Romantyczne historie bardzo często są niezwykle przewidywalne i schematyczne. Jeśli widziało się lub przeczytało jeden romans, to zna się fabułę dobrej połowy z nich. Czasem jednak pojawia się coś nietuzinkowego i oryginalnego, co może zaskoczyć odbiorcę. W moim przypadku tak właśnie było z mangą Kobieta udon? Tylko co wspólnego ze sobą mają romans i pyszny makaron?
Kobieta udon to manga, za która stoi artystka pod pseudonimem Est Em. Tytuł typu Josei opisujący związek pomiędzy studentem i starszą kobietą został ciepło przyjęty przez krytyków. W Polsce manga została wydana przez Hanami, które ma w swoim katalogu wiele ciekawych pozycji od autorów tak wybitnych jak Naoki Urosawa czy Makoto Yukimura.
Na stołówce
Manga koncentruje się na całkiem unikatowej relacji pomiędzy studentem Kino zajmującym się malarstwem a panią ze stołówki. Trzydziestopięcioletnia Chika Murata jest rozwódką i pracuje na stołówce, przyrządzając zupy z makaronem udon. Bohaterowie spotykają się praktycznie codziennie, gdy chłopak zamawia udon u kobiety. Ich życie pełne jest rutyny i dzień w dzień wygląda praktycznie tak samo. Kino zamawia najtańsze danie i zjada je ze smakiem, nie zwracając uwagi na swoje otoczenie.
Pani Murata zastanawia się, czemu młody mężczyzna codziennie ją odwiedza i zamawia to samo danie? Czy chłopak jest biedny i nie stać go na nic innego? Może przychodzi na stołówkę nie dla smacznego posiłku, lecz dla niej? Pewnego dnia kobieta dosypuje chłopakowi dodatków do zupy. Niby nic wielkiego, ale student zaczyna zastanawiać się, czemu do tego doszło? Czy była to pomyłka, czy może kobieta zrobiła to z jakiegoś powodu? Ta niepozorna sytuacja staje się początkiem dla ich fantazji, niecodziennej relacji i romansu. Czy spotkanie na stołówce może przerodzić się w miłość?
Niecodzienny romans
Kobita udon to romans, który jednak mocno odstaje od standardów gatunku i zdecydowanie nie jest typową historią miłosną. Wynika to z tego, że akcja nie jest tutaj prowadzona, tak jak ma to miejsce w innych opowieściach o dwójce ludzi, którzy się w sobie zakochują. Mamy tutaj raczej fantazje, pożądanie i rozmyślenia, które dominują ten tytuł. Interakcji pomiędzy Chiką a Kino nie ma tak naprawdę zbyt wiele i przez większość mangi bohaterowie zaledwie na siebie spoglądają, nie zamieniając ani słowa.
Takie podejście z początku nieźle mnie zaskoczyło. Zwłaszcza patrząc na długość tytułu, która wynosi niecałe 200 stron. Spodziewałem się czegoś na zasadzie szybkiej miłości, która napotka się na problemy ze względu na różnicę wieku obu bohaterów. Zamiast tego dostajemy coś zupełnie innego z naprawdę unikatowym stylem narracji i nietuzinkowymi bohaterami.
Do mnie te aspekty Kobiety udon naprawdę przemawiają i byłem bardzo miło zaskoczony tym tytułem. Ciekawe jest też pojawienie się byłego męża bohaterki. Jest to dosyć ekscentryczna postać, która wprowadza więcej zamieszania do tytułu, ale jest zupełnie inna, od tego jak eks partnerzy zazwyczaj są prezentowani w historiach miłosnych. Dzięki temu wszystkiemu Kobieta udon jest naprawdę niecodziennym romansem.
W głowie
Interesującym aspektem mangi Kobieta udon jest to, że akcja rozgrywa się głównie w myślach bohaterów. Zarówno pani Murata jak i Kino rozmyślają nad różnymi sprawami i toczą batalie ze swoimi myślami. Przez to tytuł z początku może wydawać się odrobinę chaotyczny. Prawdziwe wydarzenia są wymieszane z fantazjami i scenariuszami w głowach bohaterów, co może trochę namieszać przy czytaniu. Dodatkowo jeszcze przemyślenia głównych bohaterów przeplatają się ze sobą. Jest to jednak naprawdę ciekawy zabieg, który sprawia, że historia jest ciekawsza. Zwłaszcza gdy w historii pojawia się wykładowca bohatera- pan Tanaka. Wygląda, jakby znał on dobrze panią ze stołówki. Student zaczyna więc tworzyć w głowie różne historie na temat ich relacji
Prosta kreska
Kobieta udon od strony wizualnej jest raczej oszczędnym tytułem. W głównej mierze mamy białe, puste tła i postać, która wypowiada jakieś kwestie lub rozmyśla. Z tego względu ilustracje nie powalają i nie porwą nas jak we wielu innych mangach. Zamiast tego koncentrujemy się na postaciach i słowach. Sprawdza się to całkiem dobrze, bo ta historia nie potrzebuje barokowego przepychu. Strona wizualna bardzo dobrze współpracuje tutaj z treścią i minimalizmem, który bije od tej opowieści. W końcu zamiast wielkiego romansu mamy tutaj opowieść, która dzieje się głównie na stołówce.
Sympatyczna jednotowmówka
Recenzowana manga należy do tak zwanych jednotomówek. Chodzi o mangi, gdzie cała historia nie jest rozłożona na kilka tomów, lecz zamyka się w jednym. Mamy więc kompletną historię z początkiem i zakończeniem. W przypadku Kobiety udon finał jest tak przemyślany, ze tytuł równie dobrze mógłby się, jeszcze ciągnąc przez wiele rozdziałów. Mamy zakończenie pewnego etapu, ale jest jeszcze miejsce na więcej perypetii miłosnych bohaterów. Est Em udało się jednak uniknąć sytuacji, gdzie bardzo czuć niedosyt i ma się wrażenie kontaktu z tytułem niedokończonym. Dla mnie to spora zaleta mangi, bo często męczą mnie jednotomówki, gdzie historia zostaje porzucona, bo skończyło się miejsce.
Smaczna przekąska
Kobieta udon nie jest mangą, która wstrząśnie moim życiem i sprawi, że będę inaczej spoglądał na świat. To naprawdę pomysłowa, sympatyczna historia o uczuciach i romansie przyprawiona szczypta humoru. Bardzo podoba mi się, że nietuzinkowe podejście do opowiadanej historii i ogólna atmosfera tego tytułu. Kobieta udon to niecodzienna opowieść, która może być naprawdę smaczną przekąską. Tytuł czyta się bardzo dobrze i można go pochłonąć podczas jednego posiedzenia.
Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Hanami