Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Powoli łapę się za głowę Steam Early Access pełne jest gier FPP w starym stylu. Liczba nadchodzących pozycji rośnie praktycznie z dnia na dzień. Oczywistym jest jednak to, że od ilości ważniejsza jest jakość. Tytuły takie jak Dusk, Ion Fury czy Prodeus pokazują, że tak zwane boomer shootery mają olbrzymi potencjał. Czy do grona solidnych FPP z Early Access dołączy Incision?
Incision to retro FPS tworzony przez SmoothBrainDev i wydawany przez rodzime Hyperstrange, które w swoim katalogu ma takie interesujące perełki jak Blood West i Elderborn. Nowa gra debiutująca w Steam Early Access to kolejny z shooterów inspirowanych boomem gatunku z lat 90. Mamy więc grę odwołującą się rozgrywką i stylistyką do produkcji takich jak Doom, Quake, Blood czy Duke Nukem 3D.
Obecna wersja gry to jeden epizod dający około 3 godzin rozgrywki, ale wraz z postępami mają być udostępniane kolejne rozdziały tej przygody.
Mięsna kraina
Tytuł rozgrywa się w dystopicznym świecie, gdzie robotyka i dziwne eksperymenty zaszły zbyt daleko. Dziwna mięsna narośl rozprzestrzenia się i zamienia wszystko na swojej drodze w ohydne potwory i mutanty. Naszą misją jest wydostanie się z tego koszmaru, rozwalając po drodze tyle bestii ile się da.
Świat gry jest całkiem ponury i niezwykle interesujący. Mamy okazję poznać skrawki historii dzięki rozsianym na mapach punktom informującym nas o sytuacji i przemyśleniach bohatera gry. Dodatkowo nasze otoczenie opowiada naprawdę ponurą historię o narośli nierozprzestrzeniającej się i pochłaniającej wszelkie istnienia, jakie napotyka. Nie jest to jednak współczesna strzelanka z naciskiem na historię. Podobnie jak w dawnych tytułach fabuła jest jedynie drobnym dodatkiem, bo to rozgrywka gra tutaj pierwsze skrzypce.
Strzelaj
Incision to gra FPS, gdzie naszym zadaniem jest dotrzeć do wyjścia z danego poziomu. Po drodze musimy uporać się z masą przeciwników chcących pozbawić nas życia. Jesteśmy uzbrojeni w rewolwer, strzelby, karabiny czy działo napędzane krwią i flakami. Każde z narzędzi zniszczenia ma dwa tryby ataku. Rewolwer na przykład pozwala na sztuczkę z kręceniem giwerą, która ładuje potężniejsze strzały.
Jest na czym się wyżyć, bo każda z plansz Incision, pełna jest przeciwników. Będą to jakieś potworne psy, szaleńcy z bronią białą, działa wyglądające jak tułowia ludzi z bronią czy uzbrojeni po zęby żołnierze. Pokonanie ich wymaga od gracza niezłej koncentracji i bycia w ciągłym ruchu. Stanie w miejscu czy próba chowania się za rogiem, by zregenerować życie, nic nam nie da. Musimy bowiem zbierać apteczki. Tak samo jest z amunicją, której szybko zaczyna brakować, jeśli nie spuszcza się palca z cyngla.
Rozgrywka jest raczej dynamiczna choćby ze względu na możliwość podwójnego podskoku. To pozwala bardzo szybko przeskakiwać różne przeszkody, czy pędzić przez plansze. Od razu przypomniały mi się dawne czasy, gdy wykonując tak zwane bunny hop na szybko zaliczało się kolejne levele gier.
W incision nie jest łatwo
Muszę też zwrócić uwagę na to, że Incision nie należy do najłatwiejszych gier. Podobnie jak w dawnych tytułach, precyzja i mobilność są kluczem do sukcesu. Przy odrobinie wprawy będziemy w stanie uniknąć, czy przeskoczyć nad pociskami wrogów. Mimo to nie jest łatwo i musiałem po kilka razy powtarzać kolejne etapy gry. Wynika to z tego, że w tytule brakuje opcji zapisu lub nawet jakiegoś quick save.
Zamiast tego mamy system dodatkowych żyć. W chwili śmierci wracamy do akcji, o ile posiadamy 1UP. Jest to dosyć interesujące rozwiązanie, ale wiążą się z nim pewne problemy. Powtarzanie planszy, jeśli padło się na samym końcu może być denerwujące. Gorsze jest jednak to, że bez zapisu w dowolnej chwili łatwo utracić wszelkie postępy, jeśli nie mamy wystarczająco czasu na zaliczenie całej mapy przy jednym posiedzeniu. Levele nie są bardzo długie i przy odpowiedniej wprawie można zaliczyć je w kilka chwil. Jednak jeśli ktoś ma trudności, wtedy parę minut może zmienić się w godzinę.
Normalnie horror
Incision nie wpisuje się w styl starej szkoły gier FPP tylko za sprawą rozgrywki. Znaczenie ma tutaj też klimat i styl. Lokacje, które zwiedzamy to połączenie dziwnej technologii i mięsa. Całość jest mocno surrealistyczna i pokręcona. Świetnie oddaje to nastrój niepokoju, jaki towarzyszył partyjkom w starsze strzelanki. Pod tym względem Incision niezwykle przypadło mi do gustu i z chęcią zobaczę więcej dziwacznych struktur pokrytych pulsującym mięsem i przeciwników wyglądających jak nieudane eksperymenty medyczne.
Retro styl Incision
Oprawa audiowizualna jest naprawdę solida. Gra korzysta z retro grafiki w rodzaju produkcji takich jak Quake czy Chasm: The Rift. Dzięki czemu tytuł zachowuje klimat starych tytułów. Możliwe nawet, że przy odrobinie perswazji można komuś wmówić, że Incision to zaginiony tytuł z drugiej połowy lat 90, który dopiero teraz ujrzał światło dzienne. W przypadku produkcji tego typu jest to atut.
Za muzykę odpowiada Frédéric „INI” Chicoine i dostarczył on mieszankę dziwnych i niepokojących melodii, które idealnie komponują się z resztą gry. Soundtrack jest kolejną mocną stroną Incision.
Piękne czasy
Na sam koniec wrócę jeszcze do kwestii ze wstępu. Tak zwane boomer shootery mają się niezwykle dobrze. W ostatnich latach wyszło kilka ciekawych projektów, masa tytułów z olbrzymim potencjałem znajduje się w Early Access. Incision jest kolejną naprawdę fajną produkcją tego typu. Fajnie, że sentyment do produkcji z minionej epoki jest na tyle duży, że cała masa deweloperów stara się powrócić do rozgrywki z tamtych lat. Trzymam kciuki za wszystkie podobne produkcje, bo przez lata grania bardzo się za nimi stęskniłem… a teraz opływam w same dobroci.
Więcej mięcha
Fani retro gier FPP powinni spojrzeć na Incision. Jest to produkcja z olbrzymim potencjałem, która już w obecnej fazie zapewne masę frajdy i genialny klimat. Akcja jest naprawdę dobra, bronie mają kopa, a przeciwnicy i lokacje odrażają. Całość bardzo mnie zaciekawiła i skutecznie wciągnęła na kilka godzin. Będę śledził rozwój tego projektu i z wielką chęcią zagram w kolejne epizod gry.