Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
|
Gdańszczanie z Vixa Games dostarczają przesyłkę z nostalgiczną zawartością! Happy Tree Friends powracają w nowym epizodzie… chorej kreskówki oraz pod postacią „nakładki” na znane i raczej lubiane The Crackpet Show. Rogalik w bullet hellowym sosie z znanymi i lubianymi postaciami? Czy to może się nie udać? TO ZALEŻY. A zależy od wielu czynników.
Co to za gra?
Zacznijmy od tego, że The Crackpet Show, to gra nastawiona raczej na radosne granie w kooperacji. Gracz najdzie tu masę strzelania do „potworków”, kolekcjonowanie broni, atutów, kombinowanie z ekwipunkiem, taktykami (to akurat za duże słowo) i handlem zdobytymi dobrami. Generalnie prosta sprawa – zabierasz 3 kumpli, wbijacie na plansze i rozwalacie wszystko co ma zamiar się ruszać. Proste? Proste. Jest fun? Jest. I O TO CHODZI!
The Crackpet Show: Happy Tree Friends Edition
Happy Tree Friends Edition, to troche jak nakładka producenta na czystego androida w telefonie. Niby wszystko to samo, a jednak nie. Podstawowe mechniki oczywiście pozostały te same, ale jak sama nazwa edycji wskazuje, zostało to wszystko wkomponowane w uniwersum Happy Tree Friends.
Podstawowe równice względem oryginalnej edycji gry:
- 9 grywalnych postaci z animacjami inspirowanymi kultowymi scenami z kreskówki,
- Lumpy’ego, jako prowadzący brutalne reality show ze zwierzętami,
- Zestaw dźwięków i oryginalna muzyka z Happy Tree Friends,
- Uaktualniona grafika oraz efekty wizualne.
Jest zabawnie i śmiesznie
Podstawowe założenie rozszerzenia gry The Crackpet Show zostało założone. Uderza w najgłębsze pokłady chorej nostalgii do radosnych zwierzątek masakrujących się w kretyńskiej kreskówce. Nie wydaje mi się, żeby użycie słowa „kretyńskiej” godziło w dobre imię tego dzieła. Wszak sam to oglądałem i orałem swoją nastoletnią psychikę. Wyborny humor bez granic, aż łezka się zakręciła gdy odpaliłem pierwszy raz The Crackpet Show: Happy Tree Friends Edition.

Jestem absolutnym fanem tej całej otoczki audiowizualnej gry. Kolorki, design, flaczki na kranie, wszystko jest przesłodkie i głupiutkie. Wszystko razem tworzy taki obrazek czegoś co jest złe pod każdym względem, a jednocześnie jest totalnie nieszkodliwe. Podświadomie chyba każdy rozumie, że całe to uniwersum Happy Tree Friends stworzono „dla beki”. I to się udało. Ot, zwykłe odmóżdżanie, którego każdy czasem potrzebuje.
Nie zapomnij o najnowszym epizodzie HTF na kanale Youtube Mondo Media! La la lalala 😀
Gdzie haczyk?
Haczyk jest taki, że mimo całego anturażu produkcji, The Crackpet Show po prostu nie podoba mi się jako gra. A już na pewno nie jako coś do zabawy w singlu. W kooperacji super – takich gier kiedyś ograłem całą masę i taka formuła zawsze się sprawdzałą, nawet przy skopanej mechanice gry.
Tu bawiłem się… no średnio. Sterowanie mi nie leży. Chłopek, którym steruje chodzi lub strzela. NIE strzela + chodzi. Czyli, musisz zatrzymać postać, aby strzelić. Ok, przy naparzaniu w „fire button” jest to prawie bez znaczenia, bo postać „nieco się porusza”. Tak szczere to w takich grach bardziej naturalne jest dla mnie sterowanie typu „twin stick”. Jednym analogiem chodzę, drugim celuje i to byłoby super. Tutaj postać automatycznie „lockuje się” na najbliższym przeciwniku. Ty tylko klikasz w klawisz ataku lub broni alternatywnej + turlanie się.
3 sezony Happy Tree Friends Edition
Zabawa w The Crackpet Show: Happy Tree Friends Edition podzielona została na 3 sezony. Sezony na „nieliniowe” epizody z bossem na końcu. Technicznie rozwiązano to ok, bo masz jakiś wpływ na rozwój odcinka reality show. Wybierasz, czy jesteś kozak i skupiasz się na mordowaniu, czy jednak zależy ci na ścieżce z dodatkowym atutem do zgarnięcia. Podczas gry zarabiasz pieniążki, a te możesz wydać w sklepiku na wspomagacze i żyćko, które przyda Ci się na spotkanie z bossem. Swoją drogą, tu serio lepiej grać w kooperacji, bo postaci moją 4 uzupełniające się wzajemnie klasy do wyboru.
Dla kogo i po co? KILL 4 FUN!
Napisze tak. The Crackpet Show: Happy Tree Friends Edition jest dla każdego i to bez konkretnych ram wiekowych. To nieco głupiutka, miejscami frustrująca produkcja, ale mimo to daje sporo zabawy. Taki perfekcyjny tytuł dla korpoludka, który zaliczył jednego dnia trzy godzinne calle, dywanik u prezesa, ma z tyłu głowy, że zrobił jakiś fuckup, o którym jutro wszyscy się dowiedzą, a w skrzynce mailowej czeka 2137 wiadomości do ogarnięcia. Odpala potem taki człowiek The Crackpet Show: Happy Tree Friends Edition i na chwilę zapomina o całym tym złu codzienności.
Podziękowania za udostępnienie gry do testów lecą do Roberta z Vixa Games!
The Crackpet Show: Happy Tree Friends Edition
Zalety
- Happy Tree Friends
- Słodka grafika i w ogóle cała otoczka gry
Wady
- Mechanika sterowania mnie denerwuje
- Nieco za małe literki na ekranie Steam Deck. Czytelne ale małe.