SaGa to jedna z najbardziej unikatowych i zarazem niszowych serii JRPG dostępnych na rynku. Cykl jest dziełem Square Enix, a jego pierwsze odsłony wydawane były na zachodzie jako części Final Fantasy. Można by spodziewać się wielkiego hitu i pierwszoligowych produkcji. Niestety seria SaGa nigdy nie podbiła świata i po prostu co jakiś czas wychodzi kolejna odsłona lub remaster czy remake jakiejś starszej gry. Przechodzą one bez większego echa, poza niszą największych fanów gier role playing z Japonii. Czy niespodziewana premiera SaGa Frontier 2 Remastered odmieni ten stan rzeczy?
SaGa Frontier 2 Remastered to nowa wersja tytułu, który debiutował ćwierć wieku temu na pierwszym PlayStation. Gra serwuje nam unikatową historię rozłożoną na wiele lat i nie wymaga znajomości żadnej innej odsłony, by móc spokojnie grać.
Dwie historie
Akcja SaGa Frontier 2 Remastered rozgrywa się w świecie fantasy, gdzie praktycznie każdy człowiek posiada magiczną energię nazwaną Anima. Dzięki niej można korzystać z mocy i różnych magii. W tym świecie przyszło żyć dwóm głównym bohaterom – Willowi i Gustavowi. Gustav, którego losy poznajemy na początku gry, rodzi się, jaki syn potężnego monarchy. Niestety szczęście księcia nie trwa zbyt długo, gdyż w dzieciństwie okazuje się, że nie posiada on Animy i nie może korzystać z żadnych magicznych mocy. Król jest zdruzgotany i rozzłoszczony tym faktem. Dlatego Gustav wraz ze swoją matką zostają wyrzuceni z królestwa. Bohater musi poradzić sobie w magicznym świecie, korzystając ze sprytu, pomysłowości i talentu do walki. Z kolei Will jest prostym człowiekiem z ludu, który pracuje jako kopacz. Mężczyzna szuka sposobu na poprawę bytu i kontynuuje rodzinną tradycję poszukiwania skarbów w ruinach. To sprawia, że trafia on na wiele niebezpiecznych sytuacji i zyskuje nowych kompanów.
Historie Willa i Gustava przeplatają się ze sobą w całkiem ciekawy sposób i budują podstawę do epickiej, gigantycznej historii. Z czasem sterujemy potomkami, sprzymierzeńcami i przeciwnikami obu linii rodowych. Gra obejmuje wydarzenia rozgrywające się na przestrzeni kilkudziesięciu lat, przez co każde nasze działanie ma konsekwencje dla przyszłości świata. Jest to wykonane w niezwykły sposób, dzięki któremu historia ukazana w SaGa Frontier 2 Remastered nie przypomina innych gier role playing.
Unikatowa fabuła
Fabuła gry jest zaprezentowana w dosyć unikatowy sposób. Całe SaGa Frontier 2 Remastered to seria rozdziałów skupiających się na różnych momentach życia bohaterów. Część z nich to tylko scenki przerywnikowe przedstawiające chwile takie jak narodziny Gustava. Inne pozwalają na normalną grę i poruszanie się postaciami, walkę i wykonywanie questów. Po zakończeniu każdego rozdziału wyrzucani jesteśmy do menu i możemy wybrać inny fragment historii do rozegrania. Jest to naprawdę niezwykłe podejście do prezentowania historii i rozgrywki. Całość jest niczym jak seria odcinków jakiegoś serialu, które można oglądać w dowolnej kolejności. Wraz z postępami odblokowujemy co prawda kolejne epizody, ale i tak mamy sporo swobody i poznajemy historię, tak jak nam się to podoba. Do tego mamy więcej niż jednego głównego bohatera i perspektywa, z której prezentowana jest nam fabuła, ulega zmianie. Na dokładkę pewne wydarzenia można kompletnie pominąć jeśli nie zrobimy określonych czynności w danym rozdziale lub nie poznamy fragmentu historii skupiającego się na drugim bohaterze.
Takie podejście do fabuły i gameplayu oferuje naprawdę oryginalny sposób doświadczenia JRPG, który różni się od standardów gatunku. Ma to swoje plusy choćby za sprawą tego, że w tych kwestiach SaGa Frontier 2 jest niezwykle unikatowe i oferuje dosyć niepowtarzalne wrażenie. Jednocześnie rytm rozgrywki nie przypadnie każdemu do gustu i zapoznawanie się z fabułą gry może być bardziej skomplikowane niż w przypadku innych produkcji. Ja doceniam te wyjątkowe elementy, ale na dłuższą metę preferuje to, co zostało powszechnie przyjęte za standard.
Siekanka
Pod względem rozgrywki SaGa Frontier 2 Remastered pozostaje wierna unikalnej mechanice serii. System walki jest turowy, ale pod wieloma względami różni się od standardów gatunku.
