Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Pewne pomysły są tak absurdalne, ze aż genialne. Taka myśl przeszła mi gdy zobaczyłem okładkę i przeczytałem tytuł mangi Tank Chair. Bojowy wózek inwalidzki z pacjentem w stanie śpiączki po prostu brzmi jak przyszła klasyka kina crapowatego. Czy manga o takiej tematyce może być warta uwagi?
Piguła
- Zakręcona seria,
- świat pełen morderców,
- nietypowe rodzeństwo.
Tank Chair to dzieło Manabu Yashiro, który nie ma w swoim dorobku zbyt wielu tytułów, więc to właśnie ta zakręcona pozycja jest jego szansą, na zabłyśniecie. Manga wychodzi w Japonii od 2021 roku, a w ręce polskich fanów trafia dzięki staraniom wydawnictwa Waneko. Miłośnicy odjechanych tytułów pełnych akcji i walka, na pewno ucieszą się z tego tytułu.
Powrót do zdrowia
Bohaterami mangi jest dosyć nietypowe rodzeństwo. Starszy brat Nagi Taira znajduje się praktycznie w stanie wegetatywnym na wózku inwalidzkim. Doszło do tego gdy chciał chronić swoją siostrę Shizuka przed pandą złoczyńców. Chłopak został postrzelony w głowę, co zmieniło na zawsze nie tylko jego życia, ale i to jak funkcjonuje Shizuka . Dziewczyna nie powstrzyma się przed niczym, by przywrócić brata do zdrowia. Na pozór nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Chyba że pozna się metody bohaterki. Czy rodzeństwu uda się przezwyciężyć wszystko i Nagi wróci do zdrowia?
Niecodzienne rodzeństwo
Powyższy opis nie wskazuje jeszcze na to, że Tank Chair to jakaś bardzo zakręcona pozycja. Tak jest do momentu, gdy nie zdamy sobie sprawy z metody rehabilitacji, jaką wybrała Shizuka. Nastolatka zauważyła, ze brat odzyskuje sprawność umysłową za każdym razem, gdy odczuwa zagrożenie życia. Wtedy chłopak działa, jakby mu nic nie było i jest w stanie uporać się z każdymi trudnościami. Z tego powodu dziewczyna wynajduje przeróżne sposoby na to, by życie jej brata było zagrożone z nadzieją na zainicjowanie szybkiego powrotu do zdrowia.
To jednak jeszcze nie wszystko. Wraz z kolejnymi rozdziałami okazuje się, że Nagi Taira był niegdyś elitarnym płatnym zabójca i na jego życie czyha wielu podejrzanych i niebezpiecznych typków. Do walki z nimi, niepełnosprawny bohater wykorzystuje swój wózek zamieniający się w broń bojową niczym roboty Transformers. Aby jeszcze lepiej oddać zwariowany klimat tej serii, napisze, ze pierwszym wrogiem rodzeństwa z rozdziału numer jeden jest potężny, mówiący goryl. To chyba idealnie ukazuje, z czym mamy tutaj do czynienia.
Zabijaj
Każdy kolejny rozdział historii to kolejny sposób na wybudzenie starszego brata. Całość jest dosyć absurdalna i niezwykle brutalna. Oba elementy świetnie idą ze sobą w parze i czynią Tank Chair naprawdę ciekawym tytułem dla fanów jatki. W pierwszym tomie poza gorylem pojawia się także pojedynek z pewnym snajperem czy starcie z para niezwykle dziwnych morderców. Na razie większość historyjek jest ze sobą luźno powiązaną, ale przeszłość rodzeństwa prawdopodobnie będzie elementem popychającym standardową opowieść. W kościach czuję, że będziemy mieli do czynienia z historią, gdzie tajna organizacja nie jest zadowolona z tego, ze jakiś jej były członek jeszcze oddycha. Dzięki temu rodzeństwo będzie miało pełno wyzwań i całą masę bodźców do rehabilitacji starszego brata.
To jest komedia?
Na ten moment Tank Chair nie zapowiada się na tytuł z porywającą i ambitną fabułą. Nie mam jednak z tym najmniejszego problemu. Po pierwszym tomie czuje, że szykuje się solidna pozycja typu kino klasy b. Jako fan podobnych klimatów już zacieram ręce na epickie pojedynki i masę wywalonych w kosmos akcji. Wiem, że nie każdy gustuje w podobnych tematach, ale tutaj szykuje się coś naprawdę fajnego dla fanów rzeczy takich jak Tokyo Gore Police czy Battlefield Baseball. Innymi słowy, coś bardzo specyficznego, gdzie absurdalna przemoc i głupkowate pomysły budują swego rodzaju czarną komedię.
Klimacik
Strona wizualna Tank Chair wypada całkiem przyzwoicie. Całość jest absurdalna i taka też jest kreska. Mamy tu lekki post apokaliptyczny klimat, który kojarzy mi się trochę z czymś pomiędzy filmem Mad Max a inspirowaną nim manga Hokuto no ken znaną u nas jako Pięść Gwiazd Północy. Design postaci jest odpowiednio zakręcony i całość ma naprawdę fajny klimacik. Sceny akcji są bardzo dynamiczne i widowiskowe, a gore nie zawodzi i idealnie pasuje do Tank Chair.
Tank Chair zapowiada się dobrze
Pierwszy tom mangi Tank Chair zostawił po sobie pozytywne wrażenie. Może jest to dosyć zakręcony i specyficzny tytuł, ale bawiłem się przy nim naprawdę dobrze i widzę potencjał tej opowieści. Z chęcią sięgnę po kolejne tomy Tank Chair, bo to naprawdę pozytywny i przyjemny w odbiorze tytuł. Zwłaszcza jeśli ktoś się lubuje w kinie klasy b i pozytywnie zakręconych pozycjach.
Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Waneko