Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Rodzinne powinności i obowiązki potrafią być problematyczne i podcinać skrzydła. Miałem okazję chodzić do liceum o profilu ukierunkowanym na późniejsze studia prawnicze. Wielu ze znajomych było dziećmi adwokatów i tak naprawdę rodziny zdecydowały za nich przyszłe kariery. Trochę szkoda mi tych osób, bo może nie interesował je ten kierunek? Jednak taki los to nic w porównaniu z tym, kim musi zostać bohater mangi Marriagetoxin. Wolałbym zostać prawnikiem niż głową rodu zabójców.
Piguła
- Akcja, romans i komedia w jednym,
- Płatny zabójca szuka miłości,
- Oszust matrymonialny zostaje jego mentorem.
Marriagetoxin to raczej oryginalna manga o poszukiwaniu miłości z fabułą autorstwa Joumyaku i obrazkami od Mizuki Yoda. Mamy dosyć nietypowego bohatera, który z pomocą unikatowego partnera poszukuje swojej drugiej połówki. Seria debiutowała w 2022 roku i zyskała wierne grono fanów. W Polsce Marriagetoxin trafia w ręce fanów mangi dzięki wydawnictwu Waneko.
Mordercza miłość
Marriagetoxin to manga osadzona jest we współczesnych czasach i koncentruje się na perypetiach mężczyzny o imieniu Gero. Bohater jest płatnym zabójcą wywodzącym się z rodu ekspertów mordowania za pomocą trucizn. Hikaru Gero jest ekspertem w swojej dziedzinie i należy do elity świata zabójców. Mężczyzna jednak nie jest usatysfakcjonowany swoim życiem. Wynika to z tego, że bohater mangi szuka miłości i pragnie znaleźć partnerkę na resztę życia. Nie idzie mu to jednak zbyt dobrze.
Wszystko zmienia się w chwili gdy Hikaru dostaje zlecenie zabicia pewnej osoby. Przywiązana do krzesła ofiara zaczyna flirtować z bohaterem i wyznaje mu, że przypomina on jej pierwszą miłość. Płatny zabójca zastanawia się, czy to nie szansa na znalezienie drugiej połówki i proponuje Mei Kisaki małżeństwo. Gero jest później w szoku, gdy okazuje się, że Mei to genialny oszust przebierający się raz za kobietę i raz za mężczyznę w zależności od swoich celów. Mei postanawia jednak pomóc bohaterowi w romantycznych podbojach i zostaje jego trenerem.
W ten sposób nietypowa para wyrusza na niecodzienną misję znalezienia partnerki dla niezbyt charyzmatycznego płatnego zabójcy. Czy może wyjść z tego coś dobrego?
Potworna bitwa
Piąty tom mangi Marriagetoxin kontynuuje wątek misji ratunkowej, której podjął się Gero. Mistrz trucizn wyruszył za porwaną koleżanką po fachu. Dziewczyna należy do innego, pomniejszego rodu zabójców i specjalizuje się w wykorzystywaniu chomików. Okazuje się, że kobieta została uprowadzona na upiorną wyspę, gdzie dochodzi do strasznych eksperymentów. Gero i kilku sojuszników wyruszają na miejsce, gdzie czeka ich opór ze strony ludzi i bestii. Czy specjalista od trucizny będzie w stanie uratować koleżankę?
Cała sytuacja jest też okazją do lepszego poznania kolejnych elementów świata mangi Marriagetoxin. Dowiadujemy się więcej na temat rodu bestii i poznajemy kilku przedstawicieli tej grupy. Ujawnione jest także, dlaczego znajoma Gero i inni posiadający podobne moce zostali porwani i uwięzieni na wyspie pełnej potworów.
Miłość ma moc
Po serii pojedynków i masie akcji przychodzi odrobina spokoju. W końcu cała manga Marriagetoxin to tak naprawdę tytuł o poszukiwaniu miłości. W gruncie rzeczy mamy do czynienia z historią romantyczną, gdzie bohaterem jest nieśmiały mistrz zabijania. Dlatego chwila, gdy Gero po raz pierwszy usłyszy wyznanie miłosne od kobiety, może być dla niego niezwykle szokująca. Jak bohater poradzi sobie z tym no i czy jego lista przyjaciół i potencjalnych kandydatek na tę jedną będzie rosnąć w nieskończoność? Czy porzucenie fachu zabijania truciznami, by czynić dobro i znaleźć swoją drugą połówkę nie odbije się negatywnie na zdolnościach młodego bohatera? W końcu w świecie zabójców każda słabość może zostać wykorzystana przez wrogów. Czy Gero jest na to gotowy?
Siła uczuć
Interesującym aspektem tej serii jest to, że Hikaru Gero mocno zmienia się po spotkaniu Mei i decyzji o poszukiwaniu miłości i własnego szczęścia. Ktoś, kto specjalizuje się w zabijaniu, zaczyna poświęcać coraz więcej czasu na pomaganie innym i ratowanie ludzi. Ogólnie chyba całym przesłaniem mangi jest to, że miłość czyni ludzi lepszymi. Nie wiem, jak ma się to do rzeczywistości, ale mi takie raczej pozytywne przesłanie kompletnie nie przeszkadza. Ten watek przejawia się nie tylko w historii głównego bohatera, ale także siostry, która znalazła szczęście czy kumpla, który żeni się w jednym z rozdziałów serii. Wszystko tutaj toczy się wokół miłości i pozytywnych efektów, jakie ma na ludzi ich druga połówka.
Zabójczy styl
Marriagetoxin wypada bardzo dobrze od strony wizualnej. Sceny akcji są dynamiczne i całkiem pomysłowe choćby ze względu na specjalizację rodu Gero. Niektóre panele są bardzo klimatyczne i fajne przedstawiają wystrzałowe akcje. Dla mnie najmocniejszym momentem opisywanych tomów jest sekwencja, w której samochód wbija się w budynek i nie dzieje się to na parterze. To niezwykle bombastyczna akcja, która kojarzy mi się z najbardziej odjechanymi filmami sensacyjnymi z ubiegłego wieku. Bardziej humorystyczne sceny też wypadają dobrze, ale to chwile zakręconych akcji robią na mnie największe wrażenie.
Niepozorna akcja
Jeśli mam być kompletnie szczery to z początku nie byłem w 100% przekonany co do Marriagetoxin. Sam pomysł na fabułę wydawał mi się ciekawy. Postacie też są spoko, chociaż osobiście nie jestem zbyt wielkim fanem oszustów i zabójców. Tutaj jednak bohaterowie są raczej sympatyczni i przedstawieni jako postacie, które nie zachwycają się tym, co muszą robić. Z początku jednak nie wiedziałem, jak to wszystko się rozkręci. Na szczęście całość wypada dobrze i idzie w fajnym kierunku. Jest tutaj dużo dla fanów akcji, ale nie zabrakło komedii i całość to jednak opowieść o poszukiwaniu prawdziwej miłości. To połączenie wychodzi fajnie i Marriagetoxin to taka przyjemna opcja z drugiej ligi. Nie jest to moja ulubiona manga, ale mam sporo frajdy gdy czytam ten tytuł.
Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Waneko