Starcia opierają się na wybieraniu ataków, czarów i tak dalej. Z tym że jest to połączone z masą mniejszych systemów. W przypadku broni mamy określoną ilość użyć danego oręża, nim się on rozpadnie. Przez to trzeba uważać na to czym walczymy w danym starciu. Do tego poza systemem HP mamy jeszcze punkty LP, które służą do przywracania życia, wykorzystywania umiejętności i stanowią takie zabezpieczenie w walce. Nawet jeśli stracimy wszystkie hit pointy, to nie zginiemy. Dopiero utrata LP jest problemem.
W walce spore znacznie ma system kombo wykorzystywany zarówno w grupowych potyczkach jak i pojedynkach jeden na jeden, które pojawiają się w grze od czasu do czasu. Zdarzy się, że następujące po sobie ataki połączą się w specjalną kombinację, która zadaje większe obrażenia. W przypadku pojedynków jest podobnie i odpowiednie wybranie następujących po sobie akcji dają szansę do stworzenia kombo ciosów lub nowych, silniejszych ataków. Kombinacje ataków pomiędzy postaciami potrafią zadać miażdżące obrażenia i są jednym z najefektowniejszych elementów walki, wymagającym jednak intuicji i taktyki. Jest w tym też sporo przypadku, co pewnie nie przypadnie każdemu do gustu. Potyczki w tym tytule są znacznie bardziej losowe i nigdy nie mamy do końca pewności, co się wydarzy. Wynika to z tego, że rozwój postaci i zdobywanie nowych umiejętności wygląda tutaj zupełnie inaczej niż w innych grach.
Rozwój bohaterów
SaGa Frontier 2 Remastered rezygnuje z typowego nabijania poziomów i klasycznego rozwoju postaci. Każda postać może rozwijać się na kilka sposobów, ucząc się nowych technik poprzez przebłyski – specjalne momenty, gdy w trakcie walki spontanicznie odkrywa nowy atak lub kombinację ruchów. Uczenie się nowych umiejętności nie jest zależne od poziomu postaci, lecz od użycia odpowiednich broni i stylów walki, co daje graczowi dużą swobodę, ale też wymaga eksperymentowania. Co do zasady im bardziej korzystamy z danej broni, tym jesteśmy w niej mocniejsi i wzrastają szanse na nauczenie się nowych ataków.
Ciekawym urozmaiceniem są bitwy strategiczne, w których gracz nie kieruje bezpośrednio postaciami, lecz całymi jednostkami, rozstawionymi na mapie. Te sceny przywodzą na myśl klasyczne strategie turowe, gdzie liczy się rozmieszczenie, zarządzanie zasobami i długofalowe planowanie. Takie momenty przełamują rytm gry i nadają jej epickiego rozmachu, przypominając o tym, że historia Gustave’a i Willa to także opowieść o wojnach, dziedzictwie i politycznych konfliktach.
Nowości i zmiany
SaGa Frontier 2 Remastered to tytuł, przy którym się trochę postarano. Poza typowymi poprawkami w kwestii rozdzielczości i grafiki czy muzyce mamy też trochę ulepszeń w kwestii rozgrywki. Mamy przeprojektowany interfejs użytkownika, zwłaszcza jeśli chodzi o charakterystyczny dla serii system wyboru rozdziału oraz układ chronologii wydarzeń. Te zmiany mają na celu nie tylko poprawę estetyki, ale przede wszystkim zwiększenie przejrzystości i wygody w śledzeniu nielinearnej narracji gry, która obejmuje dziesięciolecia i wielu bohaterów.
Ważnym dodatkiem są też zupełnie nowe wydarzenia fabularne, które zostały stworzone z myślą o lepszym zrozumieniu historii i pogłębieniu kontekstu całego świata gry. Nad ich rozwojem czuwał sam twórca serii SaGa, a za scenariusze odpowiadał Benny Matsuyama, znany fanom jako autor wielu tekstów z uniwersum gry. Nowe sceny wplecione zostały w główną linię fabularną, dzięki czemu skala historii się rozrasta, a fani mają dodatkowy powód, by sprawdzić ten remaster.
Przywrócono też fajny bajer, który w oryginalne był tylko dostępny w japońskiej wersji gry. Chodzi o swego rodzaju port minigierki Dig! Dig! Digger, która była jedynie na PocketStation. Teraz można odpalać tę minigierkę wewnątrz gry, dzięki czemu co jakiś czas dostajemy nowe bronie i przedmioty. Zabawa jest tutaj mega prosta i polega na wysyłaniu kopaczy w różne miejsca, by zdobywali dla nas przeróżne rzeczy. Nie ma tu zbyt wiele głębi, ale fajnie zobaczyć, że taki bajerek powraca w remastrze gry.
