Mangi inspirowane historią są niezwykle ciekawe. Okazja do zobaczenia interesującej interpretacji przeszłości jest po prostu wspaniałą okazją do konfrontacji własnych wyobrażeń z tym, jak na daną kwestię patrzy ktoś z innej części świata. No bo nasze spojrzenie na wikingów będzie trochę inne od tego jak widzi ich ktoś z Japonii. Pewne niuanse i szczegóły będą inaczej zaakcentowane ze względu na różnice kulturowe i trochę inny kontekst. Dlatego tak intrygujące jest dla mnie czytanie tytułów takich jak Saga winlandzka.

Piguła

  • Historia wikingów,
  • główny bohater chce pomścić swojego ojca,
  • przepiękne ilustracje,
  • na podstawie mangi powstało anime.

Saga winlandzka  to historyczna manga opowiadająca  o podbojach wikingów z XI wieku. Ciągnąca się od ponad 15 lat epopeja uzyskała uznanie wśród krytyków i miłośników japońskiego komiksu. Świetnie przyjęty na świecie tytuł doczekał się też ekranizacji w formie anime.  W Polsce tytuł wydaje Hanami w wersji  zawierającej dwa tomy w jednej publikacji.

Dawno temu

Akcja mangi rozpoczyna się podczas bitwy, gdzie banda wikingów-najemników dowodzona przez niejakiego Askeladda ma okazję wykazać się swoimi umiejętnościami i planowaniem. Podczas starcia młody chłopak o imieniu Thorfinn daje popis swoich umiejętności i w zamian za przyniesienie głowy wrogiego dowódcy, ma zostać spełnione jego jedno życzenie. Tym życzeniem okazuje się pojedynek z Askeladdem. Co może stać za takim działaniem?

Krwawe bitwy.

Szybko jednak dowiadujemy się trochę więcej na temat bohaterów dzięki serii rozdziałów prezentujących retrospekcje. Poznajemy Thorfinna, gdy był jeszcze szczęśliwym dzieckiem, żyjącym na spokojnej wysepce zdali od przelewu krwi  i powszechnej brutalności średniowiecznego świata. Z powodu niefortunnej serii wydarzeń Thors, ojciec Throfinna, zostaje zmuszony do udziału w wyprawie bojowej. Dziecko zakrada się na łódź swojego taty i jest świadkiem zaciętego pojedynku. Ten moment na zawsze zmienia życie chłopca.

Dobre tempo

Podoba mi się to, że na samym początku Saga winlandzka poświęca sporo uwagi, by pokazać nam młodość głównego bohatera po tym, gdy go już poznaliśmy. Dzięki temu zabiegowi łatwo zobaczyć, jak pewne wydarzenia z dzieciństwa i to, jak młodzieniec został wychowany, przekłada się na resztę jego życia i postępowanie.  Poznajemy też potencjalne wady wojownika  i z łatwością możemy zauważyć, że jeszcze długa droga przed nim.

Saga winlandzka

Pierwszy tom tej mangi kreśli nam dosyć ciekawą wersję historii bohatera. Thorfinn jest niezwykle utalentowanym wojownikiem motywowanym zemstą. Śmierć ojca prześladuje go cały czas i pragnie on przelać krew tych, którzy stoją za tragicznym wydarzeniem. Jednocześnie młodzieniec jest niezwykle honorową osobą, która najwyraźniej nauczyła się czegoś od swojego rodzica.  To dosyć powszechny motyw w przeróżnych opowieściach. Ciekawi mnie jak rozwinie się on w kolejnych rozdziałach sagi. Ojciec naszego bohatera zdał sobie sprawę z braku sensu przemocy i tego, że nieustanny przelew krwi i niszczenie nie prowadzą do niczego dobrego.

Niestety taka postawa w dawnych czasach była niemożliwa do  utrzymania. Czy młody bohater pójdzie w ślady swojego taty, czy może podąży ścieżką legendarnych wikingów?

Mario?

Księżyce i smoki

W kwestii ilustracji i jakości wydania mogę wypowiadać się w samych superlatywach. Kreska bardzo mi się podoba, a niektóre kadry są po prostu przepiękne i niezwykle klimatyczne. Moim faworytem jest fragment łodzi wyglądający jak smok  na tle księżyca. Ten moment wygląda po prostu świetnie i powala. Design postaci i świata jest również bardzo zadowalający, a sceny akcji wypadają bardzo dobrze. Jest odpowiednia nutka chaosu wynikająca z gigantycznych bitew i potyczek, ale wszystko jest zaprezentowane w zrozumiały dla czytelnika sposób i trudno się w tych ilustracjach zgubić. Podoba mi się także to, że na końcu mangi pojawia się mapka z odwiedzonymi lokacjami. Ten element dodaje kontekstu do wydarzeń i lepiej osadza nas w rzeczywistości świata wikingów.

Uwielbiam ten kadr.

Honor

Interesującą kwestią lekko zobrazowaną w pierwszym tomie mangi Saga winlandzka jest honor. Thorfinn wyzywa na pojedynek Askeladda, by pomścić śmierć swojego ojca. Młodzieniec, podobnie jak rodzic, nie posuwa się do podstępnych czynów i oszustw. Zależy mu na uczciwej walce, co zmniejsza szanse na zwycięstwo. W końcu chyba łatwiej wsadzić komuś nóż między żebra podczas kolacji niż wygrać starcie na ubitej ziemi. Thorfinn jednak nie myśli nawet o takich działaniach, co zauważa sam Askeladd. Tylko czy działanie honorowe w świecie pełnym cwaniaków, oszustów i ludzi idących po trupach do celu jest rozsądne? Thors, czyli ojciec naszego bohatera, postępował niezwykle godnie i troszczył się o innych. Starał się unikać bezsensownego przelewu krwi. Nagrodą za to było jednak złamanie reguł przez rywala i niesprawiedliwa śmierć.

Odrobina komedii nigdy nie zaszkodzi.

Zastanawia mnie to, czy ludzie postępujący uczciwie i honorowo nie tracą na tym. Zwłaszcza gdy wszyscy w koło kombinują, oszukują i szukają skrótów.  Można powiedzieć, że nie należy się patrzeć na innych i robić swoje, zgodnie z własnym sumieniem.  Tylko jak długo da się tak postępować, zanim zwątpi się we wszystko lub zostanie oszukanym niczym Thors?

Pędem do sklepu po Sagę winlandzką!

Saga winlandzka to naprawdę dobra manga. Po przeczytaniu pierwszego tomu jestem bardzo ciekawy, co wydarzy się dalej i jak potoczą się losy bohaterów. Znajdą tutaj coś dla siebie zarówno fani historii jak i miłośnicy opowieści o zemście. Oczywiście fani dobrej mangi także nie mają powodu do odpuszczania Sagi. Gorąco zachęcam  do zapoznania się z tą serią, bo czuje w kościach, że dołączy ona do mojego grona ulubieńców

Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Hanami

Saga winlandzka Tom 1

65 zł
8.4

Fabuła

8.5/10

Kreska

9.0/10

Jakość wydania

8.0/10

Latającej topory i strzały

8.0/10

Zalety

  • Klimat świata wikingów
  • Świetne postacie