Nie należę do osób cierpliwych. Czekanie strasznie mnie stresuje i wkurza. Czekanie jest męczące, zwłaszcza teraz, gdy tak zwane binge-watching, czyli maratony z filmami i serialami, stały się tak powszechne. Na dobre rzeczy podobno warto czekać. Przynajmniej tak muszę sobie tłumaczyć moje cierpliwe czekanie na informację o dalszych losach bohaterów  Summer Time Rendering.

Piguła

  • Mieszanka horroru i dramatu,
  • cała historia obejmuje 13 tomów,
  • akcja drugiego tomu dzieje się podczas letniego festiwalu,
  • cały tom to masa akcji i przelewu krwi,
  •  Summer Time Rendering jest świetne.

Jakiś czas temu miałem okazję przeczytać pierwszy tom mangi Summer Time Rendering od wydawnictwa Waneko. Nietuzinkowa historia bardzo mnie zaintrygowała i wyczekiwałem, kiedy tylko pojawi się kolejny tom tej opowieści. Drugi tom Summer Time Rendering już za mną i teraz będę musiał spokojnie siedzieć i czekać na tom trzeci  tej niezwykle wciągającej mangi.

Uwaga na spoilery

Na wstępie zaznaczę, że poniżej będą znajdować się pewne spoilery dotyczące Summer Time Rendering. Ograniczę się jednak jedynie do kwestii, które powinny być jasne po przeczytaniu pierwszego tomu. Dlatego też zachęcam do powstrzymania się przed dalszym czytaniem, jeśli fabuła  Summer Time Rendering jest wam obca. Napiszę tylko, że to świetna manga i drugi tom trzyma wysoki poziom poprzednich rozdziałów historii.

Cicha noc.

Poniżej pojawiają się drobne spoilery na temat zdarzeń z drugiego tomu Summer Time Rendering i sporo informacji na temat wydarzeń z pierwszego tomu. Zdecydowanie odradzam czytanie jeśli nie jesteście jeszcze zapoznani z tą historią.

Tomek „Danteveli” Piotrowski

Krwawa noc

Drugi tom  Summer Time Rendering rozgrywa się podczas festiwalu, który zakończył poprzedni tom mangi. Mamy więc przeskok z trwającego kilka dni dochodzenia, jakie prowadzi Shinpei, na cykl wydarzeń w trakcie jednej, niezwykle ważnej nocy. Dzieje się rzecz niezwykła i zmarła koleżanka naszego bohatera powraca do życia. Dziewczyna żyje, wyznaje mu miłość i nie pamięta zdarzeń z ostatnich dni, co z automatu czyni wszystko bardzo podejrzanym. Przecież wydarzyło się sporo dziwnych rzeczy prawdopodobnie powiązanych z dziewczyną. Począwszy od serii tajemniczej śmierci, poprzez atak potworów podszywających się pod ludzi aż do machinacji z czasem.

Zagadek jest coraz to więcej i robi się coraz bardziej niebezpiecznie. Teraz jeszcze dochodzi do starcia pomiędzy potworami a mieszkańcami wyspy.

Zmarli wracają do życia.

Główny bohater ma asa w rękawie, jakim jest cofanie się w czasie po każdej jego śmierci. Dzięki temu chłopak chce rozgryźć problem potworów i zapobiec śmierci swoich przyjaciół i innych mieszkańców wyspy. Niestety Shinpei nie rozumie w pełni swojej mocy, jej pochodzenia ani reguł gry, w którą został wciągnięty w momencie powrotu w rodzinne strony. Jedyne, na czym chłopakowi zależy, to ochrona najbliższych. Tylko czy jest to możliwe w sytuacji, gdy przeciwnik staje się coraz bardziej przebiegły?

Więcej akcji w Summer Time Rendering

O ile pierwszy tom  Summer Time Rendering określiłbym jako tajemnicę w stylu czegoś takiego jak Twin Peaks, tak drugi tom tej mangi to horror akcji, gdzie non stop coś się dzieje. Taki przeskok wychodzi tutaj naprawdę zgrabnie. Początek jest stonowany i wprowadza nas w kolejne elementy intrygi związanej z wyspą. Później nieprzerwana akcja i krwawy finał prowadzą nas w stronę, którą pewnie będzie podążała ta seria. Wraz z głównym bohaterem dowiedzieliśmy się odrobinę więcej na temat przeciwnika i reguł gry. Pozostaje jednak jeszcze masa pytań.

