Pewne mangi to klasyka i najwyższa jakość, którą warto znać. Są to niezwykle wpływowe tytuły, fascynujące pomysłami lub po prostu komiksy pełne przepięknych ilustracji. Pisanie na ich temat jest stosunkowo trudne, bo łatwo może zmienić się w powielanie istniejących opinii lub nawet bałwochwalstwo. Mimo wszystko zaryzykuję i przeleję na papier kilka słów na temat pierwszego tomu mangi Pluto.

Piguła

  • Reinterpretacja mangi Astro Boy,
  • cała historia obejmuje 8 tomów,
  • dochodzenie w sprawie serii morderstw,
  • porusza filozoficzne tematy.
pierwszy tom pluto

Pluto to manga autorstwa Naoki Urasawy na bazie jednego z dzieł Osamu Tezuki. Mamy więc dosyć ciekawy przypadek tytułu reinterpretującego istniejącą już mangę. W tym wypadku chodzi o fragmenty legendarnego Astro Boy. Mamy więc do czynienia z czymś naprawdę nietuzinkowym. Manga liczy sobie osiem tomów i w Polsce wydawana jest przez Hanami, które wydaje także inną perełkę Urosawy – Monster.

Automatyczny detektyw

Świat mangi przedstawia przyszłość ludzkości, gdzie udało się stworzyć inteligentne i potężne maszyny. Roboty pokojowo koegzystują z ludźmi. Niektóre z maszyn mają nawet ludzki wygląd i trudno je odróżnić od zwykłych śmiertelników. Niestety mimo rozwoju technologicznego w świecie Pluto nie udało się rozwiązać problemu przestępstw. Pierwszy tom mangi zaczyna się od zbrodni. Kochany przez wielu, górski robot Mont Blanc został zamordowany, a jego głowę przyozdobiono tajemniczymi rogami. Dochodzi również do podobnego morderstwa prominentnego działacza na rzecz robotów. Z tym że ofiarą jest człowiek, a roboty przecież nie mogą zabijać ludzi. Na czele śledztwa stoi inspektor Gesicht, który obawia się, że to początek serii okrutnych zbrodni. Czy uda mu się dojść do prawdy nim będzie za późno?

pełne napięcia sceny pluto

Pluto jest z założenia futurystycznym thrillerem na temat detektywistycznego dochodzenia. Mamy policjanta i tajemniczego mordercę, a całość to swego rodzaju wyścig. Jednak powyższy opis nie oddaje w pełni, czym jest ta manga. Wynika to z tego, ze poza intrygą kryminału mamy też sporo uwagi poświęconej relacjom pomiędzy postaciami. Ze względu na to, że część z nich to roboty, a część ludzie, poruszonych zostaje sporo niezwykle fascynujących kwestii. Codzienne, normalne rozmowy uchylają nam rąbka tego, jakże odległego świata, gdzie ludzie i maszyny ze sobą koegzystują.
Ciekawe jest także odwoływanie się do pewnych wydarzeń z przeszłości i tego jak wielki wpływ miały na ten świat. Dzięki temu czytelnik jest nieustannie zaintrygowany wszystkim, co dzieje się na kartach tego komiksu.

Ja, robot

Czytając Pluto trudno nie myśleć o twórczości Philipa K. Dicka i tytułach takich jak „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” i adaptacji tej powieści, znanej jako Blade Runner. W Pluto mamy sporo kontemplacji na temat człowieczeństwa i tego czy maszyny mogą być ludzkie. Sporo uwagi jest poświęcone przedstawianiu robotów, które bardzo trudno odróżnić od ludzi. Androidy uczą się, rosną emocjonalnie i w pewnym sensie zaciera się tu granica pomiędzy metalem, a żywym organizmem. Wszystko to jest pokazywane w przepiękny i bardzo naturalny sposób. Nie jest to też robione jakoś nachalnie i bezmyślnie. Zamiast tego chłoniemy ten klimat z kolejnych stron Pluto.

kolorowe stronice mangi dodają nieco więcej klimatu scenom
Kilka kolorowych stron.

