Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

Nie tak dawno temu testowałem i polecałem soundbar marki Sonos o prostej nazwie Ray. Chwilę po publikacji tekstu, pojawiła się informacja o wchodzącym na rynek subwooferze Sonos Sub mini. Idąc za ciosem, również i ten sprzęt rozegrał się w moim domu. I jak wrażenia? Ray i Sub Mini to niezwykle dopełniający się duet, który może stworzyć perfekcyjny system audio do małego i średniego pomieszczenia, gdzie trudno wygospodarować miejsce na większy zestaw.

Standardowo – co w pudełku?

O jakości pakowania sprzętu pisałem już przy okazji soundbara. Tu nie jest inaczej – Sonos wie, jak pakować swoje produkty i robi to tak, że od razu masz poczucie, że to produkt premium. Porządny karton, wytłoczki, włókninowy pokrowiec, wszystko ładnie opisane. Absolutnie nie mam zastrzeżeń, co do sposobu pakowania Sonos Sub Mini. Jedyna niedogodność, jaka mnie spotkała, to fakt, że włókninowy pokrowiec podczas zdejmowania z suba nieco go naelektryzował. Skutkiem było złapanie na czarną obudowę kilkudziesięciu kłaków mojego psa. Kto ma zwierzaka w domu, ten wie, jak to czasem wygląda 🙂

Sonos Sub mini

Piguła

  • W środku obudowy w kształcie walca znajdują się dwa wzmacniacze klasy D oraz dwa woofery o średnicy 6 cali z efektem force-canceling
  • Pasmo przenoszenia od 25 Hz
  • Łączność: WiFi 802.11/a/b/g/n (5 GHz) oraz Ethernet 10/100 Mbps
  • Wymiary i waga: 30,5 × 23 cm @ 6,35 kg
  • Cena około 2399 PLN
  • Dostępny w 2 kolorach – czarny i biały
  • strona produktu: sonos.com
  • Włączenie/Wyłączenie głośnika następuje zdalnie, razem z resztą systemu, który np. został wybudzony przez TV lub aplikację.

Sonos Sub Mini wylądował w pobliżu szafki RTV i Sonos Ray. Podłączyłem kabel zasilający (jeśli chcesz, możesz też podłączyć ethernet), uruchomiłem apkę Sonos na telefonie, dodałem nowy głośnik poprzez położenie telefonu na obudowie… i to by było na tyle konfiguracji. Oczywiście musiałem potwierdzić tu i tam, ale całość operacji – łącznie z aktualizacją softu – jest tak intuicyjna, że nie ma sensu tego szerzej opisywać. Opcjonalnie można wykonać strojenie systemu za pomocą mikrofonu w telefonie. Ale tutaj bez pośpiechu, możesz zrobić to teraz, za tydzień lub dwa. Dlaczego? O tym kawałek dalej.

złącze zasilania i ethernet sonos sub mini

Muzyczne testy Sonos Sub Mini

Na potrzeby testów przesłuchałem kilka utworów muzycznych „z” i „bez” subwoofera Sonos Sub Mini. Chciałem mieć porównanie, jak wiele potrafi wnieść do muzyki czarny walec, przypominający nieco kosz na śmieci. I to by było jedyne porównanie do śmieci w tym tekście! Ok, na szybko stworzyłem playlistę z kilkoma utworami od Popu, poprzez elektronikę, Post-Rock po nieco cięższe metalowe utwory. Wybrałem też piosenki z wokalami damskimi i męskimi. Szczerze?

Prosto z pudełka Sonos Sub Mini „nie robi roboty”. Oczywiście bas jest słyszalny, potrafi fajnie „trzepnąć”, może nieco zbyt twardo, ale fajnie, fajnie. Wysokie tony nieco rozkwitły i stały się bardziej soczyste. Fajnie, fajnie, ale to nadal nie jest to. Tak jak się z resztą spodziewałem, ten „niskotonowy mini potwór” potrzebuje nieco czasu, żeby się dobrze rozegrać. To dlatego napisałem wcześniej, że z strojeniem TruePlay systemu Sonos można zaczekać jakiś czas. Sonos Sub mini po prostu potrzebuje kilkudziesięciu godzin grania, aby rozwinąć skrzydła.

