Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

Megami Tensei jest serią, która przez ponad 30 lat zaliczyła sporo wzlotów i upadków. Obecnie cykl MegaTen ma się całkiem dobrze, chociaż trzeba przyznać, że seria pozostaje w cieniu swojego spin offu, jakim jest Persona. Teraz na rynek trafia reprezentant kolejnego ze spin offów SMT. Czy Soul Hackers 2 zabłyśnie tak jak gry o przygodach uczniów walczących z demonami?

Piguła

  • Nowa gra z serii Megami Tensei,
  • Cyberpunk, demony i ratowanie świata przed zagładą,
  • Sporo walki,
  • to nie jest kolejna Persona.

Na wstępie, żeby za bardzo wszystkiego nie komplikować i mieszać, bo Megami Tensei jest kosmicznie rozbudowanym cyklem, napiszę tylko, że Soul Hackers przynależy do podserii SMT znanej jako Devil Summoner. Jednak nie trzeba znać ani poprzednich odsłon Devil Summoner, ani żadnej innej gry osadzonej w multiwersum Megami Tensei, by czerpać frajdę z Soul Hackers 2. Gra prezentuje nam bowiem odrębną historię i jest połączona z pozostałymi tytułami rozwiązaniami w rozgrywce, systemami i pewnymi motywami pojawiającymi się w odsłonach MegaTen.

Hakuj duszę

Soul Hackers 2 zaczyna się w dosyć interesujący sposób. Sztuczna inteligencja Aion powołuje do życia w prawdziwym świecie dwóch obrońców, mających powstrzymać koniec świata. Aion w swoich analizach wyliczył, że zbliża się koniec świata i tylko poprzez uratowanie dwóch osób można temu zapobiec. Dlatego cyfrowe byty pozyskują ciała i trafiają do świata ludzi, by ochronić wybrane jednostki. My wcielamy się w Ringo, która ma za zadanie ochronić członka organizacji Yatagarasu, zajmującej się ochroną ludzkości przed potworami.

Niestety przybywamy zbyt późno i mężczyzna, którego mamy chronić, zostaje zamordowany. Ringo decyduje się na nietypowe rozwiązanie i hakuje duszę zmarłego, przywracając go do życia. W ten sposób mężczyzna staje się powiązany z rzeczywistością cyfrową i może być pomocny w misji ratowania świata.

dialog w soul hackers 2
Ringo rozwala rywali rymami.

Mamy więc mieszankę cyberpunk z demonami z różnych wierzeń, czyli w pewnym sensie powrót do korzeni Megami Tensei. W końcu początkiem dla serii jest powieść o cyfrowych demonach. Całość z początku może być trochę trudna do zrozumienia. Mamy masę organizacji, ważnych postaci i dziwaczny świat, gdzie rzeczywistość wirtualna może się manifestować w realnym świecie. Można się jednak stosunkowo szybko w tym wszystkim połapać.

Sama historia jest dosyć ciekawa. Mamy grupkę postaci zjednoczonych przez przypadek i dochodzenie mające zapobiec końcu świata. Bohaterowie są interesujący i częścią historii jest lepsze poznanie ich przeszłości oraz powodów śmierci. Całość ma dobre tempo i masę interesujących momentów.

RPG z Japonii

Jak przystało na grę JRPG Soul Hackers to turowe bitwy z przeciwnikami, bieganie po lochach i sporo gadania. Główną częścią zabawy jest przemierzanie lokacji naszpikowanych przeciwnikami. Pomiędzy lochami możemy szwendać się po futurystycznym mieście, by robić zakupy lub przyjmować zadania poboczne. Jest też możliwość spędzania czasu z kompanami w barze. Elementy te są jednak raczej dodatkiem. Rozgrywka skupia się tutaj na walce i najwięcej czasu zajmie nam pokonywanie przeciwników.

Robimy to w głównym wątku fabularnym, zadaniach pobocznych i rozwoju relacji z towarzyszami, który opiera się na pokonywaniu kolejnych pięter lochów wypełnionych demonami. Mamy więc do czynienia z grą stawiającą na walkę, gdzie pozostałe elementy są tylko lekkim urozmaiceniem.

walka w Soul Hackers 2

Bitwy wpisują się w tradycyjny schemat gier role playing. Soul Hackers 2 jest grą turową, gdzie atakujemy przeciwników ciosami lub umiejętnościami wykorzystując demony przypisane do naszych postaci. Kluczem do sukcesu jest wykorzystywanie słabości wrogów i atak z wykorzystaniem elementu, na który przeciwnik nie jest odporny. Wtedy to też otrzymamy dodatkowy atak, który zostanie wykonany automatycznie na koniec danej tury. Mamy więc standardowe dla cyklu rozwiązania i każdy, kto miał kontakt z grami takimi, jak nowsze odsłony cyklu Persona od razu załapie ten system.

Całość została lekko urozmaicona wydawaniem rozkazów, które na przykład pozwalają nam zwiększyć obrażenia wykonywane w danej turze czy zmienić demona, z którego korzystamy podczas bitwy. Nie ma więc jakiejś rewolucji w systemie walki, ale nadal sprawdza się on bardzo dobrze i pokonywanie potworów sprawia masę frajdy.

Soul Hackers 2 i demony

Jeśli jesteśmy już przy stworkach, to warto zwrócić uwagę na to, że Soul Hackers 2 nadal bawi się w motyw złap je wszystkie rodem z Pokemon. Demony kolekcjonujemy podczas wizyt w lochach poprzez zdobywanie ich przychylności i oferowanie odpowiednich prezentów. System negocjacji został jednak bardzo uproszczony i nie wdajemy się w dłuższe rozmowy z potworami. Jest też element fuzji, gdzie łączymy ze sobą demony, by stworzyć jakiegoś silniejszego. Wszystko po to, by zdobyć lepsze zaklęcia i ataki służące do pokonywania przeciwników.

