Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...
|
Każdy z nas ma w domu masę urządzeń elektronicznych, których używamy na co dzień: telefony, wszelkiego typu wearables, konsole przenośne, komputery, słuchawki bezprzewodowe. A jeśli ktoś jest gadżeciarzem, to pewnie ma jeszcze kilka innych elektro-gadżetów gdzieś w kątach mieszkania. Elektronika ma to do siebie, że trzeba ją czymś naładować, podłączyć do odbiorników obrazu lub najzwyczajniej w świecie przesłać dane. Do tego potrzebujesz solidnego połączenia, które będzie cechować się niezawodnością – jeśli mowa o połączeniu przewodowym, to naprzeciw wychodzi polski The Leshy (marka własna EcoWit) i jego gama produktów. Co tu dużo pisać – niezłej jakości!
Co to za firma The Leshy?
Moja przygoda z marką The Leshy rozpoczęła się od zakupu ładowarki samochodowej oraz różowego kabelka Lightning do iPhone’a. Dlaczego różowy? Odpowiedź jest prosta – nikt takiego kabelka nie pożyczy! 😄 Mniejsza o to… The Leshy to polska marka należąca do firmy EcoWit, która stawia na sprawdzone i dobre jakościowo produkty w przystępnych cenach. Skąd pomysł na „kabelki i ładowarki”? Zakładam, że to odpowiedź na potrzeby rynku i konsumentów, którzy od jakiegoś czasu nie znajdują ładowarek w pudełkach z najnowszą elektroniką.
The Leshy to również transliteracja i anglicyzacja imienia słowiańskiego bóstwa Leszego – rozwydrzonego demona lasu, pana i władcy zwierząt, który mógł pomóc w patowej sytuacji, ale również zaszkodzić, jeśli nie oddało mu się należytego szacunku. Więcej o Leszym znajdziesz we wkładce do każdego produktu, gdzie pokrótce opisano charakterystykę tego leśnego bóstwa.
Zgodnie z naturą
To, co pozytywnie zaskakuje po otrzymaniu produktów marki The Leshy, to ekologiczne opakowanie bez plastiku. Wszystkie kabelki i ładowarki z oferty pakowane są w kartoniki z oszczędnymi grafikami w futurystycznym stylu. Zresztą samo logo marki The Leshy to taki miks wizerunku Leszego, drzewa i ścieżek na elektronicznej płycie drukowanej – przynajmniej ja tak to odczytuję. 😊 Kartonik to jedno, a w środku, zamiast folii bąbelkowej czy „chrupków z tworzywa”, znajdziesz poszatkowany karton falisty, wspomnianą wcześniej wkładkę z informacjami o Leszym oraz produkt, który zamówiłeś.
Podoba mi się takie podejście do pakowania, ale widzę też mały minus – kartonowe wiórki nieco pylą, przez co kabelki i ładowarki mają lekki nalot na powierzchni. Wystarczy zdmuchnąć lub przetrzeć, co nie jest dużym problemem.
USB-C i HDMI 2.1 – takie jakby luksusowe
Głównymi bohaterami tego testu są dwa kabelki The Leshy: USB-C oraz HDMI 2.1. Jak to się stało, że wylądowały u mnie na testach? Tak jak wspomniałem wcześniej, mój pierwszy kontakt z produktami Leshego to zakup własny „na znanym portalu aukcyjnym”. Podczas badania opinii i widoczności The Leshy w sieci moja recenzja podobno doprowadziła do łez Panią Małgorzatę (żonę właściciela marki). Potem wszystko potoczyło się samo, a ja dostałem na testy dwa najnowsze produkty w postaci porządnych kabelków, z których jednego używam praktycznie na co dzień.
Dlaczego The Leshy, a nie inna chińska, wiodąca marka? W mojej opinii np. taki Baseus czy Ugreen nieco spadły z jakości, a The Leshy – mimo że to nadal produkt wyprodukowany w Chinach – może poszczycić się bardzo dobrym stosunkiem ceny do jakości. Widać, że właściciele rodzinnej marki The Leshy skupili się na dostarczeniu ponadprzeciętnej jakości w przystępnej cenie.
Oba kabelki posiadają przewody w materiałowym oplocie i obudowy wtyków wykonane z aluminium. Połączenie przewodu i obudowy to obtrysk z czarnego plastiku. Dodatkowo na wtykach umieszczono logo The Leshy oraz parametry techniczne. Kabelki spięte są opaską na rzep, co ułatwia ich przechowywanie.
