Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

Czy dopadła mnie nostalgia? Czy bite 10 lat marki Destiny to był udany czas? Jak teoretycznie ostatni dodatek (rozszerzenie) wieńczy lata trudów, walki, wzlotów, upadków i kosmicznej przygody, sagi światła i ciemności? Godnie. A przynajmniej tak się jawi na tle poprzedniego dodatku, który nawet nie otarł się o bycie bardzo dobrym. Ostateczny kształt to ostatnia prosta do pożegnania się z marką Destiny i przywitania powtórnego przyjścia Marathon. Myślę, że tym razem Bungie dobrze poradziło sobie z wszystkimi aspektami gry, tak aby gracze zapamiętali ją jak najlepiej.

Wydaje mi się, że Bungie rzeczywiście zrobiło wszystko, aby ostatni dodatek Destiny był godnym zakończeniem tej epickiej sagi. To doskonałe zwieńczenie dekady pełnej emocji i przygód.

Paweł „Coati” Orawski

Piguła:

  • Teoretycznie ostatni duży dodatek do Destiny 2 – kampania na 6-8 godzin.
  • Lance Reddick użyczający głosu Zavali został zastąpiony przez Keitha Davida.
  • Fabuła Światła i Ciemności w końcu jest w punkcie kulminacyjnym, gdzie „wystarczy pokonać Świadka”.
  • Kilku nowych przeciwników, w tym latających!
  • Powraca Cayde-6, a razem z nim jego głos – Nathan Fillion.
  • Wnętrze Wędrowca to miks odwiedzonych na przestrzeni lat światów (i nie tylko!)
  • Nowa subklasa łącząca moc światła i ciemności dla każdej klasy postaci.
  • Nowe egzotyki, ubranka i elementy świata. I co najważniejsze… nowy RAID!

Jak gracze zapamiętają Ostateczny Kształt?

A przynajmniej kampanię, bo to na niej się skupiam. Destiny 2: Ostateczny Kształt to nostalgiczny festiwal, gdzie każdy zaznajomiony z 10-letnią historią gracz znajdzie masę elementów przywołujących dobre i złe wspomnienia. Najważniejsze to, że Wędrowiec przywrócił do życia Cayde-6 – lekkodusznego łowcę, który od lat bawił graczy swoim poczuciem humoru i nastawieniem do życia oraz przyjaciół. Pisząc „przyjaciół”, mam tutaj na myśli cały legendarny oddział ogniowy z Ikorą Rey i Zawalą. W tego ostatniego w angielskiej wersji dubbingu wcielił się Keith David, który dobrze zastąpił zmarłego Lance’a Reddicka.

Wprowadzenie nostalgicznych elementów, takich jak powrót Cayde-6, z pewnością przyciągnie fanów serii. Keith David jako nowy głos Zavali to dobry wybór, oddający hołd pamięci Lance’a Reddicka. Bungie po raz kolejny pokazuje, że potrafi dbać o detale i emocje swoich graczy.

Paweł „Coati” Orawski

Oczywiście takich powrotów i stawiania w centrum uwagi kolejnych postaci jest tutaj sporo. Szczególną uwagę zwraca na siebie Uldren Sov, który przez te wszystkie lata przeszedł chyba największą przemianę, jaką mogliśmy zobaczyć w grze wideo na przestrzeni tak długiego czasu. Od wkurzającego i nieprzewidywalnego braciszka królowej Mary, poprzez, co tu dużo pisać, jednego z głównych złych, po totalnie zrehabilitowaną postać. Postać, która była w stanie odzyskać zaufanie, honor i postawić na szalę swoje życie w obronie tego, co uważa za słuszne i dobre dla ogółu.

Przemiana Uldrena Sova to jedna z najciekawszych historii w Destiny 2. Jego ewolucja od wroga do bohatera pokazuje, jak głęboko rozwinięte są postaci w tej grze. To element, który z pewnością przyciąga i angażuje graczy, pozwalając im zobaczyć, że nawet najbardziej skomplikowane postacie mogą się zmienić na lepsze.

Paweł „Coati” Orawski

Wnętrze Wędrowca

Ostateczny Kształt to nie pierwsza okazja do zbliżenia się do wnętrza Wędrowca. Jednak tym razem jest to całkowicie nowa przestrzeń wypadowa, która mieści w sobie teraźniejszość i przeszłość. Wygenerowany przez Wędrowca (na modłę Świadka) świat w jego wnętrzu to kolaż elementów, które kojarzą się Strażnikom z momentami triumfu oraz porażek. Odwiedzisz kawałki mapy, które wyglądają jak metropolia, ale i takie, które przedstawiają łąki, śnieżne szczyty czy bliżej nieokreślone ruiny – również cywilizacji nam nieznanych.

Pod względem otoczenia jest całkiem ciekawie, bardzo kolorowo, nieco chaotycznie, a miejscami przerażająco. Jest dobrze, ale aspekt designerski Ostatecznego Kształtu docenią tylko osoby, które są z Destiny od wielu, wielu lat. Jak choćby prawie pierwotny wygląd „Wieży Strażników” w tym dodatku.

Nowa przestrzeń we wnętrzu Wędrowca oferuje ciekawą mieszankę przeszłości i teraźniejszości, co może być fascynujące dla długoletnich fanów Destiny. Różnorodność otoczenia i nostalgiczne elementy, takie jak wygląd „Wieży Strażników”, dodają głębi i emocji, podkreślając znaczenie tego dodatku w historii gry.

