Atelier to jeden z moich ulubionych cykli JRPG. Pogodna seria mocno wyróżnia się na tle innych reprezentantów gatunku, dzięki czemu zawsze stanowi miłą odskocznię od tego co jest nam dobrze znane i kojarzone z tym typem gier. Można powiedzieć, że jest to jeden z protoplastów tego, c o internet teraz nazywa cozy game. W mniej więcej pół roku po premierze ostatniej gry z serii, na rynek trafia nowy tytuł o alchemikach. Czy Atelier Resleriana: The Red Alchemist & the White Guardian nadal dostarcza tyle frajdy co poprzednie gry?

Atelier Resleriana: The Red Alchemist & the White Guardian to dwudziesta siódma pełnoprawna gra z cyklu Atelier. Tytuł bazuje na pomyśle z wydanego jakiś czas temu tytułu free to play Atelier Resleriana, który niestety został stosunkowo szybko zamknięty. Mamy tutaj zupełnie nową grę, która wykorzystuje jednak świat i trochę patentów z tamtej produkcji na telefony i komputery. W przypadku Atelier Resleriana twórcy postanowili nie tylko wrócić do klasycznej formuły, lecz także nadać jej odświeżony kształt, w którym tradycja spotyka się z nowoczesnością. To próba stworzenia gry, która będzie równocześnie atrakcyjna dla starych fanów, jak i przystępna dla nowych graczy. Od razu wspomnę, że znajomość serii nie będzie tutaj niezbędna, ale nowy tytuł jest okazją do poznania wielu bohaterów poprzednich części serii i jest tutaj sporo smaczków dla fanów. Ja grałem na PlayStation 5, bo właśnie z konsolami Sony cykl Atelier najbardziej mi się kojarzy.

Dwoje bohaterów

The Red Alchemist & the White Guardian powraca do elementu, który już pojawiał się w tej serii. Mamy dwójkę głównych bohaterów i na początku zabawy wybieramy, kto będzie naszą główną postacią i z czyjej perspektywy będziemy poznawali fabułę. Obie postacie szybko się poznają i współpracują ze sobą, więc nie mamy dwóch totalnie różnych kampanii, ale w grze jest trochę różnic w zależności od naszgeo wyboru. Historia rozpoczyna się w Hallfein, mieście niegdyś tętniącym życiem, które zostało opuszczone po tajemniczej katastrofie.

To właśnie tam powracają dwójka bohaterów: Rias, młoda adeptka alchemii marząca o odbudowaniu sklepu po swoim dziadku, oraz Slade, bardziej tajemniczy towarzysz, którego los związany jest z ruinami i przedmiotami pozostawionymi przez jego ojca. Motyw powrotu do zniszczonego miasta i próba przywrócenia mu dawnego blasku od razu wprowadza klimat melancholii, a zarazem daje graczowi poczucie celu. Odbudowa Hallfein nie jest jedynie narracyjnym tłem, lecz integralnym elementem rozgrywki, bo każdy nasz krok – od syntezy nowych przedmiotów po sprzedaż ich w sklepie – realnie wpływa na rozwój miasteczka i jego mieszkańców.

Fabuła rozwija się w spokojnym rytmie, ale nie brakuje momentów zaskoczenia. Z jednej strony otrzymujemy pełne ciepła sceny codzienności, gdzie bohaterowie dzielą się swoimi marzeniami i obawami, z drugiej stopniowo odkrywamy sekrety katastrofy, tajemniczych lochów i nieznanych sił stojących za upadkiem Hallfein. Dzięki temu gra potrafi balansować między lżejszym, codziennym klimatem a bardziej dramatycznymi wydarzeniami, co sprawia, że historia nie nuży i zachęca do dalszego odkrywania. Jak dla mnie Atelier to takie sielankowe JRPG i The Red Alchemist & the White Guardian dalej trzyma się tego nurtu, gdzie całość jest raczej sympatyczna i w głównej mierze pogodna a historia skupia się na dążeniu do celu i rozwoju.

Po staremu

Poprzednia gra z serii – Atelier Yumia stawiała na sporo zmian w rozgrywce. Otwarty świat, nowy system walki, inny gameplay i ogólnie inne tempo przygody. Atelier Resleriana nie kontynuuje tego trendu i powraca d wielu elementów z poprzednich gier. Mamy powrót kalsycznych systemów i rozwiązań. Rozgrywka jest więc tutaj podobna do tego, z czym kojarzy się nam Atelier.

