Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

Grudzień jest tym miesiącem w roku, gdy jestem zasypywany komediami romantycznymi. Każdy serwis streamingowy z Netflix na czele promuje pełno podobnych do siebie filmów o miłości w trakcie świąt. Nie należę raczej do grupy docelowych odbiorców dla filmów tego typu, ale jeśli kiedyś doczekam się netfliksowej adaptacji mangi Marriagetoxin, to na pewno ją obejrzę.

Piguła

  • Akcja, romans i komedia w jednym,
  • Płatny zabójca szuka miłości,
  • Oszust matrymonialny zostaje jego mentorem.

Marriagetoxin to raczej oryginalna manga o poszukiwaniu miłości z fabułą autorstwa Joumyaku i obrazkami od Mizuki Yoda. Seria debiutowała w 2022 roku i zyskała wierne grono fanów. W Polsce Marriagetoxin trafia w ręce fanów mangi dzięki wydawnictwu Waneko. Ja miałem okazję sięgnąć po pierwszy tom tej serii i jestem ciekaw czy odniesie ona sukces w naszym kraju?

W poszukiwaniu lepszej połówki

Manga osadzona jest we współczesnych czasach i koncentruje się na perypetiach mężczyzny o imieniu Gero. Bohater jest płatnym zabójcą wywodzącym się z rodu ekspertów mordowania za pomocą trucizn. Hikaru Gero jest ekspertem w swojej dziedzinie i należy do elity świata zabójców. Mężczyzna jednak nie jest usatysfakcjonowany swoim życiem. Wynika to z tego, że bohater mangi szuka miłości i pragnie znaleźć partnerkę na resztę życia. Nie idzie mu to jednak zbyt dobrze.

Marriagetoxin

Wszystko zmienia się w chwili gdy Hikaru dostaje zlecenie zabicia pewnej osoby. Przywiązana do krzesła ofiara zaczyna flirtować z bohaterem i wyznaje mu, że przypomina on jej pierwszą miłość. Płatny zabójca zastanawia się, czy to nie szansa na znalezienie drugiej połówki i proponuje Mei Kisaki małżeństwo. Gero jest później w szoku, gdy okazuje się, że Mei to genialny oszust przebierający się raz za kobietę i raz za mężczyznę w zależności od swoich celów. Mei postanawia jednak pomóc bohaterowi w romantycznych podbojach i zostaje jego trenerem.

Marriagetoxin

W ten sposób nietypowa para wyrusza na niecodzienną misję znalezienia partnerki dla niezbyt charyzmatycznego płatnego zabójcy. Czy może wyjść z tego coś dobrego?

Komedia i akcja

Marriagetoxin to połączenie komedii, romansu i historii pełnej akcji. Jest to dosyć ciekawa mieszanka, ale całość jest utrzymana w raczej absurdalnym stylu. Choćby ze względu na to, ze większość postaci to przestępcy i jednostki obracajcie się w nielegalnym świecie. Kumplem bohatera jest na przykład spec od zabijania za pomocą owadów. Po jego ciele łażą przeróżne robale, stawonogi i inne dziwactwa. Mei jest oszustem matrymonialnym starającym się zebrać fortunę, by uratować brata. Przedstawiciel rodu Gero to z kolei bezlitosny morderca starający się obierać na swoje cele złe jednostki. Mamy więc do czynienia z perypetiami raczej specyficznych jednostek. Daje to jednak ciekawy efekt, bo te nietuzinkowe postacie mierzą się z codziennymi problemami.

Odwieczny problem

Głównym wątkiem mangi jest poszukanie miłości. Bohater serii ma dwa bardzo typowe powody, dla których szuka swojej drugiej połówki. Pierwszym z nich jest samotność i chęć zdobycia towarzysza na resztę życia. Chyba każdy tego doświadcza i jest to w pełno zrozumiałe. Drugim powodem jest presja starszego pokolenia, które pragnie kontynuować ród. To tej jest dosyć powszechne zjawisko, gdzie rodzice i dziadkowie wywierają na młodych presję w kwestii potomstwa. Na dokładkę nasz bohater nie jest zbyt dobry w komunikacji i leży jeśli chodzi o kwestie miłosne.

Oczywiście w przypadku Hikaru Gero sprawa nie jest do końca typowa, bo mowa o specjaliście w zabijaniu, czyli osobie z nietypową pracą. Jednak pomijając ten element mamy do czynienia z powszechnie występującym obrazem samotnego faceta, który szuka dla siebie kogoś, ale ma problemy z komunikacją, przez co wypada na dziwaka i odstrasza od siebie ludzi. Można więc śmiało stwierdzić, że w gruncie rzeczy Marriagetoxin porusza odwieczny problem wielu mężczyzn.

Wesołe małżeństwo

Pierwszy tom Marriagetoxin wypada całkiem dobrze od strony wizualnej. Sceny akcji są dynamiczne i całkiem pomysłowe choćby ze względu na specjalizację rodu Gero. Cała reszta paneli wypada przyzwoicie, ale bez jakiegoś większego szału. Może za wyjątkiem sekcji na pokazie dzieł sztuki. Rzeźby i obrazy prezentują się tam naprawdę fajnie i sprawiają, że tło dla wydarzeń z serii jest ciekawe.

Marriagetoxin

Co będzie dalej?

Kilka rozdziałów, które miałem okazję przeczytać to zaledwie wstęp do tego czym będzie Marriagetoxin. Nie jestem jednak pewny kierunku, w którym będzie podążać ta seria. Czy podobnie jak w przypadku pierwszych rozdziałów będzie to lekko chaotyczna mieszanka gatunków? Może całość pójdzie w stronę romansu, komedii lub czystej akcji przedstawiającej całkiem intrygujący świat zabójców?

Solidny początek Marriagetoxin

Pierwszy tom Marriagetoxin jest niezły. Mamy do czynienia z dosyć pomysłową i zakręconą historią, która łączy w sobie elementy romantyczne, sporo komedii i absurdalne sceny akcji. Z tego powodu seria zapowiada się na coś naprawdę oryginalnego i nietuzinkowego. Jest to jednak dosyć specyficzny tytuł i pewnie nie przypadnie każdemu z automatu do gustu. Ja jednak jestem zaintrygowany i sześć rozdziałów zawartych w pierwszym tomie Marriagetoxin zaintrygowało mnie na tyle, że sięgnę po dalsze tomy serii.

Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Waneko

Marriagetoxin

7.7

Fabuła

7.0/10

Kreska

8.0/10

Jakość wydania

8.0/10

Zalety

  • Unikatowe postacie
  • Ciekawe pomysły

Wady

  • Dla niektórych może być zbyt dziwne