Soul Hackers 2

Jest to ważny aspekt gry, bo bez rozwijania naszego arsenału demonów gra może szybko zacząć sprawiać trudności. Soul Hackers wymaga od nas odpowiedniej taktyki, dobrego doboru sprzętu i demonów, a także korzystania z systemu posiłków dającego nam bonusy podczas walki w labiryntach. Warto też wykonywać misje poboczne, by zdobywać sprzęt i punkty doświadczenia. Bez tego wszystkiego gra potrafi być naprawdę wymagająca. Twórcy chyba zdali sobie z tego sprawę i dlatego możemy w dowolnej chwili zapisywać grę.

Melon Frost w Soul Hackers 2
Zabawa w fuzje nadal jest klawa.

Prawie Persona?

Na pewno część osób będzie zastanawiała się nad tym, czy jeśli lubią Personę, to polubią Soul Hackers 2? Obie produkcje mają wiele wspólnych elementów. Te same stworki, podobny system walki sprawiają, że rozgrywka może wydawać się bardzo podobna. Do tego system budowania relacji z członkami naszej ekipy i bieganie po mieście w celu kupowania jedzenia, które mają dać nam namiastkę elementów socialnych z cyklu o perypetiach uczniów. Soul Hackers 2 różni się jednak w kilku zasadniczych kwestiach od tego, co oferuje nam na przykład Persona 5. Po pierwsze fabuła ma inny wydźwięk i wpisuje się bardziej w typowe historie RPG o ratowaniu świata. Po drugie recenzowany tytuł to w głównej mierze walka. Nie ma tu nic w stylu symulacji życia ucznia, z czego słynie Persona.

Schemat gry to walki w lochach, starcia z bossami i scenki przerywnikowe popychające historię do przodu. Dodatkiem do tego są misje poboczne sprowadzające się głównie do starć w lochach. Z tego właśnie powodu znaczenie ma, to który element Persony przypadł nam do gustu. Jeśli chodzi o walki, to w Soul Hackers 2 poczujemy się jak w domu. Jeśli zależy nam na unikatowej historii z podziałem pomiędzy typowe JRPG, a symulacje życia, to lepiej poszukać jakiejś innej produkcji.

Mogło być lepiej

Największą słabością Soul Hackers 2 są labirynty, które zwiedzamy. Wizualnie są one niezwykle nudne. Praktycznie każdy z lochów to seria identycznie wyglądających korytarzy. Najgorzej pod tym względem jest w przypadku tak zwanego Soul Matrix, gdzie mamy pokonywać kolejne piętra wraz z budowaniem relacji z naszymi towarzyszami. Czekają nas trzy identyczne lokacje, które sprowadzają się do ścieżki otoczonej nicością. Nie ma to porównania do ciekawych lokacji z Shin Megami Tensei 5, czy kolorowych pałaców z Persony 5. Na dokładkę labirynty nie zawierają zbyt wielu ciekawych patentów wpływających na rozgrywkę. Przez to sporo czasu pędzimy korytarzem, by dotrzeć do bossa lokacji.

labirynty w Soul Hackers 2
Tak wygląda Soul Matrix.

Moc nowej generacji?

Chyba można już zacząć narzekać na to, że obecna generacja konsol to taki mały żart. Po co nam potężne maszyny, jeśli wszystkie gry mogą spokojnie chodzić na poprzedniej generacji systemów? Tak jest właśnie w przypadku Soul Hackers 2. Gra ma fajną stylistykę, ale tak jest w przypadku każdej produkcji z cyklu Megami Tensei. Design demonów i postaci jest pierwsza klasa. Tylko całość nie jest zbyt widowiskowa przez nudne i puste lokacje. Z tego powodu grze wizualnie bliżej do starych JRPG z PlayStation 2 niż Persona 5.

Czy warto kupić Soul Hackers 2?

Soul Hackers 2 to solidna produkcja, która wypada całkiem dobrze. Jest to jednak tytuł robiony chyba na znacznie skromniejszym budżecie niż największe odsłony serii MegaTen. Z tego względu brakuje tu rozmachu i jakichś naprawdę ciekawych pomysłów urozmaicających rozgrywkę. Można powiedzieć, że to trochę zachowawcza gra trzymająca się wyrobionego schematu i bez aspiracji, by stać się gigantycznym hitem. Mimo to bawiłem się przy tym tytule naprawdę dobrze. Walki wciągają, łapanie demonów sprawia masę frajdy, a historia i bohaterowie wypadają pozytywnie. Soul Hackers 2 jest porcją dobrego JRPG, które na pewno zadowoli fanów gatunku. Nie będzie to raczej niczyj kandydat do gry wszech czasów, ale nie każdy tytuł musi mieć takie tendencje.

Jeśli jesteście zainteresowani cyklem Megami Tensei, to jeden z odcinków podcastu Trigger poświęcony był właśnie tej serii.

Tomek Danteveli Piotrowski

Za udostępnienie gry do testów dziękujemy dystrybutorowi, Cenega. Ocena bazuje na subiektywnej opinii recenzenta. Wydawca i jego partner PR nie mieli wpływu na wynik.

Soul Hackers 2

7.6

Fabuła

7.0/10

Mechanika

8.0/10

Frajda

7.5/10

Grafika i dźwięk

6.4/10

Hakowanie dusz

9.0/10

Zalety

  • Połączenie technologii i demonów
  • System walki nadal jest świetny

Wady

  • Nudne i brzydkie lochy
  • Mało zróżnicowana rozgrywka