Zapowiedzi, prognozy i nieco wróżenia ze szklanej kuli. Pisząc pierwsze znaki tego tekstu, mam już za pasem 10 dni 2022 roku. Generalnie w gierkowej branży nie stało się jeszcze nic wartego wzmianki. Ale mam szczerą nadzieję, że właśnie ten rok będzie naznaczony szeregiem zmian i przetasowań, a także ciekawych kampanii promujących gry, usługi i sprzęt do grania. Moje wprowadzenie do growego 2022 roku zacznę od, moim zdaniem, najciekawszych premier, jakie powinny mieć miejsce na przestrzeni kolejnych miesięcy. 

Top 10 premier gier 2022

Miejsce 1 – Elden Ring 

Nie jestem może świetnym graczem w gry typu: „symulator umierania” a.k.a. „soulsborne”. No nie jestem, choć kilka takich tytułów ukończyłem, z Bloodborne na czele. Na Elden Ring czekam z wielu powodów. Po pierwsze, po testach alfa-beta, zakochałem się w tym świecie i jego niezwykłym klimacie. Po drugie i chyba najważniejsze – ja potrzebuję takich gier. Gier, w których czuję, że ktoś pracował przy nich z pasją, pomysłem, konkretnym celem i chęcią pokazania czegoś niezwykłego. Jestem pewien, że From Software po raz kolejny dostarczy genialny tytuł i mam nadzieję się nie zawieść. 


Miejsce 2 – Gran Turismo 7

Można się śmiać z piszczących opon. Można się krzywić widząc popup krzaków i drzew, czy po prostu gnieniegdzie gorszej jakości tekstury oraz obiektów gdzieś w tle trasy. Można. Ale nikt nie powie, że Gran Turismo nie jest serią dla fanów i miłośników motoryzacji. Dla mnie Gran Turismo to seria gier, która może nie jest idealna i miała swoje wpadki, ale zawsze dawała mi maksimum frajdy. Zdobywanie licencji zawsze mnie wkurwiało i nudziło, jednak kolejne i kolejne wyścigi nowo nabytymi bolidami wszystko mi rekompensowały. W przeciwieństwie do konkurencyjnych serii gier nastawionych w 100% na zabawę, to właśnie Gran Turismo daje mi poczucie dążenia do celu i do lepszych wyników na torze. Oby Gran Turismo 7 pokazało to, co najlepsze w serii. 


Miejsce 3 – Starfield

Wiesz, czego się boję? Że moje wyobrażenie o Starfield zderzy się z brutalną rzeczywistością i tym, czego nie lubię w grach Bethesdy. Aczkolwiek Starfield jest na miejscu 3 mojej listy i nie mogę doczekać się eksploracji nieznanych terytoriów oraz odkrywania tajemnic kosmosu. Osobiście liczę na mocne wątki polityczne, walkę frakcji i dziesiątki rzeczy, które mnie pozytywnie zaskoczą. Dodatkowo nakręciłem się na Starfield oglądając serial the Expanse, który jest chyba blisko tego, czym w domyśle ma być gra Bethesdy. Może nie, ale Todd Howard jako główny reżyser gry ma mój kredyt zaufania.   


Miejsce 4 – Abandoned 

Być może narażam się w tym momencie na śmieszność, ALE tutaj jest drugie dno! W przypadku Abandoned kupiło mnie to, co się działo wokół tej gry po pierwszym teaserze. Typowy marketing a’la Kojima-style. Czy to było celowe czy nie – dało sporo frajdy podczas internetowych śledztw. Oliwy do ognia dolał ostatnio nawet sam Kojima publikując fotkę z Assanem… kto wie, co z tego wyjdzie? Już nie chodzi nawet o grę samą w sobie, chodzi mi o jej premierę, jej jakość i czy będzie sens ją i jej twórców hejtować za to całe zamieszanie zbliżające się do żenady. 