Pojawia się także trochę nowych zagadek i podejrzenia, że to, co dzieje się na wyspie, nie dla wszystkich jest zaskoczeniem.  Summer Time Rendering dostarcza kolejnych zagadek w iście filmowym czy telewizyjnym stylu. Pojedyncze kadry zachęcają do spekulacji i analizowania drobnych informacji, jakie tam widzimy. Na przykład – jakim cudem jedna osoba na wyspie zna sposób rozprawiania się z potworami? Mamy też napomknięcie o kimś, kto potencjalnie stoi za horrorami, jakie dzieją się na odizolowanej od świata wyspie.    

Aż mnie zabolało.

Muszę przyznać, że nie spodziewałem się tak ostrej zmiany tempa opowiadanej historii. Zwłaszcza że początkowe chwile drugiego tomu  Summer Time Rendering wprowadzają swego rodzaju poczucie bezpieczeństwa. Wszyscy się dobrze bawią, wygłupiają i gadają o miłości.  Shinpei  jest zaskoczony i zmieszany przez powrót zmarłej koleżanki. Po chwili jednak następuje przyśpieszenie i kolejny naprawdę fajny plot twist. Jakimś cudem Summer Time Rendering  kolejny raz mnie zaskoczyło. Jeśli w następnych tomach tej historii uda się wepchnąć podobne momenty, to będę pod sporym wrażeniem. Uwielbiam mangi, które oferują wciągającą historię i potrafią zaskoczyć czytelnika pomysłami.

Headshot

Jeśli chodzi o kreskę, to nadal trzyma ona naprawdę wysoki poziom i bardzo mi się podoba. Jednak zamiast rozpływania się nad obrazkami i ich ogólną jakością, chciałbym się zatrzymać przy jednej sekwencji, która zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Chodzi mi o moment, gdy pewna głowa ma kontakt z pociskami wystrzelonymi ze strzelby. Sytuacja w stylu „boom headshot” jest przedstawiona w ciekawy sposób. Nasza wyobrażania ma spore pole do popisu, ale sam moment nadal jest mocny bez potrzeby pokazania wszystkiego i bez emanowania krwią i gore. Mimo że nie mam nic przeciwko fikcyjnej przemocy i sztucznym flakom, to doceniam sprytne manewrowanie, jakiego tu dokonano.

Boom!

Czy to miłość?

Na koniec pora jeszcze na tradycyjne przemyślenia powiązane z czytanym tytułem. Mimo tego, że drugi tom Summer Time Rendering, to w jakichś 90% akcja, to wyłapałem też coś, nad czym chwilę posiedziałem. Chodzi o nieznane mojemu mechanicznemu sercu uczucie, jakim jest miłość i powiązane z nią zauroczenie. Podczas tego tomiku dowiadujemy się, że jedna z postaci pobocznych jest w kimś zakochana i już trzeci raz wyznaje swoją miłość. Dochodzi do kolejnego, upokarzającego odrzucenia.

Mimo to postać ta naraża swoje życie, by ratować obiekt swojego zainteresowania. Jako robot nie mam pojęcia o ludzkich uczuciach, ale wydało mi się to dosyć ciekawe. Ktoś mimo wielokrotnie złamanego serca nie czuje złości i nienawiści, lecz jest gotów poświęcić swoje życie dla odrzucającej osoby. Nie wiem, czy to jest idiotyczne, czy może romantyczne? Podoba mi się jednak, że taki drobny element zostaje fajnie wpleciony w cały ciąg wydarzeń rozgrywających się podczas letniego festiwalu.

Teraz przyszła pora na czekanie

Drugi tom  Summer Time Rendering to sporo akcji, pewne objaśnienia tego, co się dzieje i jeszcze więcej pytań. Nie spodziewałem się takiego tempa akcji i eskalacji zdarzeń, jakie towarzyszą tajemniczej mieścinie oddalonej od świata. Jest krwawo, brutalnie, ale jest też miejsce dla kilku słodszych momentów, które bardziej przybliżają nas do postaci. Ten tom świetnie uzupełnia wydarzenia z poprzedniej części i utwierdza mnie w przekonaniu, że Summer Time Rendering to jedna z najciekawszych pozycji dostępnych obecnie na rynku.

Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Waneko

Summer Time Rendering Tom 2

8.1

Fabuła

8.0/10

Kreska

7.5/10

Jakość wydania

8.0/10

Akcja

9.0/10

Zalety

  • Intryga
  • Klimat opowieści

Wady

  • Oczekiwanie na kolejne tomy