Przełom po tygodniu biernego słuchania

W moim przypadku Sonos Sub mini potrzebował około tygodnia rozgrzewki. Po tym czasie można go traktować poważnie i z większą uwagą. Myślę, że warto o tym wspomnieć, bo wiem, że sporo osób jest w gorącej wodzie kąpanych i mogliby niepotrzebnie zrazić się do tego sprzętu za niemałe 2399 PLN.

Konstrukcja sonos sub mini
Konstrukcja Sonos Sub Mini

Kilkadziesiąt godzin grania i Sonos Sub Mini idealnie scalił się z sceną muzyczną, tworzoną wraz z Sonos Ray. Wypełnił wszelkie luki w dźwięku, podkreślił soprany, dodał aksamitności. Zrobił to, do czego został stworzony i zagrał na bardzo wysokim poziomie, bez wychodzenie przed szereg i manifestowania swojej obecności. Mógłbym go teraz przesunąć w bardziej niewidoczne miejsce, powtórzyć strojenie dla nowej lokalizacji i jestem pewien, że potencjalni goście nie byliby świadomi, że gdzieś tu jest subwoofer. Dopiero podczas rozkręcania imprezy, ktoś by się zorientował, że „ten soundbar pod TV coś za dobrze gra”.

Hola, hola! Za co ja płacę!?

Powiesz, że to źle, że subwoofer nie pokazuje i udowadnia swojej obecności? Nie słychać go? Ja powiem, że to niezwykłe, jak firmie Sonos udało się stworzyć tak synergiczne i kompletne połączenie głośników. Swoją drogą, Sub Mini zagra też z innym głośnikami Sonos, nie tylko testowanym Ray! Zresztą, to ile „nowej jakości” wprowadził Sonos Sub Mini, słychać najlepiej po jego wyłączeniu. To tak, jakby ułożyć puzzle składające się z 500 elementów i z gotowego obrazka wyjąć 50. Nadal widzisz obrazek, wiesz, co przedstawia, ale… widzisz też, że jest niekompletny i nie podoba Ci się to.

Dwa woofery z systemem force cancelling

Pisząc ten tekst oczywiście słucham muzyki w tle. Recenzja i test dotyczy subwoofera, więc chcąc nie chcąc, muzyczne tło to tłuste basy – R’n’B, elektronika i nieco Rapu. Zejście basu i wypełnienie nim przestrzeni jest świetne, a słuchając Sonos Sub Mini głośno może ściany nie wyburzysz, ale poczujesz satysfakcjonujące uderzenie dźwięku. Wszystko w świetnej harmonii z resztą systemu Sonos.

Sonos Ray I Sub Mini – dla kogo to?

Podliczmy może koszty takiego rozwiązania audio dla małych i średnich pomieszczeń. Soundbar 1399 PLN, Sub Mini 2399 PLN. W sumie: 3800 PLN bez 2 PLN. W takich pieniążkach za komplet, a nawet taniej, da się poskładać klocki audio o podobnej funkcjonalności i jakości audio, tutaj nie ma wątpliwości. Tylko też nie o to chodzi. Tu chodzi o wygodę, specyficzną funkcjonalność marki Sonos, gabaryty urządzeń i pewien komfort użytkowania. Jeśli szukasz jakości premium, ale nie celujesz w high-end, masz średniej wielkości pokój telewizyjny do nagłośnienia, to Sonos ma dla ciebie propozycję wartą rozważenia. Może drogo, ale nie zawiedziesz się. Oj nie.

Za udostępnienie sprzętu do testów dziękuję agencji PR Sarota.

Sonos Sub Mini

2399 PLN
8.8

Design

8.0/10

Obsługa

9.5/10

Możliwości

8.5/10

Jakość BASu!

9.0/10

Zalety

  • Idealne dopełnienie systemu audio Sonos
  • Ponadprzeciętna jakość i bezproblemowa obsługa
  • Głośnik nie dominuje, on współgra

Wady

  • Cena?
  • To nie jest uniwersalny sprzęt, to cześć systemu Sonos
  • Design to kwestia gustu, jednak czegoś mi tu brakuje...