Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Battle royale to jeden z najpopularniejszych rodzajów gier wideo. Koncepcja gigantycznego pojedynku i walki o przetrwanie do ostatniego zawodnika brzmi niezwykle ciekawie. Możliwość stosowania różnych taktyk, budowania sojuszy i zdrady daje zawodnikom spor pole do popisu. Mam wrażenie, że popularność gier tego typu była sporą inspiracją dla części fabuły mangi Jujutsu Kaisen. No bo to, co dzieje się w omawianych rozdziałach to istny battle royale.
Jujutsu Kaisen to manga typu shonen o uczniach specjalnego technikum, gdzie za pomocą klątw walczy się z potworami i zagrożeniami dla społeczeństwa. Tytuł, za którym stoi Gege Akutami należy do najpopularniejszych obecnie wydawanych serii i moim zdaniem to jeden z najlepszych współczesnych shonenów. Jujutsu Kaisen doczekało się książek typu light novel, gry wideo, a także adaptacji anime. W Polsce cykl o klątwach wydawany jest przez Waneko, które w swojej ofercie ma również inne popularne serie typu shonen takie jak Miecz zabójcy demonów i Hunter x Hunter.
Klątwiarze
Akcja mangi rozgrywa się we współczesnej Japonii. Z tym że w tej wersji świata istnieją okropne potwory. Tytuł opowiada historię młodego mężczyzny o imieniu Yuuji Itadori. Nastolatek w tym samym czasie traci swojego dziadka i dowiaduje się o istnieniu tak zwanych klątw. Jakby tego było mało, chłopak ma kontakt z jedną z najpotężniejszych i najgroźniejszych klątw, jakie istnieją. W ciele chłopaka zamieszkuje bowiem potężny byt znany jako Sukuna. Zmienia to życie młodzieńca na zawsze. Yuuji może zostać pionkiem w grze pomiędzy zaklinaczami walczącymi o bezpieczeństwo ludzi a bestiami chcącymi przywrócić Sukunę do pełni mocy i unicestwić życie.
W świecie Jujutsu Kaisen wszelkie uroki i przekleństwa mają materialną postać i żerują na ludziach. Są one przyciągane przez miejsca pełne bólu, cierpienia, żalu i innych silnych emocji. Istnieje nietypowy sposób zwalczania uroków. Robi się to za pomocą używania innych silniejszych przekleństw, czego można nauczyć się w tajemniczym Technikum Jujutsu. Yuuji zostaje specjalnym uczniem wspomnianej szkoły po tym, gdy jego ciało staje się domem dla jednego z najsilniejszych uroków, który ma złe plany wobec świata ludzi. Manga skupia się na perypetiach młodzieńca i jego roli w konflikcie, który może doprowadzić do zagłady ludzkości. Z każdym rozdziałem zagrożenie staje się poważniejsze a Yuuji i jego kumple muszą zmierzyć się z większymi wyzwaniami.
Walka nigdy się nie kończy
Jujutsu Kaisen to cykl, gdzie starcia i pojedynki pomiędzy bohaterami a klątwami prawie nigdy się nie kończą. Zwłaszcza w tym momencie historii, gdzie mamy turniej rodem z gier battle royale, gdzie zdobywa się punkty i walczy o przetrwanie, ścierają się w wydzielonych arenach. Wynika to z tego, ze tajemnicze rozgrywki trwają w najlepsze. Tom 20 ukazuje nam kolejne starcia i niewiarygodne pojedynki bohaterów. Mamy sporo widowiskowych potyczek i pokaz zakręconych mocy bohaterów. Nie spodziałem się oglądać ataków za pomocą słoni i całych domów wykorzystywanych jako broń. Megumi Fushiguro, czyli jeden z głównych bohaterów serii i towarzysz Yuujiego musi dać z siebie wszystko w niezwykle trudnym pojedynku. Z kolei Okkotsu, czyli główny bohater prequelu Jujutsu Kaisen robi wszystko by chronić ludność cywilną przed potworami i niebezpieczeństwami. Nie będzie to łatwe, bo staje się on celem grupki nikczemników. Czy bohaterowie uporają się ze wszystkimi trudnościami i nie odpadną z rozgrywek?
