Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Od wielu lat interesuję się tematyką audio i to od wielu stron. Od akustyki, poprzez małe projekty DIY, po najróżniejsze wynalazki branży muzycznej. Co prawda moje zainteresowania skierowane są bardziej w stronę portable audio (słuchawki, DAP-y, mini DAC-i i wzmacniacze), jednak i to „duże, dorosłe” audio nie jest mi obce. Jednym z moich największych odkryć i pozytywnych zaskoczeń jest marka Sonos. Praktycznie każdy sprzęt, który testowałem i który miałem okazję posłuchać, jest taki, jak można go sobie wyobrazić po przeczytaniu notki reklamowej.
Piguła:
- Era 100 to mały głośnik półkowy, który możesz sparować z istniejącym systemem Sonos (para stereo, głośniki efektowe, samodzielny głośnik lub multiroom)
- Odporny na wilgoć! Możesz postawić go na parapecie w kuchni lub łazience.
- Posiada AirPlay, wejście liniowe (wymaga dodatkowej przejściówki), Bluetooth i WiFi
- Era 100 bez problemu sprawdzi się jako inteligentny głośnik do obsługi Amazon Alexy (nie potrzebujesz już Amazon Echo ;))
- Dostępny w 2 kolorach – biały i czarny.
- Waga jednej sztuki: 2 kg!
Zapragniesz go mieć
Sonos to jeden z niewielu przypadków firm, kiedy marketingowy potok ładnych słów faktycznie ma przełożenie na produkt finalny. Nie inaczej jest z Sonos Era 100 – mały głośniczek półkowy, podstawkowy, a nawet parapetowy. Jego zadanie? To już zależy. Era 100 może być samodzielnym głośniczkiem Bluetooth lub WiFi i poradzi sobie świetnie jako radio internetowe w kuchni, sypialni, przestrzeni pokoju dziennego, a nawet na tarasie.
Jednak jeden głośnik to pewne ograniczenia i niekoniecznie muzycznie satysfakcjonujące doświadczenie. W końcu wiele utworów muzycznych zostało ciekawie zremasterowana pod dwa kanały audio w stereo. Smyczki, tu sekcja dęta tam, wokal po lewej i w centrum, chórek po prawej. Stereo to również przestrzeń, holografia… ah, przecież wiesz, jak to jest. Sonos też wie, dlatego Era 100 ma możliwość sparowania z drugim takim samym głośnikiem w parę stereo. Wrażenia? Wrażenia są takie, że mógłbym bez zastanowienia zastąpić parą Sonos Era 100 mój obecny set Stereo z sypialni, gdzie grają dużo większe kolumny STX z amper Onkyo.
Ogrom zastosowań Era 100
Skoro da się Stereo, to może da się zrobić inny mix sprzętowy? W końcu Sonos jest całkiem elastyczny i przypisywanie poszczególnych głośników do stref multiroom, a także parowanie ich ze sobą, jest całkiem sprawne i intuicyjne. W aplikacji Sonos na smartfony możesz zarządzać głośnikami, dostosować basy, soprany, balans kanałów, a także obsługiwać – bezpośrednio z apki – serwisy muzyczne. Co ciekawe, i nie jest to efekt placebo, Apple Music brzmi nieco lepiej przez aplikację Sonosa niż przez oficjalną apkę Apple. Dlaczego? Wydaje mi się, że aplikacja Apple delikatnie „koloruje” utwory muzyczne, by brzmiały bardziej „w imprezowej nucie”. Aplikacja Sonos delikatnie ujmuje tego kolorytu. Porównałbym to do starcia rozsypanego brokatu z szklanego blatu.
Wieczorek filmowy? Nie ma problemu!
Co można jeszcze zrobić z Era 100? Stworzyć z pary stereo, parę głośników efektowych do kompatybilnego soundbara. U mnie Ery grały w pokoju dziennym w zestawie z Sonos Ray i Sub Mini. To połączenie to jest sztos – mocne i klarowne basy, dźwięk z każdej strony. Dla kinomaniaka coś wspaniałego. Godzilla Minus One, na takim zestawie, robiła zdwojone wrażenie. Jednak osobiście myślę sobie, że używanie pary Sonos Era 100 jako głośników efektowych to… to po prostu marnotrawstwo. To nie jest zastosowanie, w którym te konkretne głośniki pokazują, co w nich najlepsze i za co klient płaci ponad 2000 PLN. Jeden głośnik Era 100 to koszt 1349 PLN (cena sugerowana), przy czym można go kupić już a 950 PLN od jednego z resellerów marki.