Najlepszym przykładem tego jest cudowny rozdział poświęcony relacji pomiędzy pewnym muzykiem, a jego robotem lokajem. Zrzędliwy staruszek nie znosi maszyn, technologii i uważa, że prosty program nie jest w stanie stworzyć pięknej muzyki. Zawsze będzie brakować temu duszy. Służąca mu maszyna mimo nieograniczonych możliwości pragnie nauczyć się grać na pianinie. Relacja pomiędzy tymi dwiema postaciami jest wspaniała, a rozdziały im poświęcone są naprawdę dobre i wzruszające.

Boża inwazja

Siłą Pluto jest właśnie to, że poza solidnym thrillerem z klimatem i tajemnicami mamy też poważne filozoficzne rozważania i świetne momenty podkreślające przesłanie całości. To czyni pierwszy tom mangi istnym majstersztykiem. Urasawa płynnie przechodzi pomiędzy różnymi wątkami i ciągle rozbudowuje swój świat. Na dokładkę elementy z Astro Boy zostają bardzo ciekawie rozwinięte. Dzięki temu fani klasyka będą bardzo pozytywnie zaskoczeni Pluto. Przy okazji warto zauważyć, że znajomość Astro Boy nie jest nam potrzebna podczas czytania tego tytułu.

dynamika scen mangi pluto

Ilium

W kwestii kreski i jakości wydania trudno się do czegoś przyczepić. Na początku tomu mamy kilka stron z większą ilością kolorów, co skutecznie wprowadza nas w dramatyczne wydarzenie rozpoczynające mangę. Świat tutaj narysowany nie wydaje się być bardzo futurystycznym. W większości wypadków to odrobinę odpicowana wersja współczesności z maszynami obok ludzi. Podoba mi się takie podejście, bo dzięki niemu jest sporo łona natury i wszystko wydaje się bardziej ludzkie. Dzięki temu przesłanie mangi jest jeszcze bardziej podkreślane. Jest też trochę niezwykle klimatycznych ujęć świetnie pasujących do kryminalnej opowieści.

zniszczony robot
Jest klimat.

Maszyny mnie lubią

Jedną z bardzo wielu rzeczy, które utkwiły mi w głowie po przeczytaniu pierwszego tomu Pluto, była krótka wymiana zdań pomiędzy postaciami. Dowiadujemy się z niej, że pewien robot nie liczył się bardzo z życiem i śmiercią do momentu gdy nie adoptował ludzkich dzieci. Jest to zapewne trochę abstrakcyjny przykład, ale odnosi się chyba dobrze do realiów. Dzieci lub po prostu osoby, które kochamy i czujemy się za nie odpowiedzialni, zmieniają nasze życie. Często zmiana jest wręcz radykalna.

przejmujące historie bohaterów
Wzruszające momenty.

W końcu wiele osób przestaje z tego powodu żyć dla siebie i stawia potrzeby i uczucia kogoś innego wysoko. Nie odnosi się to oczywiście do wszystkich i wszędzie. Cała masa ludzi się zmienia lub jak kto woli dorasta. W przypadku Pluto, taka zmiana jest uważana za coś niezwykle pozytywnego. Można powiedzieć, że dzieci nadają temu sztucznemu bytowi sens życia. Może się nie znam, ale mam wrażenie, że coś w tym jest i to swego rodzaju uniwersalna prawda.

Ubik

Pluto to manga z najwyższej półki. Świetny i oryginalny pomysł na reinterpretację kultowej serii, który na dokładkę jest po prostu wybitny. To jedna z tych rzeczy, obok których nie powinno się przejść obojętnie. Zwłaszcza jeśli interesuje nas dobre science fiction, tematyka człowieczeństwa w świecie przyszłości czy twórczość Philipa K. Dicka. Szczerze polecam tę mangę.

Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Hanami

Pluto Tom 1

31,39 zł
8.9

Fabuła

9.5/10

Kreska

8.5/10

Jakość wydania

8.0/10

Śniące roboty

9.5/10

Zalety

  • Wspaniała historia
  • Porusza ciekawe tematy
  • Wzruszające momenty