Na deser mamy jeszcze system Parameter Inheritance, który pozwala pożyczać bonusy do statystyk innym postaciom. Jest to przydatna funkcja, bo w grze mamy masę bohaterów, część znika w trakcie kampanii i na dodatek wzmocnienia statystyk są losowe. Obok tego jest jeszcze tryb New Game Plus dostępny po zakończeniu gry. W ogólnym rozrachunku wszystkie usprawnienia i dodatki wychodzą mocno na plus i sprawiają, że SaGa Frontier 2 Remastered to definitywna wersja gry.
Zabawa w ciemno
Jednym z większych jeśli nie największym problemem SaGa Frontier 2 jest to, że praktycznie nic nie jest wyjaśnione graczom. To mega dziwne i po prostu zastanawiające biorąc pod uwagę to, że twórcy robili wszystko, co się da, by stworzyć JRPG nieprzypominające innych gier tego typu. Masa systemów, od rozwoju postaci, poprzez toczenie bitew aż do współdzielenia skilli przez różne postacie nie jest nawet w najmniejszym stopniu wyjaśniona. Sprawa to, że bez znajomości gry lub korzystania z jakichś poradników czy materiałów w sieci bardzo trudno ogarnąć ten tytuł. Remaster nie robi zbyt wiele, żeby poprawić ten stan rzeczy. Przez to SaGa Frontier 2 jest znacznie bardziej frustrującym i trudniejszym tytułem niż inne JRPG.
Podkreślę to, bo moim zdaniem to ważna kwestia. W przypadku SaGa Frontier 2 można po prostu uwalić się, robiąc coś nieodpowiedniego lub koncentrując się na historii tylko jednego z bohaterów i w ten sposób po prostu uniemożliwić sobie postępy w grze. Do tego tytułu trzeba mieć sporo cierpliwości lub szczęścia. Ewentualnie trzeba zdać się na wiedzę innych, którzy już doświadczyli SaGa Frontier 2.
Grafika i muzyka
Oprawa audiowizualna jest zdecydowanie jednym z mocniejszych elementów SaGa Frontier 2 Remastered. Tytuł korzysta z bardzo unikatowego stylu, gdzie tła wyglądają jak namalowane farbami akwarelowymi. Daje to bardzo ciekawy efekt i sprawia, ze nasze otoczenie wygląda przepięknie nawet po latach od premiery gry. Gorzej jest z modelami postaci, które są szkaradnymi zlepkami pikseli, które przypominają, że mowa o produkcji mającej już 26 lat. We mnie wzbudza to trochę nostalgii i ma całkiem fajny klimat, ale nie zdziwię się jeśli niektórych graczy taka graficzna mieszanka będzie po prostu odpychać. To taki kwiatek do kożucha i tła po prostu nie współgrają dobrze z modelami postaci.
Jeśli chodzi o nuty to za muzykę odpowiada Masashi Hamauzu, który jest jednym z wirtuozów Square Enix i może być znany choćby z soundtracków wielu odsłon cyklu Final Fantasy. Utwory tutaj są niezwykle klimatyczne i epickie, dzięki czemu dobrze oddają rozmach fabuły gry. Mamy też spokojniejsze melodie, które dobrze współgrają z bardziej melancholijnymi momentami gry czy sekcjami wspomnień przeszłości bohaterów. SaGa Frontier 2 Remastered oferuje możliwość przełączania się pomiędzy oryginalną a zremasterowaną wersją soundtracku. Fajnie, że zdecydowano się na takie coś, bo fani mają okazję porównać nową wersję soundtracku do oryginału.
Takie pół na pół
SaGa Frontier 2 Remastered to ulepszona wersja tytułu, który w pewnych kręgach jest klasykiem. Zmian i usprawnień nie brakuje, dzięki czemu gra jest lepsza, ale nie poczyniono tutaj zbyt wiele by wymagająca produkcja stała się bardziej przystępna lub łatwiejsza do opanowania. Ma to swój urok. Na dodatek najwięksi fani dostają dopakowaną wersję gry, która lubią. Jednak ten remaster nie sprawi, ze ludzie pokochają ten dziwaczny tytuł od Square. To nadal bardzo osobliwa i niezbyt przyjazna gra, która może wciągnąć, ale wymaga od graczy naprawdę sporo. Ja bawiłem się nieźle i fajnie było wrócić do przygody po latach. Mam jednak wątpliwości czy dla większości graczy będzie to coś godnego uwagi. Mimo to cieszy mnie, ze SaGa Frontier 2 powróciło i mam nadzieję, że więcej nietuzinkowych produkcji z dawnych czasów doczeka się dopieszczonych wersji. Może przyjdzie kiedyś pora na Vagrant Story?
Grę do recenzji dostarczył wydawca