Synteza

Kluczowym filarem rozgrywki jest oczywiście synteza. System alchemii od lat był sercem Atelier, ale w Reslerianie został zbudowany w sposób, który zachęca do jeszcze większej kreatywności. Gift Color Synthesis, czyli mechanika łączenia składników według przypisanych im kolorów i właściwości, pozwala na precyzyjne kształtowanie efektów końcowych. To, w jaki sposób rozmieścimy składniki w siatce i jakie kolory zdołamy połączyć, decyduje o tym, jakie cechy otrzyma przedmiot – może być silniejszy, bardziej wytrzymały, posiadać dodatkowe właściwości wspierające drużynę albo zupełnie odmienne efekty, które otwierają zupełnie nowe strategie. System nagradza eksperymentowanie i rzadko zdarza się, aby dwie syntezy były identyczne. Nawet wytwarzając tę samą miksturę leczniczą, można uzyskać inne rezultaty, co sprawia, że proces nigdy nie staje się rutyną.

Sama synteza to jednak dopiero początek. Twórcy zadbali o dodatkowe systemy związane z rozwojem alchemii – od ulepszania już stworzonych przedmiotów, po rozwijanie receptur i odkrywanie ich ukrytego potencjału. To w praktyce oznacza, że rzadko kończymy pracę na jednym przedmiocie. Najpierw tworzymy podstawową wersję, a potem eksperymentujemy, dodając nowe składniki, wzmacniając parametry albo nadając jej zupełnie inne przeznaczenie. Dzięki temu każdy alchemik może zbudować własną specjalizację – jeden gracz będzie skupiał się na tworzeniu ofensywnych przedmiotów bojowych, inny postawi na wsparcie drużyny miksturami i zaklęciami obronnymi, a jeszcze inny skoncentruje się na narzędziach pomagających w eksploracji. To daje poczucie kontroli i personalizacji, które sprawia, że synteza jest esencją Atelier, a nie tylko dodatkiem.

Walki jak dawniej plus

Drugim filarem gry jest system walki, który rozwinięto na wiele sposobów. Atelier Resleriana pozostaje wierne turowemu modelowi, ale wprowadza do niego elementy dynamiki znane z bardziej współczesnych RPG-ów. Kluczową rolę odgrywa pasek inicjatywy, czyli oś czasu, na której widać kolejność działań wszystkich postaci. Manipulowanie tą kolejnością staje się jednym z najważniejszych narzędzi taktycznych. Wrogowie mogą spowalniać nasze ruchy, my możemy przyspieszać ataki bohaterów albo wybijać przeciwników z rytmu, co otwiera pole do planowania całych kombinacji.

Atelier Resleriana: The Red Alchemist & the White Guardian

Nowością jest system Multi-Actions, który pozwala na wykonywanie łańcuchów ataków. Odpowiednio dobrane umiejętności łączą się w efektowne kombinacje, które nie tylko wyglądają widowiskowo, ale też zwiększają skuteczność drużyny. Współdziałanie bohaterów staje się tu kluczowe, a gracz zaczyna traktować walkę jak swego rodzaju układankę, gdzie każdy ruch ma znaczenie. Dodatkowo pojawia się mechanika Interrupt, czyli możliwość przerwania kolejności i wkroczenia do akcji w krytycznym momencie. Dzięki temu nawet jeśli plan wydaje się gotowy, walka nigdy nie traci na napięciu – zawsze może wydarzyć się coś, co wymusi szybką reakcję i zmianę strategii.

Istotne znaczenie ma również ustawienie postaci. Bohaterowie znajdujący się w pierwszej linii zadają większe obrażenia, ale są bardziej narażeni na ataki. Ci w drugiej linii pełnią rolę wsparcia – leczą, buffują i przygotowują pole pod mocniejsze akcje. To zmusza gracza do elastycznego myślenia, szczególnie w starciach z trudniejszymi przeciwnikami, gdzie nie wystarczy bezmyślne powtarzanie tych samych ataków. Każdy pojedynek, nawet z pozoru prosty, uczy czegoś nowego i zachęca do dalszego eksperymentowania.

