Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

W moje ręce wpadła manga Initial D. Podczas zakupu kierowałem się kilkoma czynnikami, a chyba najważniejszym z nich była czysta ciekawość. Mimo iż Initial D jest mi znane jako IP, to nigdy nie czytałem mangi, nie oglądałem anime i nie grałem w żadną grę, osadzoną w pobliżu góry Akina w prefekturze Gunma. Jakoś tak wyszło. A teraz, za sprawą polskiego wydania, za które zabrało się wydawnictwo JPF, mam szczęście poznać historię Takumiego. Czy warto? Zapraszam do krótkiej recenzji pierwszego tomu Initial D.

Piguła Initial D:

– Głównym bohaterem mangi jest osiemnastoletni Takumi Fujiwara, syn sprzedawcy Tofu.
– Bohater, mimo iż potrafi prowadzić, to… kompletnie nie zna się na samochodach i go nie interesują.
– Historia ulokowana została gdzieś w latach dziewięćdziesiątych i opowiada o kulturze driftu w Japonii.
– Jest tu wszystko: wątek miłosny, kretyńskie żarty, rywalizacja, przyjaźń, honor i poczucie obowiązku.

pojedynek łeb w łeb

Surowe Lata 90’

Manga Initial D jest graficznym przedstawieniem esencji kultury driftu w Japonii. Opowiada o tym, jak młodzi kierowcy popisują się i wykręcają coraz to lepsze czasy przejazdu na górskich odcinkach dróg. Szalone tempo, jazda driftem po serpentynach, rywalizacja i walka o honor klubu wyścigowego, a także regionu. I to ostatnie jest ważne, bo każdy region Japonii ma swoje kluby i najlepszych kierowców. Utalentowanych drifterów pilnujących, by tylko lokalni kierowcy byli na szczytach tabeli czasowych. Wszystko to okupione hektolitrami przepalonej benzyny, zdartymi oponami i czasem poświęconym na treningi perfekcyjnej linii przejazdu.

Nissan GTR i silvia

Bohater Initail D, Takumi, to wiecznie zmulony nastolatek, który kompletnie nie interesuje się motorsportem i samochodami. Jego totalnym przeciwieństwem jest jego najlepszy przyjaciel Itsuki – stale podjarany samochodami, wyścigami i myślą zakupu własnej Toyoty AE86. Chłopaki pracują dorywczo na stacji benzynowej, gdzie ich współpracownikiem jest lider lokalnej grupy ścigantów Akina Speed Stars. 

Cicha woda brzegi rwie 

Autor Initial D, Shuichi Shigeno, przedstawia Takumiego wręcz żenująco. Nastolatek nie ma sensownych zainteresowań – nic go nie interesuje na tyle, by się w to zaangażować. Chłopak stale naraża się na szyderstwo ze strony znajomych. Mimo tego, stosunkowo szybko zdobywa dziewczynę, a ku zdziwieniu wszystkich okazuje się, że posiada również ponadprzeciętne umiejętności prowadzenia samochodu. Ok, ponadprzeciętne to za słabe określenie – on jest prawdziwym mistrzem. Mistrzem, który nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, bo prowadzenie samochodu to dla niego nudne i mało pasjonujące zajęcie. 

picie benzyny

Kto by pomyślał, że pomaganie ojcu (były mistrz driftu i wytwórca tofu) w pracy może być tak rozwijające… Niuanse fabuły odkryjesz sam, jednak muszę przyznać, że jej prowadzenie i stopniowe odkrywanie kolejnych kart jest prześwietne. Bardzo trudno przerwać czytanie Initial D gdzieś w połowie tomu. Rozwój akcji i decyzje bohaterów wręcz zmuszają do przewracania kolejnych stron, by dowiedzieć się, co dalej. Szczególnie jeśli chodzi o konfrontacje z kolejnymi kierowcami i ich samochodami z górnej półki.

Dobra i zła kreska Initial D

To, co jest absolutnie fenomenalne w mandze Initial D, to to, jak przedstawiono tutaj dynamikę poruszania się oraz samochody same w sobie. Panele są pełne detali i szczegółowości. Modele samochodów wiernie odzwierciedlają ich faktyczny wygląd. Podobnie jest z otoczeniem i miastem, choć trudno tutaj szukać easter eggów gdzieś na 2-3 planie. 

Mazda rx7 kontra trueno

Zgrzyt pojawia się, kiedy patrzymy na mordki bohaterów, które moim zdaniem są po prostu brzydkie. Sytuację pogarsza również dodawanie minek i manier na twarzach – są okropne i mocno odstają od całej reszty. Rozumiem, że to taki styl i pewnie specjalny zabieg, jednak… kłóci się to z moim poczuciem estetyki. 

To mnie przeraża… 

Nie, nie te mordki. Przeraża mnie fakt, iż Initial D to 48 tomów, które JPF będzie wydawać pewnie kilka dobrych lat… a ja chciałbym już teraz, wszystkie. To serio tak dobrze się czyta. Druga rzecz, jaka mnie niepokoi, to fakt, że ostatnio rozglądam się za hothatchem z lat 90’ i nie wiem, czy to przez mangę Initial D, czy po prostu chciałbym mieć własny funcar. 

praca dorywcza i jej opłacalność

Z niecierpliwością czekam na kolejne tomy, w których mam nadzieję zobaczyć kolejne zaciekle pojedynki zderzak w zderzak na downhillu. A czy to będzie na górze Akina, czy w innych regionach, to jest już tajemnica kolejnych tomów.

Egzemplarz mangi Initial D do recenzji zakupłem sam.   

gorszące sceny w initial d

Initial D Manga Tom 1

53 PLN
8.4

Fabuła

8.5/10

Kreska

7.0/10

Jakość wydania

9.0/10

Zapach spalonej gumy

9.0/10

Zalety

  • Świetna kreska i oddanie szczegółów samochodów
  • Prowadzenie fabuły

Wady

  • Mordki bohaterów są okropne
  • Miejscami nieco naiwne