Mangowy pojedynek
Dwudziesty pierwszy tom mangi kontynuuje gigantyczną bitwę, z której zrobiono turniej. Kolejne starcia różnych postaci w celu zbierania punktów i wykonania swojej misji. Tym, co zaskakuje, jest jednak styl starcia pomiędzy dwoma niepozornymi zawodnikami. Charles to wielki fan mangi, który pochodzi z Francji i jego największym marzeniem było stworzenie własnego tytułu, który publikowany byłby w Japonii. Niestety seria tragicznych wydarzeń z wcześniejszych rozdziałów mangi i ogólne wyniszczenie Tokio sprawiły, że Charles nie osiągnie celu swojego życia. Dlatego bierze on udział w walce i wykorzystuje swoje mangowe moce to pokonywania innych zawodników. Naprzeciwko niemu staje Kinji Hakari, czyli zawieszony uczeń jujutsu, który niedawno został sojusznikiem bohaterów. Stracie pomiędzy tymi dwiema postaciami jest epickie. Po pierwsze gadają oni sporo o różnych mangach, a po drugie w walce zostają wykorzystane mangi i techniki z nimi związane.
Poza tym starciem mamy jeszcze wielki powrót Pandy, czyli mojej ulubionej postaci z całego Jujutsu Kaisen. Tym razem pocieszny stworek staje do nierównej walki z niezwykle silnym przeciwnikiem. Dowiadujemy się także trochę więcej na temat tej postaci.
Maki powraca
Dwudziesty drugi tom Jujutsu Kaisej to jeszcze więcej gigantycznej batalii w stylu gier battle royale. Tym razem zmagania obserwujemy z perspektywy Maki, która też została wciągnięta w morderczą bitwę. Dziewczyna niedawno w ramach zemsty wymordowała cały swój ród, nie ma spokoju od traumatycznych sytuacji. Teraz jeden z zamordowanych członków rodziny powraca jako klątwa, by wykończyć dziewczynę, która przeszła przez piekło. W tym starciu bohaterka będzie musiała dać z siebie wszystko by przetrwać, ale będzie to też okazja wejść na wyższy poziom mocy. Czy Maki sprosta temu zadaniu?
Walcz
Trzy recenzowane tomy to niekończąca się walka i chaos. Mamy naprawdę sporo widowiskowych akcji i masę potyczek, które są niezwykle klimatyczne. Fabuła schodzi tutaj raczej na dalszy plan i obserwujemy starcia całej masy drugoplanowych i pobocznych postaci. Ma to swój urok, ale wolałbym, aby nie zostawiać historii kompletnie w tle. Rozdziały poświęcone Maki wypadają tutaj najlepiej, bo poza widowiskową walką mamy też trochę więcej informacji na temat technik zaklinaczy i tego jak funkcjonuje ten świat. Takie połączenie trafia w mój gust znacznie bardziej od czystej akcji i rozwałki.
Sieka
Kolejne tomy Jujustsu Kaisen to jeszcze więcej zabójczych strać i pojedynków. Tytuł jest mangą bitewną, gdzie wszystko pędzi na najwyższych obrotach i jest niezwykle widowiskowe. Starcia nadal są pomysłowe i potrafią nieźle zaskakiwać. Bardzo dobrze bawię się, czytając ten tytuł i łapiąc się za głowę przez zakręcone rzeczy, które wymyśla Gege Akutami. Nie jestem tylko pewny, jak długo da się utrzymać takie tempo i akcje. Na razie nie narzekam, ale wydaje mi się, że trochę spokojniejszych momentów wyszłoby Jujutsu Kaisen na dobre.
Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Waneko