Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

„Na na na na Batman!” – mam szczerą nadzieje, że po przeczytaniu tych kilku „na” z Batman na końcu, w Twojej głowie rozbrzmiewa motyw z TV Show. I wiesz co? Manga Batman Pogromca Sprawiedliwości, nie ma absolutnie nic wspólnego z klimatem, który właśnie przywołałem*. Jest mrocznie, zagadkowo, „dorośle” i fabularnie niezwykle interesująco. Manga w uniwersum DC wydawana jest przez Story House Egmont. Wydawca ostatnio nieźle miesza na naszym rynku, wydając bardzo ciekawe i nieoczywiste pozycje.

Piguła:
– Nad powstaniem mangi czuwał zespół DC Comics, tu nie ma mowy o żadnej samowolce odbiegającej od fundamentów uniwersum Batmana.
– Fabuła rozpoczyna się 3 lata po tym, jak Batman przywdział swój ikoniczny strój i stał się obrońcą Gotham.
– W mandze występuje plejada bohaterów i antybohaterów DC Comics.
– Wielotorowa historia rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, stąd wiele futurystycznych motywów.
– Manga twórców kultowego Ultramana.
– Wydanie w miękkiej oprawie z obwolutą.
– Tłumaczenie: niezastąpiony i niezmordowany Paweł Dybała.

Czy to się może udać? DC i manga?

To było pierwsze pytanie, które wykiełkowało w mojej głowie po informacji prasowej na temat nowych wydawnictw polskiego rynku komiksowego. To, co mnie z miejsca uspokoiło, to nazwiska duetu autorów, którymi są: Eiichi Shimizu (scenariusz) oraz Tomohiro Shimoguchi (art). Możesz nie kojarzyć, bo ich najbardziej rozpoznawalne dzieło nie jest w Polsce zbyt popularne. Mowa o Ultramanie, który w niektórych kręgach jest uznawany za arcydzieło.

Zarówno Batman Pogromca Sprawiedliwości (tytuł oryginalny Batman Justice Buster), jak i Ultraman, to mangi z gatunku Seinen. Adresowane dla nieco starszych fanów japońskiego komiksu (w sensie NIE młodzież wczesnoszkolną :D). Głównie ze względu na ton opowieści, wielowątkowe prowadzenie fabuły oraz tematykę, która zahacza o zagadnienia z pograniczna technologii, socjologii, a nawet psychologii. Trochę tak jakby Hideo Kojima (MGS, Death Standing) zabrał się za scenariusze mang. Może napisane nieco na wyrost, ale w taki sposób chciałem nakierować Cię na wyobrażenie sobie tonu tej mangi.

Więcej recenzji mang wydawanych przez Egmont znajdziesz pod tym linkiem (Click!).

Batman w koncentracie

Mniej więcej tak skomentowałem mangę Batman Pogromca Sprawiedliwości na naszym blogowym kanale Discord. Było to w momencie, kiedy wczytywałem się w ten brudny, przepełniony oprychami i odmieńcami świat. „Batman w koncentracie”. Pierwszy tom ma około 200 stron, na których przywołano miażdżącą ilość postaci z uniwersum. Analizując sam projekt okładki, widzisz Batmana, jeśli dobrze patrzysz, to widzisz również Jockera, napis ROBIN, oraz postaci, które dopiero poznasz. Przewracając kolejne stronice wpadniesz na Alfreda, DeathStroke i kilku innych znanych bohaterów. Jest ich sporo i ich pojawienie się w opowieści ma swój uzasadniony sens.

Ponadto – moim zdaniem – perfekcyjnie przemycono tutaj klimat i wszelkie idee, jakie od zawsze kojarzone są ze światem Batmana. Gotham City, które tutaj powinienem nazwać „Neo-Gotham”, to nieco bardziej futurystyczna – żeby nie napisać cyberpunkowa – wizja kojarzonego z miksem Art Deco i Gotyku miasta. Niestety szersza perspektywa miasta ukazywana jest bardzo sporadycznie na panelach mangi. Jednak to, co widać, jest utrzymane we wspomnianym klimacie i właściwie interpretuje materiał źródłowy.

Historia na medal

Osobiście cenię sobie historie, które są niedopowiedziane, które zmuszają do własnych interpretacji, a ich nie dosłowność zachęca do myślenia. W dużej mierze taką opowieść serwuje Batman Pogromca Sprawiedliwości i uwielbiam to. To, co jest praktycznie nieodzowne i niezmienne w każdej iteracji Batmana, to on sam. Chłodno kalkulujący, wydawać by się mogło, że bez uczuć, z kijem w tylnej części ciała i generalnie chłopa nie lubię… ALE im jestem starszy, tym bardziej ROZUMIEM I SZANUJĘ!