Więcej

Rozwinięcie walki i alchemii spina system eksploracji i odbudowy miasta. Lochy, znane jako Dimensional Paths, są wielopiętrowymi strukturami, które zmieniają się przy każdym podejściu. To połączenie klasycznych lochów z elementami roguelike – nigdy nie wiadomo, co napotkamy za kolejnym zakrętem. Warunki pogodowe, cykl dnia i nocy, a także losowe rozmieszczenie przeciwników i zasobów sprawiają, że każda wyprawa jest świeżym doświadczeniem. Eksploracja nie jest tu jednak celem samym w sobie – wszystko, co znajdziemy, ma praktyczne zastosowanie. Rzadkie minerały trafiają do syntezy, unikalne składniki pozwalają stworzyć potężne przedmioty, a rozwój ekwipunku bezpośrednio wpływa na to, jak skutecznie radzimy sobie w kolejnych lochach.

Atelier Resleriana: The Red Alchemist & the White Guardian

Nad tym wszystkim unosi się system odbudowy Hallfein. To nie tylko tło narracyjne, ale centralny element gry, który daje poczucie, że nasze działania mają realne znaczenie. Sklep prowadzony przez Rias staje się sercem miasta, a każde ulepszenie oferty, każda nowa mikstura czy przedmiot przyciąga kolejnych mieszkańców. Wraz z ich powrotem Hallfein ożywa – pojawiają się nowe sklepy, usługi, a także misje i wydarzenia fabularne. Ta synergia między rozgrywką a narracją sprawia, że Atelier Resleriana daje rzadko spotykane poczucie sprawczości – czujemy, że naprawdę odbudowujemy miasto krok po kroku.

Grafika i muzyka

Nie można też zapomnieć o warstwie prezentacji. Gra zachwyca kolorową, bajkową oprawą graficzną, która idealnie oddaje atmosferę serii. Modele postaci są pełne detali, animacje płynne, a lokacje zróżnicowane – od malowniczych wiosek po mroczne lochy. Tutaj jak zawsze seria dostarcza i może nie jest pokazem mocy konsoli, ale świetny design i urok sprawia, ze Atelier zawsze wpada dobrze.

Atelier Resleriana: The Red Alchemist & the White Guardian

Muzyka, jak zawsze w Atelier, stoi na wysokim poziomie. To ścieżka dźwiękowa, która potrafi być lekka i radosna, ale też dramatyczna i wzruszająca, kiedy wymaga tego sytuacja. Dźwięki syntezy, efektowne odgłosy czarów czy odgłosy miasta tylko potęgują immersję. Tym razem mamy audio tylko w języku japońskim i napisy. Pewnie nie każdy będzie z tego zadowolony, ale ja osobiście preferuję taką opcję, więc nie zrobiło mi to żadnej różnicy.

Trochę wad

Atelier Resleriana nie jest jednak grą pozbawioną wad. Dla niektórych tempo opowieści może być zbyt powolne – długie dialogi, skupione na codziennych rozmowach bohaterów, nie każdemu przypadną do gustu. Powtarzalność lochów i schematyczność niektórych misji pobocznych również mogą sprawić, że gracze nastawieni na szybsze tempo znużą się. Jednak dla fanów serii to część uroku – to gra, którą najlepiej smakować powoli, zanurzając się w jej świat i rytm. Ja to lubię i jak wspominałem już cykl Atelier to dla mnie taka odskocznią od innych gier role playing, ale zdaje sobie sprawę, ze nie każdemu będzie to pasować.

Więcej Atelier

Atelier Resleriana: The Red Alchemist & the White Guardian to jedna z najbardziej udanych odsłon cyklu. Łączy w sobie tradycję i nowoczesność, rozwija system syntezy i walki, a jednocześnie nie zatraca charakterystycznego klimatu Atelier. To produkcja, która potrafi poruszyć, zainspirować i dać ogromną satysfakcję z odkrywania, tworzenia i rozwijania własnego świata. Dla wiernych fanów to obowiązkowa pozycja, a dla nowych graczy – świetny punkt wejścia, by poznać magię tej niezwykłej serii. Nie wiem, jak to się udało, ale Koei Tecmo zaserwowało nam w tym roku dwie bardzo różne odsłony cyklu Atelier i obie są bardzo udanymi grami. Yumia to krok w zupełnie nowym kierunku, podczas gdy Resleriana trzyma się tego, za co ludzie pokochali tę serię. Obie wyszły super i jako fan Atelier cieszę się, że przyszłość serii zapowiada się bardzo dobrze.

Atelier Resleriana: The Red Alchemist & the White Guardian

8.2

Fabuła

7.5/10

Klimat

8.5/10

Oprawa graficzna

8.0/10

Współczynnik RPG

8.6/10