Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

Dlaczego LEGO Horizon to nie jest gra dla Ciebie?
Szczerze? Chciałem napisać „Bo potrafisz czytać”, ale… w sumie przedszkolaki też potrafią, a to właśnie te małe dzieciaczki powinny być targetem tej gry. Nawet nie nastolatki, a już na pewno nie pełnoletni obywatele grający w gry. Napiszę więcej! LEGO Horizon powinno posiadać slogan reklamowy z nowym oznaczeniem PEGI: „up to 12”. I wiesz co? Taki wstęp do recenzji wcale nie oznacza, że to zła gra!

To jest złe: powtarzalność zadań i monotonia.
To jest dobre: śliczna oprawa graficzna i audio.

Piguła:

  • LEGO Horizon Adventures opowiada historię Aloy z pierwszej odsłony serii. Wszystko w wyjątkowym klimacie i humorze LEGO.
  • Grę wydano na PS5, PC i Switcha – przy czym najlepiej mi się grało na PS Portal.
  • Twórcami gry są Guerilla Games oraz Studio GOBO.
  • Jeśli posiadasz dwa kontrolery, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby zagrać w kooperacji!
  • W LEGO Horizon Adventures zawarto również elementy z innych serii klocków LEGO, takich jak City czy Ninjago.

Horizon for Kids

W gruncie rzeczy tak właśnie jest – LEGO Horizon Adventures to gra dla najmłodszych adeptów wirtualnych przygód. Masz tu wszystko, co perfekcyjnie wpasowuje się w obraz „bezpiecznego produktu” bez kontrowersyjnej zawartości: śliczną, kolorową grafikę, bezpośrednie żarty bez wymyślnych hiperbol, ale z przyjemnymi parabolami. Sterowanie uproszczone do granic możliwości i tempo rozgrywki balansujące na cienkiej granicy pomiędzy graniem w szachy a dynamiczną platformówką typu Crash Bandicoot.

No dobra… grze, jak dla mnie, brakuje dynamiki. Niemniej jednak taki jest urok innych gier z LEGO, które bazują na bliźniaczej rozgrywce.

Wielkie nadzieje…

Przez te wszystkie lata mojego „gamingu” nie grałem w zbyt wiele gier z LEGO w tytule. Moją pierwszą grą sygnowaną logo duńskiego producenta klocków było LEGO Racers z 1999 roku. Mimo że produkcja uznawana jest za średniaka, to ja wspominam ją bardzo pozytywnie, głównie dlatego, że mogłem w niej budować własne samochodziki i ścigać się nimi 25 lat temu. Potem było jeszcze kilka innych gier, które raczej okazały się niewypałami.

Aż w końcu powstały gry na licencji Star WarsPiraci z KaraibówBatman – produkcje, które zdaje się były sukcesem, ale totalnie mi nie „siadły”.

Za to jakieś 4 lata temu pojawiła się gra LEGO Builder’s Journey na telefony – prosta, relaksująca, śliczna. To był przepis na ciekawy tytuł do pogrania dla zabicia czasu. Podobnie jak LEGO Bricktales, które recenzowałem jakiś czas temu. Ten tytuł był dla mnie idealnym wyważeniem pomiędzy grą relaksacyjną a platformówką. Dostałem w niej prostą przygodę w świecie LEGO, motyw budowania oraz przyjemną dla oka grafikę.

Po LEGO Bricktales myślałem, że produkcje o klockach obrały mniej więcej ten kierunek. W przypadku LEGO Horizon Adventures liczyłem na historię osadzoną w świecie Horizon z elementami zręcznościowymi oraz masą budowania w klimacie tego konkretnego uniwersum lub nawet całego multiwersum LEGO. Niestety, oczekiwania zderzyły się z rzeczywistością…

Co tu się stało?

LEGO Horizon Adventures to tak naprawdę przepisana fabuła pierwszej części Horizon na modłę LEGO. Jest infantylnie, bezpośrednio i głupkowato. Zawarto tu masę motywów znanych z bliźniaczych produkcji. I to nie jest złe – to w zasadzie byłby przepis na sukces, gdyby nie kilka szczegółów i ograniczeń.