Paweł „Coati” Orawski

Jak to zwykle bywa, nowe lokacje w Destiny to również nowa baza wypadowa oraz nowe zadania i aktywności poboczne. Co ciekawe, tym razem Bungie zdecydowało się na wprowadzenie do gry aktywności, które faktycznie wymagają więcej niż jednego gracza. Tak więc, jeśli jesteś graczem niedzielnym, to szukaj w social mediach kolegi do grania 😉 O co dokładnie chodzi, odkryjesz sam. Na szczęście system dobierania graczy do wszystkich aktywności działa całkiem sprawnie i można szybko zorganizować „łapankę” i ukończyć problematyczny etap z losowym graczem. Społeczność graczy Destiny zawsze była pomocna, więc tu nie ma problemu.

Wprowadzenie aktywności wymagających współpracy między graczami to świetny krok ze strony Bungie, który może wzmocnić społeczność Destiny. Sprawnie działający system dobierania graczy ułatwia uczestnictwo w tych aktywnościach nawet mniej doświadczonym graczom, co z pewnością przyczyni się do lepszego doświadczenia z gry.

Paweł „Coati” Orawski

Dobry, zły, brzydki.

Szczerze pisząc, pierwsze godziny Destiny 2: Ostateczny Kształt to był czas ostrego zawodu i jakiegoś… zniesmaczenia. Bardzo, ale to bardzo nie podobała mi się początkowa gra, design, zadania i rozwój fabularny. Pierwsze godziny moim zdaniem są dramatycznie złe i nawet spotkanie Cayde-6 gdzieś w trakcie nie było na tyle dobrze wyreżyserowane, bym mógł napisać „wow, ale to było dobre”. Dopiero dobrą chwilę później zaczyna robić się ciekawie, scenariusz nabiera tempa, kolejne postaci dorzucają swoje trzy grosze do opowieści i z nijakiej papki powstaje ciekawe, bogate danie. Każdy kęs scenariusza i otoczki wizualnej ciągnie za sobą tylko dobre wrażenia. Szkoda tylko, że pierwsze wrażenie było nijakie…

Rozczarowanie początkowymi godzinami gry może zniechęcić niektórych graczy, ale warto dać Destiny 2: Ostateczny Kształt szansę, bo późniejszy rozwój fabuły i postaci rekompensuje te pierwsze niedoskonałości. Bungie udało się stworzyć bogaty i wciągający świat, który jednak wymaga cierpliwości, aby w pełni go docenić.

Paweł „Coati” Orawski

Całość kampanii fabularnej skupia się na dotarciu do Świadka i po prostu powstrzymaniu go. W międzyczasie Zavala traci w oczach gracza, Ikora po raz kolejny zyskuje, a Cayde-6 nieco się uspokaja i współpracuje z Wroną. Ty, jako gracz, otrzymujesz nową podklasę postaci, która łączy w sobie najlepsze cechy pozostałych, a w tym moc światła i ciemności. Dualizm subklasy pozwala na odblokowanie nowej, potężnej mocy, która okaże się pomocna do pokonania części przeciwników posiadających energetyczne osłony. Super jest fakt, że postać, którą grasz, dostaje moc, którą czuć, a odpowiedni build (zestawienie możliwości klasy) potrafi być OP (overpowered).

Kampania fabularna Destiny 2: Ostateczny Kształt wprowadza interesującą dynamikę oraz oferuje nowe, ekscytujące możliwości dla graczy. Dualizm nowej subklasy dodaje głębi i strategicznej różnorodności, co może znacznie wzbogacić rozgrywkę.

Paweł „Coati” Orawski

Co więcej w Destiny 2: Ostateczny Kształt?

Jak zawsze przy okazji dodatków do Destiny, czeka na ciebie nowy sprzęt, egzotyki i eventy. Nowy raid? Jest, niestety nie udało mi się jeszcze go ograć, ale patrząc po wrażeniach graczy klanowych – jest grubo. Masa skomplikowanych zagadek, wysoki poziom trudności i ogromna satysfakcja po ukończeniu. W najbliższej przyszłości będą startować kolejne eventy dla graczy i nowe zadania. Choć życzę sobie i Tobie, żeby to był ostatni wielki dodatek faktycznie wieńczący 10 lat historii, to wiedz, że gra będzie żyć jeszcze bardzo, bardzo długo.

Ostateczny Kształt to dodatek obowiązkowy dla każdego, kto choć raz zakochał się w Destiny. To świetny kawałek historii i gameplayu, nawet dla osób, które porzuciły to IP 5 lat temu. Warto powrócić, warto zagrać, bo każda opowieść zasługuje na dobre zakończenie. Graj.

Ostateczny Kształt wydaje się być godnym zakończeniem dla wieloletnich fanów Destiny. Nowe wyzwania, w tym raid, zapowiadają intensywne i satysfakcjonujące doświadczenia. Bungie po raz kolejny dostarcza treści, które angażują i ekscytują, czyniąc ten dodatek obowiązkowym dla każdego miłośnika serii. Jeśli kiedykolwiek cieszyłeś się tą grą, teraz jest idealny moment, by do niej powrócić.

Paweł „Coati” Orawski

Destiny 2: Ostateczny Kształt

8.5

Grafika

8.0/10

Audio (muzyka / efekty)

9.5/10

Scenariusz

8.5/10

Wiadro nostalgii

8.0/10