Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Lubię gry wideo i zaliczanie questów, odbywanie przygód w wirtualnym świecie sprawia mi sporo frajdy. Jednak w prawdziwym życiu bywa inaczej. Misje w stylu idź po mleko i bułki, albo przynieś babci zakupy czy zapłać rachunki, wydają się sporym wyzwaniem. Nie mówię już o piekielnym queście typu, chodź codziennie do pracy i nie popadnij w załamanie nerwowe. Dlatego nie wyobrażam sobie nawet podjęcia się jakiegoś poważnego zadania, które ma rzeczywiście jakieś znaczenie. Chyba oznacza to tyle, że Card Captor Sakura ze mną w roli głównej nie byłoby zbyt ciekawe. Dlatego ja pozostaną tylko przy czytaniu tej mangi.
Card Captor Sakura to manga niezwykle szanowanej i utalentowanej grupy Clamp. Kobiecy zespół odpowiada za wiele kultowych i niebywale wpływowych serii i należy do najbardziej cenionych twórców japońskich komiksów. Seria o szkolnej uczennicy starającej się złapać magiczne karty debiutowała w 1996 roku i doczekała się 12 tomów. Tytuł jest hitem z adaptacją anime, filmami, grami wideo, masa gadżetów i sequelem, który wydawany jest do dnia dzisiejszego. W Polsce Card Captor Sakura wydawane jest przez Waneko, które w swojej ofercie ma także inne mangi Clamp takie jak Magic Knight Rayearth.
Polowanie na karty
Główną bohaterką Card Captor Sakura jest dziesięcioletnia dziewczynka o imieniu Sakura. Dziewczynka żyje raz z bratem uczęszczającym do liceum i ojcem, który jest akademikiem. Niestety mama bohaterki zmarła, gdy ta miała trzy lata. W szkole Sakura ma świetną i bardzo bliską przyjaciółkę Tomoyo. Kolejną niezwykle ważną osobą w życiu dziewczynki jest bliski kolega jej brata, który jest obiektem miłości uczennicy. Trzeba także wspomnieć o jeszcze jednym towarzyszu bohaterki. Jest nim Keruś-strażnik kart skrywanych w księdze potężnego maga. Bohaterka otworzyła zaczarowany tom i teraz ma za zadanie schwytanie kart nim stanie się coś złego. Nowa misja dziewczyny wywróci jej życie do góry nogami, ale będzie to też okazja do świetnej zabawy. Czy Sakura zbierze wszystkie karty i wypełni swoje przeznaczenie? Może posiadanie magicznych mocy wcale nie jest takie fajne?
W labiryncie
Czwarty tom mangi zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu, w którym zakończył się tom trzeci. Sakura wraz z przyjaciółmi wybrała się do pobliskiej świątyni. Jednak po przekroczeniu bramy, bohaterka i jej kompani trafili do tajemniczego labiryntu. Sakura zostaje uratowana przez tajemniczą kobietę. Szybko okazuje się, że wybawczynią bohaterki jest nauczycielka, która była kiedyś związana ze starszym bratem Sakury. Czy jej nagłe pojawienie się może mieć jakiś związek z coraz większą ilością dziwnych zdarzeń powiązanych z kartami na, które poluje bohaterka mangi?
Wizyta i przedstawienie
Piąty tom Card Captor Sakura zdominowany jest przez dwie przygody tytułowej bohaterki. Pierwsza mocno odstaje od dotychczasowej formuły serii. Sakura wraz z tatą, bratem i jego kolegą jadą do domu wczasowego. Na miejscu bohaterka spotyka starszego pana. Miły dziadziuś zaprzyjaźnia się z dziewczyną, bo ta przypomina bliską mu, zmarłą osobę. Sakura chce zrobić coś miłego dla tego człowieka.
Później w ramach szkolnego festiwalu klasa Sakury będzie wystawiać przedstawienie. Tym razem padło na Śpiącą królewnę. Przedstawienie nie przebiega jednak bez problemów. Wszystko za sprawą kolejnej karty Claw, która sprawia, że świat pogrąża się w ciemności. Sakura będzie musiała stanąć przed kolejnym trudnym wyzwaniem. Czy młodej bohaterce uda się samotnie pokonać otaczającą ją ciemność?
Kolejny fragment układanki
Szósty tom Card Captor Sakura rozpoczyna się od ataku na bohaterów. Sytuacja w świecie jest coraz gorsza i mroczna przepowiednia związana z kartami, jest coraz bliżej wypełnienia. Misja Sakury staje się coraz trudniejsza i przechwycenie potężnych kart jest naprawdę trudnym zadaniem. Jakby tego było mało, okazuje się, ze cała sprawa jest bardziej skomplikowana. Poza Kerusiem, który ukazał swoją prawdziwą postać, jest jeszcze jeden strażnik kart Clowa. Bohaterkę czeka osad i w końcu dowie się więcej na temat magicznych mocy i zagrożenia, które nieubłaganie się zbliża. Czy młoda dziewczyna poradzi sobie ze wszystkimi rewelacjami?
Przyjemna klasyka
Kolejne tomy Card Captor Sakura utwierdzają mnie w przekonaniu, że to przyjemna seria, która ma w sobie to coś. Nie jest to do końca tytuł dla mnie i schemat czy tam epizodyczność pierwszych sześciu tomów daje się trochę we znaki. Pod tym względem manga przypomina trochę kreskówki i programy takie jak Power Rangers. Mimo to pomiędzy te elementy udaje się wpleść sporo ciekawych rzeczy. No i zdaje się, ze opowieść się rozkręca i nabiera tempa, co mnie bardzo cieszy. Jestem ciekaw, co wydarzy się dalej i z chęcią sięgnę po pozostałe tomy tej kultowej mangi.
Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Waneko