Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

Czasem trochę żartuję z Ubisoft, ich gier i tendencji do porzucania fajnych market na rzecz tytułów nudnych jak flaki z olejem. Trzeba jednak przyznać, że francuska korporacja odpowiada za jedną z największych i najpopularniejszych growych marek. W końcu Assasin’s Creed to gigantyczne IP, gdzie obok tony gier mamy też filmy, komiksy, zabawki, książki. Jest nawet i manga, po która miałem okazję ostatnio sięgnąć. Czy japoński komiks o przydługim tytule Assassin’s Creed. Miecz Shao Jun. Chiny wart jest naszej uwagi?

Assassin’s Creed. Miecz Shao Jun. Chiny to czterotomowa manga, za którą stoi Minoji Kurata. Tytuł osadzony jest w uniwersum, gdzie asasyni od wieków ścierają się z templariuszami. W Polsce manga wydawana jest przez Egmont w ramach cyklu Świat Komiksu. Ja miałem okazję przeczytać pierwszy tom tej serii.

assassins creed - shao jun

Shao Jun to asasynka, która musiała opuścić swoją ojczyznę i udać się do Włoch, gdzie w jej ręce wpadł potężny artefakt. Po kilku latach kobieta powraca do Chin, by zemścić się na grupie templariuszy odpowiedzialnych za wymordowanie prawie wszystkich członków jej organizacji. Mamy więc historię o zemście, w której tle znajduje się większa intryga.

Powtórka z rozrywki

W ogólnym zarysie fabuła Assassin’s Creed. Miecz Shao Jun. Chiny, to powtórka z rozrywki dla serii o asasynach. Mamy bowiem postać korzystającą z magicznej technologii, by przeżyć jeszcze raz wspomnienia swoich przodków. W tym wypadku bohaterką jest młoda dziewczyna z problemami psychicznymi. Odwiedzenie Chin sprzed setek lat w ciele swojej odległej krewnej i potężny artefakt, którego poszukują templariusze. Są to motywy pojawiające się już wiele razy w grach, książkach i filmach z uniwersum Assassin’s Creed.

motywy z gier w mandze

Z tego powodu można potraktować ten tytuł jako powtórkę z rozrywki. Nie ma jednak tragedii, bo otoczka Chin sprzed 500 lat jest na tyle interesująca, że schematyczna fabuła nie przeszkadza w jej pozytywnym odbiorze. Zwłaszcza że chodzi tutaj o spektakl i widowiskowe sekwencje.

Chaos w Assassin’s Creed. Miecz Shao Jun. Chiny.

Minoji Kurata praktycznie od razu rzuca czytelnika w wir akcji. Wszystko dzieje się w zawrotnym tempie i z początku może być odrobinę chaotyczne. To jedna z tych historii, gdzie nie ma za bardzo czasu i miejsca na przestoje. Z jednej strony to dobrze, bo trudno się nudzić. Z drugiej strony czytelnik może się pogubić przy sporej ilości postaci i ważnych wydarzeń historycznych wymieszanych z fikcyjnymi motywami.

dynamika scen

Nie mamy okazji przetrawić i zrozumieć szczegółów tego co się dzieje. Trochę szkoda, bo osobiście chciałbym otrzymać jak najwięcej narracyjnej otoczki na temat XVI wiecznych Chin i politycznych machinacji tamtego okresu. W przypadku Assassin’s Creed. Miecz Shao Jun. Chiny mamy tylko drobne wzmianki i rzucanie nazwami postaci historycznych, by jak najszybciej przeskoczyć do kolejnej sceny akcji.

scena akcji

Więcej Chin!

Kreska jest w Assassin’s Creed. Miecz Shao Jun. Chiny na solidnym poziomie. Tytuł miesza sceny we współczesnym świecie z wydarzeniami w dawanych Chinach w zgrabny i udany sposób. Postacie wyglądają dobrze i całość jest schludna. Niektóre kadry są naprawdę klimatyczne i wypadają niezwykle przyjemnie dla oka. Jedyne czego mi trochę brakuje, to po prostu więcej Chin w Chinach. Wynika to z tego, że sporo paneli koncentruje się na twarzach postaci i tła bywają trochę zaniedbane. Osobiście wolałbym więcej ilustracji koncentrujących się na lokacjach

egzekucja zdrajcy

Adaptacja gry

Fabuła mangi bazuje na grze Assassin’s Creed Chronicles: China i możemy spokojnie nazwać ją adaptacją. Ciekawe, że akurat ten spin-off serii Assaisn’s Creed doczekał się tak wielu wersji. Mamy bowiem cały cykl książkowy, słuchowisko z udziałem chińskich gwiazd największego kalibru i omawianą mangę.

Nie, żebym chciał specjalnie narzekać, bo cieszy mnie, że więcej osób ma okazję do zainteresowania się historią Państwa Środka. Po prostu zastanawiam się, czy nie ma tutaj próby zrobienia z Shao Jun, czyli bohaterki historii popularnej postaci, tak by zadowolić oczekiwania osób z Chińskiej Republiki Ludowej? Może za bardzo doszukuje się ukrytych zamiarów i podtekstów, ale tematyka polityki we współczesnych Chinach jest mi niezwykle bliska i ta kwestia jakoś rzuciła się mi w oczy.

Udana adaptacja

Pierwszy tom Assassin’s Creed. Miecz Shao Jun. Chiny wypada nieźle i daje nadzieję na solidną mangę. Ciekawy setting, masa intryg i solidna kreska czynią ten tytuł godnym zainteresowania. Zwłaszcza w przypadku zagorzałych fanów cyklu gier Ubisoft jak i tych, którzy nie mają o serii zielonego pojęcia. Ci pierwsi otrzymują dobrze znany schemat podany w fajnej formie. Ci drudzy natomiast mogą zostać wciągnięci w świat niekończącej się rywalizacji pomiędzy dwiema organizacjami walczącymi o funkcjonowanie świata.

Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Egmont

Assassin's Creed. Miecz Shao Jun. Chiny

7.3

Fabuła

6.5/10

Kreska

7.5/10

Jakość wydania

8.0/10

Zalety

  • Udana adaptacja gry
  • Solidny klimat

Wady

  • Chaos w prowadzeniu historii