Najważniejsze cechy przewodu USB-C – USB-C
Zacznę od USB-C, bo to przewód, który stał się moim podstawowym kabelkiem USB-C w domu. Ładuję nim praktycznie wszystko, prócz telefonu i tabletu, które posiadają jeszcze Apple’owskie Lightningi. Reszta sprzętów jest teraz obsługiwana przez Leshego.
Info w pigułce:
- Przewód: USB-C <> USB-C
- Natężenie prądu: 5A
- Obsługiwane napięcie: 20V
- Maksymalna moc: 100W
- Długość przewodu: 1,8 m
Czego chcieć więcej? 20 cm długości. Serio – pech chciał, że przy moich potrzebach często brakuje właśnie tych 20 cm, np. do komfortowego podłączenia MacBooka do ładowarki bez niepotrzebnego naciągania kabla. Mógłbym użyć dłuższego Baseusa z podobnej półki cenowej, którego również mam na wyposażeniu, ale wiesz co? Mam z nim problem… działa tylko w jednej pozycji, tak jak stare kable USB-A, gdzie trzeba było obracać wtyczką o 180st, aby dobrze trafić w złącze. Z USB-C od The Leshy nie ma tego problemu – działa w każdej pozycji, sprawnie ładuje, a wtyczki nie grzeją się jak szalone.
28 grudnia UE wprowadziła obowiązek umożliwienia ładowania przez USB-C wszystkich nowych smartfonów i przenośnych urządzeń elektronicznych. Więcej informacji znajdziesz w dyrektywie 2022/2380 UE.
Najważniejsze cechy przewodu HDMI 2.1
Pod względem budowy kabelek The Leshy HDMI 2.1 to ta sama rodzina co opisywany USB-C. Przewód w oplocie, porządne wtyki z aluminium i ogólnie nienaganna jakość wykonania. Tym razem długość nie była dla mnie problemem – otrzymałem przewód o długości 3 m, co w zupełności wystarcza do sensownego rozlokowania sprzętów w przestrzeni pokoju telewizyjnego.
Info w pigułce:
- Przewód HDMI w standardzie 2.1
- Długość: 3 m
- Obsługiwane rozdzielczości maksymalne: 8K/60Hz oraz 4K/120Hz
Na potrzeby testów użyłem przewody HDMI The Leshy z telewizorem LG 4K oraz konsolą PlayStation 5, Steam Deck (poprzez Hub Silver Monkey) i MacBook Pro M1 (ten sam Hub). Nie zauważyłem żadnych niepokojących zachowań, utraty czy degradacji obrazu/dźwięku przy poruszaniu wtykami. Wszystko działa jak należy, mimo to kabelek HDMI The Leshy powędrował z powrotem do kartonika. Mój obecny setup nie wymaga aż tak długiego przewodu. To z kolei zmieni się za kilka tygodni, kiedy będę aranżować studio/gabinet. Może nawet dokupię drugi taki kabelek.
Kilka słów o ładowarce samochodowej
Dopełniając opowieść o produktach The Leshy, muszę wspomnieć o ładowarce samochodowej i kabelku Lightning, od których wszystko się zaczęło. Ładowarka The Leshy jeździ w mojej Maździe 3 od sierpnia 2024 roku i z powodzeniem zasila kamerę oraz telefon. Gniazdko zapalniczki, w które wpiąłem ładowarkę, umiejscowione jest w schowku podłokietnika. Nie zauważyłem, aby cokolwiek się przegrzewało, a dodatkowym atutem ładowarki jest jej podświetlenie, które współgra z ambientowym podświetleniem wnętrza samochodu (przy okazji oświetla wnętrze schowka). Jestem zadowolony.
Czy warto dać Leshemu szansę?
Myślę, że warto wspierać polskie biznesy, a jeśli dostarczają dobry jakościowo produkt – tym bardziej. Logo marki wygląda świetnie i robi lepsze wrażenie niż wiele konkurencyjnych firm. Polecam The Leshy i życzę im jak najwięcej pozytywnych opinii w internecie! 😊
Za dostarczenie kabli HDMI oraz USB-C dziękujemy firmie EcoWit (właściciel marki The Leshy)