Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

Pojedynek budżetowych smartwatchy

Jakiś czas temu postanowiłem zrobić krok dalej i ze zwykłej fit opaski przenieść się na prostego smartwatcha. Takiego, który zachowa funkcjonalność opaski sportowej, czyli długą żywotność na baterii, będzie dokładnie zbierał moje parametry podczas treningu, a przy tym zachowa ładny wygląd. Na płatności zbliżeniowej czy funkcji rozmów nieszczególnie mi zależy. Tak się składa, że od jakiegoś czasu jestem posiadaczem Amazfit GTS 2E. Dodatkowo, dzięki uprzejmości agencji PR 24/7Communication, otrzymałem do testów Oppo Watch Free, czyli najbardziej budżetowy smart zegarek w portfolio Oppo. Dzięki temu będę mógł porównać dwa produkty z podobnej półki cenowej. Kto wyjdzie z tego pojedynku zwycięsko? To się okaże.

Drobne niuanse

Pudełko oppo watch free i amazfit gts 2e
Pudełka Oppo oraz Amazfit

Oba zegarki przychodzą z identyczną zawartością pudełka (zegarek, magnetyczna ładowarka, papierologia), tylko w nieco innej formie. Oppo stawia na podłużne pudełko, Amazfit na bardziej zbite, kwadratowe. Oba też na papierze mają bardzo podobne parametry (pełna specyfikacja Free i GTS 2E), lecz diabeł tkwi w szczegółach i dłuższych oględzinach. Dla przykładu oba przychodzą z silikonową opaską. Muszę pochwalić Oppo, bo jego opaska sprawia wrażenie solidniejszej. Z drugiej strony nienawidzę tego, jak się ją zakłada, gdzie wymaga się od nas upychania paska dodatkowo pod skórę. Średnio to wygodne. No i muszę rozczarować osoby, które chciałyby kupować zamienniki opasek do obu modeli.

Różnica 1mm to akurat pikuś, aczkolwiek rodzaj zapięcia wyklucza współdzielenie, wymianę między modelami, więc cebula w tym przypadku odpada. Wszystko trzeba kupować osobno.

Silikonowy pasek oppo watch free
Pasek Oppo bywa problematyczny

Obie opaski też mają podobną pojemność baterii, aczkolwiek to GTS 2E posiada dodatkowy moduł GPS oraz opcje możliwość korzystania z Always on Display. Pomimo że Oppo Watch Free posiada ekran wykonany w identycznej technologii (Amoled), to nie otrzymaliśmy takiej opcji.

Na potrzeby testów przez ponad tydzień chodziłem z oboma smartwatchami jednocześnie. To znaczy – jeden na lewym nadgarstku, drugi na prawym. Wyglądając przy tym jak debil, ale co zrobić – testy wymagają poświęceń. Zaznaczam również, że nie mam w zwyczaju oszczędzać swoich sprzętów. Większość dostępnych opcji smart staram się mieć włączone, gdyż nie lubię iść na kompromisy. Jedynym moim kompromisem, którego nie mogę przeskoczyć, jest moja kontuzja. Dlatego też nie byłem w stanie w pełni przetestować, jak oba sprzęty sprawują się pod kątem sportowym. Ok, skoro sobie to już wyjaśniliśmy to przejdźmy do clue.

Wygląd oraz wygoda użytkowania

Z wyglądu osobiście bardziej podoba mi się GTS 2E. Mimo wszystko bardziej przemawiają do mnie kwadratowe, aniżeli prostokątne kształty, no ale to też kwestia gustu. Tak samo doceniam, że dostajemy jeden fizyczny przycisk w Amazfit. Bywa przydatny w momencie, gdy ekran nie chce się nam wybudzać czy reagować. Niestety taki zgrzyt się zdarza w obu testowych egzemplarzach, np. kiedy ręce są mokre, chociażby od potu.

Różnica w wyświetlaniu wiadomości

Przy użyciu Oppo Watch Free wolę za to bardziej konsumować treść. Pomimo iż oba smart zegarki mają problem z wyświetlaniem pewnych znaków czy emotikonów, tak na Free jest to przyjemniejsze dla oka i płynniejsze – animacje mniej się „tną”. Oppo też znacznie dłużej wytrzymuje na jednym ładowaniu z wszystkimi włączonymi bajerami, czyli mierzenia tętna czy saturacji krwi na bieżąco (tego drugiego GTS 2E nie potrafi). 5-6 dni uznaje za znośny wynik w porównaniu do fatalnych 3 dni GTS 2E, przy czym sprzęt Oppo ani nie posiada wbudowanego GPS-a, ani nie umożliwia włączenia opcji Always on display. W takich okolicznościach czasem zastanawiam się, czy w ogóle Oppo Watch Free można rozpatrywać w kategorii Smartwatcha, a nie standardowego banda.

