś podejrzanego zabiegu. Mężczyzna zostaje uratowany przez kobietę o niebieskich włosach, rękach i nogach. Dziewczyna o imieniu Meer informuje bohatera, że muszą uciekać z tajnego laboratorium. Od samego początku wita nas intrygująca tajemnica opowieści. Wraz z kolejnymi stronami historii dowiadujemy się więcej na temat choroby, prowadzonych eksperymentów, a także roli, jaką we wszystkim odgrywa bohater o imieniu Kai.

Sam pomysł na fabułę bardzo mnie zainteresował. Patent z okropną chorobą, która jednocześnie może być bardzo dochodowa, jest naprawdę intrygujący. Zwłaszcza, że tutaj mamy jeszcze aspekt tego, że kryształy pozyskiwane ze szkieletu ofiar choroby są idealnym, ekologicznym źródłem energii. Ten aspekt jest dosyć ciekawie poruszony w Blue Phobia. Naukowcy dokonujący okrutnych eksperymentów czynią to dla dobra ludzkości. Tylko czy nie jest to tylko wymówka i usprawiedliwianie bezduszności i chęci zabawy w stwórcę? Mamy więc trochę trudnych pytań i science fiction uderzające zarówno we współczesne problemy świata, jak i kwestie uniwersalne.

Manga Blue Phobia jak cebula

Jest to jedna z warstw historii. Bowiem poza bardziej filozoficznymi rozmyśleniami nad ludzką naturą i różnymi dylematami, mamy też historię więźniów i ich ucieczki. To właśnie na tym koncentruje się znaczna część akcji komiksu. Cierpiący na amnezję bohater prowadzony jest przez zainfekowaną dziewczynę różnymi sekcjami laboratorium. Para stara się uciec z tego miejsca i przetrwać. Dzięki temu mamy sporo akcji i trochę horroru. Wynika to z tego, że w trakcie ucieczki Meer i Kai gonieni są przez inne eksperymenty. Mamy także trochę body horror wynikającego z koszmarnego rozwoju tajemniczej choroby.

Blue Phobia

Szczypta grozy

Ten aspekt pewnie mógłby być trochę bardziej rozbudowany, gdyby Blue Phobia ukierunkowane było bardziej w stronę horroru i gore. Tutaj mamy jedynie odrobinę tych elementów, jako podkreślenie koszmaru eksperymentów. Z perspektywy fana horroru fajnie byłoby zobaczyć tego trochę więcej, ale rozumieniem, że w przypadku tej mangi chodziło o coś więcej niż pokazywanie potworów i rozpadających się ludzi.

Odrobina strachu w wariancie ucieczki przed potworami.

Wciągnąłem się

Na kartach tej mangi jest naprawdę sporo dobrych tematów i wszystko jest sprawnie wplecione w główny wątek. Poza bohaterami i ich ucieczką jest też miejsce na przybliżenie motywacji oprawców. Dzięki temu, na całość spoglądamy nie tylko z jednej perspektywy, ale mamy też okazję zagłębić się w inne spojrzenia na temat etyczności eksperymentów. Mocno akcentuje się znaczenia znaleziska i tego, jak ludzie są w stanie wytłumaczyć swoje wątpliwie moralnie działania.

Kreska

Manga jest oczywiście medium wizualnym i kreska artysty ma tutaj spore znaczenie. W przypadku Blue Phobia jest dobrze z kilkoma naprawdę porządnymi momentami. Przez większość czasu ilustracje sprawdzają się tak, jak powinny, ale nie widzimy nic nadzwyczajnego. Jest jednak kilka momentów, gdy ten raczej schludny styl zderza się z elementami wyjętymi wprost z horrorów. To właśnie wtedy Blue Phobia robi na mnie największe wrażenie.

Blue Phobia przykuwa wzrok.

Przy okazji chciałbym też pochwalić obwolutę i okładkę tej mangi. Obwoluta naprawdę przyciąga wzrok i sprawia, że ten komiks po prostu rzuca się w oczy. Do tego ilustracja postaci z niebieskim szkieletem od razu intryguje. Całość też po prostu bardzo ładnie się prezentuje.

Blue Monday

Blue Phobia nie jest jakimś gigantycznym sukcesem. Ta manga nie podbiła świata i raczej nie jest rozpoznawalna. Szkoda, bo to naprawdę dobry i wciągający tytuł, który zgrabnie manewruje pomiędzy głębszymi kwestiami, a akcją i przygodą. Może z tego powodu jest to coś bardziej niszowego i nie tak przystępnego jak bardziej popularne tytuły? Trudno mi powiedzieć dokładnie, dlaczego ten tytuł nie odniósł sporego sukcesu. Jednak prawdopodobnie z tego powodu, w mandze pojawia się jedyna rzecz, do której chciałbym się przyczepić.

Koniec nadchodzi zbyt szybko

Ostatnie rozdziały Blue Phobia to pędzenie z prędkością światła do zakończenia. Akcja nabiera zawrotnego tempa i wszystkie wydarzenia dzieją się zawrotnie szybko. Coś, co dałoby się rozwinąć na wiele stron, zostaje rozwiązane w kilku kartkach. Nie jestem zawiedziony, ale wydaje mi się, że to przyśpieszenie, by dobiec do linii mety, nie daje okazji na zagłębienie w pojawiające się pod koniec opowieści motywy. To raczej drobnostka i coś, co skategoryzowałbym bardziej jako zmarnowany potencjał niż typową wadę. Mimo wszystko zauważalne było, że pod koniec Blue Phobia nie było miejsca na oddech i prowadzenie opowieści w ten sam sposób, co przez resztę mangi.

Motyw przewodni Blue Phobia.

Polecam Blue Phobia!

Po powyższych akapitach chyba łatwo stwierdzić, jaka jest moja opinia na temat Blue Phobia. To naprawdę udana manga. Pełna ciekawych pomysłów. Czytając tę opowieść, nachodziła mnie masa przemyśleń i większość z nich powiązana była z poważnymi tematami. Zawsze doceniam tego typu projekty i cieszę się na okazję zagłębienia się w jakieś zagadnienie. Blue Phobia to jednak nie tylko filozoficzne rozważania i traktaty na temat ludzkiej natury. To zgrabna historia łącząca horror z fantastyką, gdzie mamy sporo akcji i intrygi. Tsuruyoshi Eri dobrze dzieli obie warstwy historii, tak by kilkaset stron mangi nie było ani nudne, ani bezmyślną serią scen akcji. Jestem pod wrażeniem i z chęcią sięgnę po więcej.

Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Waneko.

Blue Phobia

8.3

Fabuła

9.0/10

Kreska

7.0/10

Jakość wydania

9.0/10

Zalety

  • Zachęca do myślenia
  • Wielowarstwowa historia
  • Naprawdę ładne wydanie

Wady

  • Pochopne zakończenie