Mam wrażenie, że ten konkretny model głośnika Sonos to produkt, który NIE JEST kierowany dla użytkowników, którzy dopiero planują skosztować marki. Era 100 to idealny produkt do rozbudowy istniejącego systemu Sonos w domu, do stworzenia multiroom, postawienia tego głośnika w łazience, kuchni, a nawet altanie ogrodowej w sezonie letnim. Era 100 jest odporna na wilgoć! Głośnik niezwykle uniwersalny i uczciwy w każdym calu. Cena, choć wydaje się nieco wysoka, to jakość wykonania i samego audio wynagradza poniesione koszty inwestycji.
Co w pudełku?
Wszystkie moje poprzednie testy produktów Sonosa okraszone były zachwytem nad… opakowaniem sprzętu. To, jak Sonos pakuje swoje sprzęty, to jest coś, co należy doceniać i chwalić. Tym razem będę oszczędny w słowach, bo sprzęty, które wpadły w moje ręce, to egzemplarze protestowe i jestem którąś z kolejnych osób, które testują tego konkretnego zestawu. Czuję się jakby ktoś odebrał mi część przyjemności i celebracji pierwszego kontaktu z tym sprzętem. Rozpakowany, przepakowany, i w ogóle z drugiej ręki, nie robi już takiego dobrego wrażenia. Brzmi jak szaleństwo i słowa jakiegoś techno świra? Może i tak, ale wiem, że ludzie, którzy mieli styczność z Sonosem mają wyobrażenie o czym ja tu staram się napisać :).
A tak serio. Co w pudełku?
No jak to co? Głośnik Era 100, kabel 2m i broszury. Tyle. Podłączasz do prądu, konfigurujesz sieciowo krok po kroku przez aplikację Sonosa i już. Całość z aktualizacją softu i kalibracją Trueplay to może 10-15min (od otwarcia pudełka do uruchomienia muzyki).
Generalnie budowa głośnika Sonos Era 100 jest bardzo zwarta i oszczędna. Nie ma tu zbędnych ozdobników, tylko proste formy i niezbędne elementy. Obudowa głośnika skrywa dwa tweetery ustawione pod kątem (tak starano się zasymulować stereo) oraz głośnik średniotonowy i mikrofony. Te ostatnie służą do sterowania asystentem głosowym (Alexa lub sterowanie głosowe Sonos) oraz do regulacji Trueplay. Jeśli obawiasz się o podsłuchiwanie, to jak najbardziej możesz wyłączyć mikrofony fizycznym przyciskiem na tyle obudowy.





Dwumetrowy przewód zasilający jest jednocześnie zbyt krótki i zbyt długi. Testowałem kilka ustawień głośników w różnych pomieszczeniach i zawsze miałem problem z kablem – a to nie miałem go gdzie estetycznie schować, a to okazywał się za krótki i trzeba było przearanżować wszystko wokół. Ot, takie problemy testera 🙂 Co ciekawe, przewód zasilający „siedzi” całkiem mocno w gnieździe i stawia odczuwalny opór przy wyciąganiu – zakładam, że to kwestia szczelności wtyczki w wilgotnym środowisku.
Bardzo chciałbym…
….doszukać się sensownych wad Era 100. Sensownych, czyli takich, które mogłyby być powstrzymać Cię od zakupu. Jest to zadanie szalenie trudne, bo firma Sonos po prostu nie ma w swoim portfolio produktów z niskiej i średniej półki. Era 100 to nie jest najdroższy głośnik, to nie jest produkt najbardziej zaawansowany i nie ma tyle mocy co Era 300. Ba! Nawet przenośny Sonos Move 2, w porównaniu do Ery setki, jest potworem (w dobrym tego słowa znaczeniu). To, co teraz napisałem, absolutnie nie zdejmuje Ery 100 z wysokiej półki i nie stawia tego głośnika gdzieś z boku. To nadal jest Top, tylko o nieco innym przeznaczeniu.
Era 100 zapewnia fenomenalny, czysty i zrównoważony dźwięk. Nie przenosi przy tym ścian basem, jednak ten jest jak najbardziej wystarczający i przyjemny. To samo z sopranami – które nie wbijają szpilek w błony bębenkowe i nie tłuką kieliszków. Świetnie podkreślają wokale, smyczki i tworzą bardzo przyjemną przestrzeń dźwięków.
Jeśli faktycznie miałbym się do czegoś przyczepić, to będzie to powrót do tematu zastosowania pary Era 100 jako głośników efektowych. W filmach faktycznie robi to robotę, ale na co dzień potrafi zmęczyć ilością basu w przestrzeni. Po kalibracji Trueplay nie ma dramatu, ale i tak do oglądania zwykłego serwisu informacyjnego musiałem przypiłować nieco basy, bo combo sub mini + te konkretne Ery i Ray potrafiły przytłoczyć. A też nie o to chodzi, żeby każdorazowo wbijać do apki i bawić się suwaczkami EQ.
Dla mnie Ery 100, jako głosiki efektowe, to „za dużo” i widziałbym w tym zastosowaniu o co najmniej połowę słabszy zestaw. Czy to był minus? Niekoniecznie, ale na nic więcej mnie nie stać w tym momencie. Ten produkt jest paskudnie nudny pod względem poprawności.


Na koniec słów kilka.
Brak realnych wad jest tak samo nudny jak stwierdzenie o fantastycznym pakowaniu produktów Sonosa. Nudnym i dla niektórych śmiesznym może być też stwierdzenie, że Sonos jest jak Apple. Kupujesz, uruchamiasz i po prostu działa. Jakość jest zadowalająca, obsługa totalnie intuicyjna i do bólu prosta. Do takiego worka firm działających w podobnym stylu mogę dorzucić jeszcze firmę Bambu Lab, która tworzy niezwykle proste w obsłudze drukarki 3D – tutaj też, dostajesz porządnie zapakowany sprzęt, podłączasz go do prądu, automatycznie kalibrujesz i już możesz drukować.
Te trzy wymienione firmy tworzą produkty bardzo przyjazne użytkownikowi. Faktycznie płacisz nieco więcej, ale dostajesz w zamian coś, co reprezentuje wysoki poziom, jest proste i wygodne w obsłudze i po prostu działa.
Parę głośników Era 100 otrzymałem (wypożyczenie) do testów od Sarota PR. Dzięki!
Sonos Era 100
Zalety
- Jakość wykonania... to już standard dla Sonosa
- Bardzo przyjemny dźwięk, który nie męczy zbyt wysokimi sopranami oraz zbyt niskimi basami. Barwa dźwięku idealna do wypełnienia dźwiękiem przestrzeni mieszkania.
- Współpraca z Amazon Alexa
Wady
- Biały kolor obudowy szybko się brudzi.
- Przewód zasilający mógłby być o 0.5m dłuższy
- Yyyy... za mocne jako głośniki efektowe do soundbara (musiałem coś napisać, żeby mieć te 3 minusy)