Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Każdego dnia dochodzi do jakichś katastrof i tragedii na świecie. Większość z nich jest niedonoszona przez media lub zapominana przez ludzi i zastępowana w ich pamięci przez jakieś inne wydarzenie. Czasem trafiają się jednak takie sytuacje, które na długo zostają na ustach dziennikarzy i w przekazie medialnym. Jedną z takich sytuacji była tragedia w Fukushimie. Reaktor 1F to manga powiązana z tamtą katastrofą.
Reaktor 1F to manga, za którą stoi Tatsuta Kazuto. Autor pracował naprawie i sprzątaniu po tragedii w Fukishimie, gdy w wyniku trzęsienia ziemi doszło do uszkodzenia elektrowni jądrowej i katastrofy na gigantyczną skalę. Autor spisał swoje doświadczenia na temat tego jak wyglądała jego praca przy naprawie elektrowni po katastrofie. Reaktor 1F zostało wydane w Polsce w formie jednotomówki w formie premium przypominającej wydania tytułów takich jak MW czy Tekkon Kinkreet. Tytuł trafił w ręce fanów japońskiego komiksu za sprawą wydawnictwa Waneko.
Świat po tragedii
Manga Reaktor 1F to zapiski i opis różnych sytuacji autora podczas pracy przy naprawie elektrowni jądrowej po katastrofie z 2011 roku. Tatsuta Kazuto opisuje różne sytuacje, jakie spotkały go podczas pracy na miejscu, a także podczas poszukiwania zatrudnienia. Każdy z rozdziałów tytułu spogląda na różne aspekty życia kogoś zajmującego się tak nietypową pracą.
Część przedstawia przykładowy przebieg dnia pracy przy odbudowie. Inne koncentrują się na różnych sytuacjach i zdarzeniach, które niewątpliwie zapadły autorowi w pamięć.
Celebryta
Całkiem ciekawe jest to, że pierwsze rozdziały mangi ukazały się, zanim główny bohater przestał kompletnie pracować przy naprawach w Fukushimie. Mamy więc także informacje o tym, jak autor zostawał rozpoznawany przez pewne osoby z pracy, czy opisy udzielanych wywiadów i kontaktów z różnymi osobistościami. Jest także obawa przed tym co by się stało gdyby pracodawcy wykryli, że ich pracownik zajmuje się także prezentowanie różnych sytuacji i patologii związanych z całym biegiem zdarzeń po tragedii w elektrowni jądrowej.
Bez dodatków
Manga jest dosyć suchym przedstawieniem faktów i różnych zdarzeń z perspektywy autora. Nie ma tutaj raczej konfabulacji i wymyślnych sytuacji. Mamy raczej opisane życie kogoś podejmującego się potencjalnie niebezpiecznego zajęcia. W pewnym momencie można zauważyć, ze nawet w tak niezwykłych warunkach wkrada się monotonia i swego rodzaju rutyna, co jest niezwykle ciekawe. No bo na pewno każdy sobie wyobraża taką pracę trochę inaczej, niż wygląda ona w rzeczywistości. Dlatego niezmiernie cieszy mnie podejście, jakie zastosował autor, by opisać swoje perypetie.
Media
Ciekawym aspektem poruszanym w mandze Reaktor 1F jest rola mediów w podkręcaniu strachu i niepokoju. Autor ukazuje różne sytuacje, które celowo zostały przedstawione w konkretny sposób w mediach by wzbudzić w ludziach strach i gniew. Na pierwszy rzut oka nie jest to nic zbyt odkrywczego. W końcu masowe media kłamią i manipulują faktami zgodnie z zapotrzebowaniem i chęcią pozyskania większej oglądalności czy poczytalności. Jednak jest to niezwykle smutne, że nawet przy tragedii tego typu kłamstwa i tworzenie atmosfery niepokoju dla zysku staje się tak ważnym elementem działania dziennikarzy i wydawców różnych programów.