Miejsce 5 –  The Callisto Protocol

O tym tytule mówi się mało. Możliwe, że o nim nie słyszałeś. W skrócie: Survival horror od ludzi odpowiedzianych za Dead Space. Twórcy obiecują dobrą fabułę, wyzwanie dla jednego gracza i wyznaczenie nowych standardów dla horrorów. Gra The Callisto Protocol opowiadać ma o ucieczce z więzienia na księżycu Jowisza. Osobiście wyczuwam fabułę wokół eksperymentów na więźniach z wykorzystaniem „Alien tech”. Może nie będzie to gra do zakupu w dniu premiery, ale i tak dobrym horrorem w kosmicznych klimatach nie pogardzę. 


Miejsce 6 – Cyberpunk 2077 Current Gen Patch

Nie chcę tu zbyt wiele pisać, bo cisną się na klawiaturę niecenzuralne słowa. Po prostu czekam na patch dla obecnej generacji konsol i tyle. Chcę zagrać w Cyberpunka bez żadnych niespodzianek i kwiatków w gameplayu. Już pal licho kiepski system RPG i ewidentne braki. Niech to po prostu będzie działać. 


Miejsce 7 – Hogwarts Legacy (Dziedzictwo Hogwartu)

I jak tu nie napisać, że to konkretne uniwersum nie jest magiczne? Jest i to jak! J. K. Rowling stworzyła genialne uniwersum, które od 1997 roku istnieje w świadomości kolejnych pokoleń fanów. Hogwarts Legacy to kolejne rozszerzenie historii, która tym razem pozwoli na zagłębienie się w opowieść o młodym adepcie sztuki magicznej, na wiele lat przed przygodami Harry’ego. W tle oczywiście ratowanie magicznego świata i wiele tajemnic do odkrycia. Czeka na ekscytująco-nostalgiczna podróż na stare śmieci i ja to kupuję! 


Miejsce 8 – Atomic Heart

Retrofuturyzm podlany sosem Związku Radzieckiego i tajnymi projektami badawczymi oraz przaśną muzyką? Brzmi jak totalnie kwaśny projekt i… I TO JEST FAJNE! Niezależne rosyjskie studio Mundfish pracuje nad takim właśnie FPS i zapowiada się to całkiem świeżo i grywalnie. Zbuntowane maszyny z trailerów przypominają mi nieco klimatem Niera Automatę i to też jest dla mnie plus. Mam małe obawy, co do replayability tego tytułu, ale nie zmienia to faktu, że pewnie sięgnę po niego w okolicach premiery. 


Miejsce 9 – GhostWire: Tokyo

Ok, no to jeszcze dalej na wschód – do Kraju Kwitnącej Wiśni i alternatywnej wersji Tokio. Tokio, w którym zniknęło 99% populacji i jako jeden z pozostałych przy życiu (?) ludzi, musisz stawić czoła yokai wałęsającym się po ulicach. Za projekt odpowiada Shinji Mikami i chyba jest to wystarczająca gwarancja ponadprzeciętnej jakości. Gra ma czerpać wiadrami z japońskiego folkloru, który ma zostać podany w nowoczesnej formie. Czy przekona to graczy do zainteresowania się tytułem? A może jest to produkcja tylko dla mangoz… zajawkowiczów? Będę kibicować, bo takich gier z roku na rok jest oraz mniej. 


Miejsce 10 – Pokemon Legends: Arceus

Poksy w wersji Zelda: Breath of the Wild? Po dosyć kiepskim pierwszym wrażeniu po teaserze/trailerze Pokemon Legends: Arceus rośnie w siłę i powolutku rośnie od strony PR-owej. Chcę wierzyć, że dostaniemy kawał dobrej przygody na wiele godzin. Podobnie jak Dziedzictwo Hogwartu, również i ta gra przenosi nas jakiś czas wstecz. Zadaniem gracza będzie stworzenie pierwszego Podedexu regionu Sinnoh i odkrycie legendarnego Pokemona Arceusa. To jak? Czas zostać pionierem i zgłębić nowe tajemnice! 