Główna oś fabuły skupia się na Batmanie, który stworzył genialne AI wspomagające go w walce z przestępczością. AI o kodowej nazwie ROBIN, jak to maszyna, opiera się na czystej statystyce i algorytmach predykcyjnych. Perfekcyjny partner w czyszczeniu ulic ze zła we wszelkiej formie. A jeśli chodzi o partnerów od brudnej roboty, to w tej roli bardzo, ale to bardzo widziałby się… Joker.

Przyznam szczerze, że to wcielenie Jokera, jakie zaprezentowano w mandze Batman Pogromca Sprawiedliwości, bardzo mi się podoba. Jego postać zachowała wiele cech osobowości pierwowzoru oraz nieodłączne uwielbienie, fascynację i w pewnym sensie czczenie Batmana, który jest jego urojonym dopełnieniem. Z resztą, zerknij jeszcze raz na okładkę mangi.

Poza trzonem fabuły, w który nieudolnie chciał się wbić Superman, jest tutaj kreślona również historia pewnego chłopca, którym opiekuje się troskliwy wujek… Powstrzymam się tutaj od szerszego komentarza. Tu musisz wczytać się sam w opowieść, by odkryć zalążek tajemnicy i ukryte motywy bohaterów.

Kreska mangi

Tomohiro Shimoguchi, odpowiedzialny za wizualna stronę mangi Batman Pogromca Sprawiedliwości, wykonał kawał dobrej roboty. Panele są wystarczająco szczegółowe, kreska jest ostra i posiada swój futurystycznie nacechowany styl. Lubię to i podoba mi się. Mam jedynie zastrzeżenia do postprodukcji przed wysyłką do drukarni. Podczas czytania mangi można trafić na panele, których wygląd jest bliższy szkicom niż finalnym wersjom. Rzuca się w to w kilku miejscach w oczy. Zdarza się, że obok siebie umieszczono panele z dodanym cieniowaniem i podkolorowanym konturem, a obok coś bliższego szkicowi po wstępnej edycji. Nie uznaję tego za wielki minus, bo jak najbardziej zachowano estetykę i jest to po prostu ładne. Jednak pewne różnice da się zauważyć.

Bardzo przyzwoicie zachowano dynamikę walk, które są czytelne i nie trzeba domyślać się, co właściwie pokazano na panelach opowieści. Większość scen to ujęcia postaci ze szczątkowym tłem, które co najwyżej ma tylko jeden plan. Próżno tutaj szukać easter eggów gdzieś na 2 i 3 planie tła. Tu artysta skupiał się na pokazaniu kluczowych postaci i niezbędnych elementów budujących scenerię opowieści. Można stwierdzić, że jest „oszczędnie”, ale nie można też narzekać na nudną pustkę.

Batman Pogromca Sprawiedliwości – ja to kupuję

Jestem pod wrażeniem mangi Batman Pogromca Sprawiedliwości i to z kilku powodów. Pierwszy to fakt, że nie przepadam za postacią Batmana i generalnie nie interesuje mnie ten superbohater, a jednak ta konkretna manga sprawiła, że mam ochotę i chcę więcej. Bardzo odpowiada mi styl opowieści, który godnie zachował kluczowe elementy materiału źródłowego oraz dodał sporo futurystycznych elementów. Wszystko to skąpane zostało w wielotorowej historii, która toczy się w tym samym czasie. Totalnie nie spodziewałem się, że manga o Batmanie z taką perfekcją trafi w mój gust… czego nie mogę napisać o drugiej mandze pt. Joker Operacja Specjalna, której recenzja pojawi się na blogu już niebawem.

Mangę Batman Pogromca Sprawiedliwości, dostarczył wydawca: Story House Egmont. Dzięki!

* Wstęp napisałem specjalnie, aby zasiać w twojej głowie motyw muzyczny z Batmana. Napisz w komentarzu, ile czasu zajęło Ci wyzbycie się ciągłego nucenia 😀

Batman Pogromca Sprawiedliwości - Tom 1

32,99 PLN
8.8

Fabuła

9.0/10

Kreska

8.5/10

Jakość wydania

8.5/10

Efekt "WOW"

9.0/10

Zalety

  • Klimat, świetna kreska i futurystyczny klimat
  • Bardzo dobrze uchwycone oryginalne motywy w nowej, mangowej formie

Wady

  • Nierówny poziom edytorski paneli mangi
  • Historia nie jest uniwersalna, a już na pewno nie jest dla każdego fana Batmana. Warto sprawdzić, ale ostrożnie.