Na całym świecie jest podobnie i prawda nie może stać na drodze do zarobku korporacji i tworzenia karier i sławy jednostek. Jest to bardzo smutne, ale też niezwykle oprzytomniające, by nie dać się łapać na manipulacje i pogoń za sensacją, które napędzają współczesny przekaz medialny.
Cwaniacy
Innym aspektem, który mnie zaintrygował, są cwaniacy i oszuści, którzy próbują zarobić na tragedii. Tatsuta Kazuto opisuje różne swoje perypetie jeszcze przed rozpoczęciem pracy przy naprawach w Fukushimie. W trakcie poszukiwania pracy autor trafił na różne firmy, które zatrudniały ludzi tylko po to, by ich oszukać. Cały system wielu różnych podwykonawców mających swoich kolejnych podwykonawców i tak dalej wydaje się być trochę podejrzany. Opisy autora i jego doświadczenia wskazują, że żądni pieniędzy nie przepuszczą żadnej okazji, by okradać tych w trudnej sytuacji i słabszych. Jest to ponure zjawisko, o którym nie było za dużo słychać w mediach skupionych na innych aspektach sprawy.
Potrzebny tytuł
Dla mnie Reaktor 1F to taka książka, czyjś dziennik czy wspomnienia przekazane w przystępnej wizualnie formie. Treść tej mangi mogłaby różnie dobrze być jakąś bestsellerową pozycją z listy new York Times, gdzie ktoś ukazuje funkcjonowanie w naprawdę niezwykłej sytuacji i w warunkach, o których większość społeczeństwa nie zdaje sobie sprawy. Całość jest dosyć mocno techniczna i bogata w szczegóły, dzięki czemu lepiej obrazuje pracę przy elektrowni jądrowej. Dowiedziałem się całej masy interesujących i zaskakujących rzeczy. Dodatkowo ilustrowana forma ułatwia zrozumienie sytuacji i tego jak wszystko działa. Z samego opisu niebyłym sobie w stanie wyobrazić wszystkiego, co tutaj widziałem na kolejnych panelach.
To naprawdę wielki atut mangi Reaktor 1F, bo forma naprawdę wspomaga tutaj treść w wyjątkowo dobry sposób. Efektem jest naprawdę unikatowe doświadczenie, które pozostaje z czytelnikiem na dłużej. Dlatego mam wrażenie, że ten tytuł to nie tylko kolejna ciekawa manga, ale coś bardziej uniwersalnego, co może dotrzeć do szerszego grona odbiorców. To taki dokument tylko w trochę innej formie niż ta, do której wiele osób przywykło.
Do rzeczy
Reaktor 1F nie jest najładniejszą mangą, jaka miałem okazję widzieć. To solidny tytuł, ale jak wspomniałem już bliżej mu do dokumentu niż widowiska. Z tego powodu wszystko jest mocno stonowane i raczej realistyczne. Uwaga jest poświęcona temu, by jak najlepiej odwzorować rzeczywistość, a jak wiadomo, ta potrafi być nudna. Dzięki temu dobrze oddana jest monotonia pracy, jaką wykonywał bohater. No bo coś, co z początku wydaje się niesamowite i niezwykle niebezpieczne i ekscytujące po pewnym czasie jest rutyną i człowiek działa trochę z automatu. Reaktor 1F naprawdę dobrze oddaje to zjawisko.
Kolejna wyborna jednotomówka
Reaktor 1F to kolejna naprawdę ciekawa i oryginalna jednotomówka. To produkcja zdecydowanie godna uwagi. Zwłaszcza jeśli ktoś poszukuje mniej typowych tytułów i unikatowych doświadczeń jeśli chodzi o mangi. Jak dla mnie czytanie tej pozycji było naprawdę interesującym doświadczeniem i czuje, że miałem okazję poznać bardzo wiele faktów i ciekawostek na temat niezwykłej pracy i wyjątkowej sytuacji.
Warto sprawdzić inne jednotomówki, które miałem okazję recenzować. jest tam sporo fajnych pozycji dla dojrzałych czytelników.
Tomek 'Danteveli’ Piotrowski
Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Waneko