Tym sposobem zamykam TOP10 gierek na 2022 rok! Oczywiście tytułów wartych zagrania będzie conajmniej dwa razy tyle. Z Topki wyleciał choćby Stalker 2, God of War: Ragnarok, Horizon Forbidden West, Forspoken, nowe gry od Forever Entertainment… Chłopaki na prywatnym czacie podrzucili mi i też Earth Defense Force 6, Baldur’s Gate III, Rune Factory 5, Bayonetta 3, Somerville. Uuuu… dla każdego coś dobrego. Daj znać w komentarzu, na co czekasz!

Co więcej w 2022? 

Czeka nas kilka premier sprzętowych, a wśród nich potencjalny gamechanger, a dokładniej Steam Deck, do którego coraz bardziej się przekonuję. Wizja emulacji czego popadnie, na sprzęcie teoretycznie podręcznym, jest kusząca. Do tego zapowiadana optymalizacja dla wszystkich gier ze Steam? Dla mnie, jako posiadacza Macbooka od Apple, jest to trochę jak marchewka na kiju… Nawet cena jakoś nie odstrasza. Aha, z innych wartych wspomnienia premier hardware można wymienić Amigę 500 w wersji mini, która ma mieć swoją premierę pod koniec marca, a gdzieś w kolejnych miesiącach w sklepach pojawi się Intellivision Amico. Co ciekawe, za ten ostatni projekt odpowiada Tommy Tallarico, którego powinienś kojarzyć z koncertów Video Games Live 😉

Wielka nadzieja na zmiany… 

Lubię konsole Sony, lubię IP tworzone przez wewnętrzne studia Sony. Podoba mi się ekosystem, jaram się nowym kontrolerem DualSense jak szalony, kiedy tylko testuję kolejne, nowe gry wspierające wszystkie jego ficzery. Nie mogę jednak znieść jak ta – nie bójmy się tego słowa – KORPORACJA odkleja się od „gamingu”. Popatrz na dywizję Xbox w Microsoft. Phil Spencer to gracz, który ma wizję, pomysły i zdolność wykorzystywania w 100% zasobów, które faktycznie ma. W 2021 roku Xbox pod względem ekskluzywnych treści był sporo w tyle za PlayStation, ale to nie zmienia faktu, że właśnie Xbox wdrapuje się na szczyty perfekcyjnego PR. Małe wpadki były, ale nie takie jakie serwuje co jakiś czas Jim Ryan… Ten człowiek jest po prostu do zwolnienia. Coś jak Don Mattrick w najgorszym okresie Xboxa. 

Jim Ryan vs. Phil Spencer - wizerunkowe zderzenie - PPE.pl
Jim Ryan vs. Phil Spencer - wizerunkowe zderzenie - PPE.pl

Jak co roku i w tym 2022 roku

No właśnie, jak co roku liczę na magiczne wskrzeszenie gier muzycznych dla masowego odbiorcy oraz powiew świeżości. Liczę na zaoranie nudnych marek odcinających kupony i skupienie się deweloperów na czymś nowym, odważnym… ale będąc realistą wiem, że w świecie rządzonym przez księgowych, takie coś jest niemożliwe. Wracając do Sony, chciałbym, aby słowa rzucone na wiatr o rozszerzeniu inicjatywy PlayStation Plus Collection okazały się czymś więcej. To samo z perspektywą oficjalnego uruchomienia PlayStation Now, które notabene świetnie u nas działa, ale z wyspiarskiego konta PSN.


Mam też resztkę nadziei związanych z powrotem Kinect, bo moim zdaniem ten rok będzie idealnym momentem właśnie na taki ruch ze strony Microsoftu. Technologia istnieje, wystarczy wyprodukować przystawki pod Series S/X, wrzucić worek starych gier w gamepass i już!