„Oszukiści”

Coś, co mnie zachęca do aktywności

Jeżeli chodzi o aktywności fizyczne, to obie opaski mają tendencję do przekłamywania. Na trzy kilometry około 400 – 500 metrów w Oppo to dość sporo.  Amazfit po ostatniej aktualizacji zachowuje się nieco poprawniej. Poza tym jest też możliwość dokonania ręcznej korekty pokonanego dystansu. Nawet ten system PAI, mimo że tak naprawdę jest idiotyczny (bo zaniża później wyniki!), jednak potrafi zachęcić do dalszej aktywności, trzymania fasonu. Jedynie irytujący jest fakt, że spośród totalnych bzdur (np. strzelanie z łuku, różne gatunki tańca) nikt nie pomyślał o takim sporcie jak… piłka nożna. Serio? Oppo Watch chociaż takiego problemu nie ma. Zastanawiający jest również sposób zliczania kroków. Niby ich liczba jest bardzo zbliżona, aczkolwiek GTS 2E na tym samym dystansie dolicza sporo od siebie. Niby z racji posiadania GPS to jemu bardziej powinno się wierzyć, ale w porównaniu to BIP U PRO (który też ma GPS) robił to samo. Mocno zastanawiające 😉

Oba zegarki mają tendencję to rozłączania się z Bluetoothem, nawet gdy telefon jest obok. Różnica polega na tym, że objawia się to w inny sposób. Oppo często się rozłącza. Sam się nie połączy, tylko trzeba go na nowo połączyć przez aplikację, ale robi to w miarę bez problemów. GTS 2E rzadziej robi takie jaja, za to jak się rozłączy to… no klękajcie narody. Restartowanie BT, aplikacji i modlitwy, żeby z irytacji nie zrobić reseta fabrycznego.

Czytelność vs przepych

Wsparcie Zeppa i GTS 2E

Jeżeli chodzi o aplikacje, to oba zegarki mają swoje plusy i minusy. Oppo ma HeyTap Health. Wiem, że oceny w play storze zwiastują jakiś totalny paździerz, ale prawda jest taka, że po prostu jest… trywialna. Widoczna jest też pewna niekonsekwencja, gdyż dużo rzeczy można ustalić tylko z poziomu zegarka lub tylko aplikacji. Na szczęście wszystko jest przejrzyste i czytelne. Natomiast Zepp od Amazfita daje dużo więcej możliwości. Np. powiązania nie tylko z Google Fit, ale również Stravą czy Amazon Alexa. Ma się wrażenie ogólnego przesytu i trochę zajmuje czasu, nim człowiek odnajdzie się w tych wszystkich opcjach. Sam Smartwatch ma też więcej wbudowanych bajerów. Jest kompas, altymetr barometryczny czy temperatura. Pewnie 90% użyje tych funkcji raz i o nich zapomni, no ale za darmo, to i ocet słodki.

Trzy razy NIE

Przechodząc do ostateczeniej konkluzji. Który zegarek bym polecił? Osobiście? ŻADEN. Oppo Watch Free jest bardzo poprawne i rzemieślniczo wykonane. Osobiście byłbym w stanie za niego dać 200 – 250 zł. Niestety to, co oferuje, ciężko określić nazwą Smartwatcha. Za to GTS2 2E daje więcej możliwości i po ostatniej aktualizacji zaczął się zachowywać nieco schludniej, jeżeli chodzi o mierzenie aktywności. Nie zmienia to faktu, że dalej nie jestem w stanie wybaczyć mu tak fatalnej pracy na jednym ładowaniu. Jasne, gdybym powyłączał wszystkie funkcje smart, to pewnie mógłby konkurować z Oppo, ale chyba po to się kupuje SmartWatcha, żeby z niego korzystać, a nie rezygnować i robić ze sprzętu „zwykły” zegarek, bo tez nie o to w tym wszystkim chodzi.

Szukacie dobrego, niedrogiego Smartwatcha na start? Lepiej się rozejrzeć za Amazfit Bip U lub Bip U Pro. Mają gorszy ekran, aczkolwiek w swojej kategorii i pieniądzach robią dobrą robotę i osobiście nie widzę powodu, dla którego miałbym dopłacać ponad drugie tyle do recenzowanych w tym tekście modeli.

Za udostępnienie zegarka do testów dziękujemy PR 24/7Communication . Ocena bazuje na subiektywnej opinii recenzenta. Wydawca i jego partner PR nie mieli wpływu na wynik.

Oppo Watch Free

399
5.3

CENA/JAKOŚĆ

5.0/10

CZAS PRACY BATERII

7.0/10

WYŚWIETLACZ

5.0/10

FUNKCJE

4.0/10

Zalety

  • Przyzwoita praca na jednym baterii
  • Przyjemna "konsumpcja" treści

Wady

  • Brak Always on Display
  • Brak GPS