Jakich? Gra, mimo mojego początkowego zachwytu, szybko stała się monotonna i odtwórcza. Podczas zabawy masz wrażenie, że czas się dłuży. Każda 30-minutowa sesja z grą daje uczucie grania przez co najmniej 2 godziny, gdzie ciągle robisz to samo.

Dla mnie problemem jest także uproszczenie i ograniczenie w budowaniu. Owszem, budujesz z klocków, ale automatycznie i bez kreatora. Przykład: hubem rozgrywki jest miasteczko plemienia Nora, które wraz z rozwojem fabuły powiększa się o nowe regiony (śnieżna kraina, dżungla itp.). Na terenie huba możesz odbudowywać zniszczone wcześniej budynki oraz elementy otoczenia. Wszystko, co możesz wybudować, to gotowe, wcześniej zdefiniowane budowle do wyboru, które możesz kosmetycznie zmienić (kolor, nadbudówka z menu).

Dlaczego nie dodano opcji manualnego budowania? Nie wiem. Podobnie można było dodać budowanie elementów typu „most” w misjach… Niestety, również tutaj budowanie jest automatyczne.

Co innego jest świetne

LEGO Horizon Adventures odziedziczyło po oryginalnym Horizon jeden ogromny atut – śliczną grafikę. Już na samym początku wybrałem tryb graficzny faworyzujący jakość obrazu, bo uznałem, że 30 klatek na sekundę w grze o LEGO powinno mi wystarczyć. I miałem rację! Nie należy bać się niższego wskaźnika FPS, bo 60 FPS i tak nie są tu potrzebne.

W trybie jakości zyskujesz za to bardzo przyjemne wrażenia wizualne. Są tutaj miejsca i lokacje, na które nie można się napatrzeć – są po prostu ładne.

Kolejnym elementem, który przypadł mi do gustu, jest oprawa dźwiękowa. Gra zapożyczyła wiele dźwięków z „dużego Horizon”. Do tego dochodzi niezła polska lokalizacja gry, co razem tworzy spójny audiowizualny obraz. Szkoda, że cała reszta jest przeciętna dla starszego gracza, który nie znajdzie tutaj nic dla siebie.

Kilka słów o charakterze rozgrywki

Nie napisałem jeszcze, jak się w to gra. Ogólnie: „jak w inne gry LEGO na licencji” to raczej zbyt mało. Gameplay wygląda następująco:
Śmigasz po planszy sam lub w kooperacji, jedną z kilku grywalnych postaci charakteryzujących się orężem i gadżetami. Podczas misji wykonujesz proste zadania, które sprowadzają się do zbierania „kluczowych klocków” lub elementów z klocków. Po drodze walczysz z maszynami oraz wrogimi ludzikami – pamiętaj, że to ugrzeczniona kopia Horizon, więc maszyny to wierne, klockowe interpretacje. To samo z wrogimi ludzikami. Na końcu każdej krainy czeka boss do pokonania i… tak to wszystko wygląda.

Śliczne, łatwe, ślamazarne

Granie w LEGO Horizon Adventures to dla mnie ciągła walka. Mimo że dostrzegam w tym tytule masę zalet, zmęczył mnie niesamowicie. Gdyby tempo rozgrywki było szybsze, gdybym dostał klocki do manualnego budowania i ciekawsze zadania, byłbym zadowolony. Nawet ten humor niskich lotów jestem w stanie przełknąć.

Niestety, LEGO Horizon Adventures nie jest dla „starych ludzi”. Polecam ten tytuł wyłącznie do niedzielnego grania z dzieciakami poniżej 12 roku życia.

Grę do recenzji dostarczył wydawca

LEGO Horizon Adventures

6.6

Gameplay

5.0/10

Grafika

9.0/10

Audio

8.0/10

Frajda?

4.5/10

Zalety

  • Ma swój urok, klimat i styl
  • Świetny tytuł dla najmłodszych... i tylko dla nich
  • Bardzo przyjemna polska wersja językowa (dubbing)

Wady

  • Tempo rozgrywki jest stosunkowo wolne... brakuje tu większej dynamiki.
  • Odtwórczość
  • Brak sensownego budowania w trybie manualnym