Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

Czasem staramy się ukrywać swoją przeszłość. Chyba w życiu każdego doszło do wydarzeń, o których chciałoby się zapomnieć. Są też takie, o których najlepiej jakby nikt, nic nie wiedział. Może to być jakaś trauma i nasze tragedie, błędy młodości lub rzeczy, które zraniły innych. Zdarza się jednak, że przed przeszłością nie da się uciec i powoduje ona wielkie straty w naszym życiu. O tym właśnie zdaje się być manga Plunderer.

Plunderer to manga, za która stoi Suu Minazuki znany z kultowej serii Sora no Otoshimono. Plunderer jest kolejnym całkiem popularnym dziełem tego twórcy, które doczekało się adaptacji anime. W Polsce seria o potężnych wojownikach i ich zakręconych perypetiach trafia w ręce fanów mangi i anime dzięki wydawnictwu Waneko.

Ciekawy świat

Akcja tytułu rozgrywa się w fantastycznym świecie inspirowanym przez europejskie średniowiecze. W tej krainie każdy człowiek posiada na swoim ciele jakąś liczbę. Jest ona oznaką wartości danej jednostki. Im ktoś ma więcej punktów, tym jest bardziej wartościowy i może wydawać rozkazy innym. Licznik może oznaczać dosłownie wszystko: od ilości pokonanych kilometrów poprzez liczbę osób, które pochwaliły przygotowane przez daną osobę jedzenie, aż do ilości zamordowanych wrogów. Każdy licznik jest indywidualny, ale ogólne zasady są tutaj podobne. Za robienie odpowiednich dla nas rzeczy wzrasta liczba na naszym ciele. Przy popełnianiu błędów i wpadek wartość maleje. W przypadku dobicia do zera dana osoba zostaje porwana przez otchłań i najprawdopodobniej traci życie.

W tym świecie Hina straciła swoją mamę, gdy jej licznik spadł do zera. Dziewczyna pragnie wykonać ostatnie polecenie swojej mamy. Dlatego młoda kobieta wyrusza na wielką wyprawę w poszukiwaniu Legendarnego Czerwonego Barona. Ma być to wielki wojownik będący w stanie pomóc Hinie. Odnalezienie tej osoby nie będzie jednak łatwe. W końcu żyła ona ponad 300 lat temu i na jej tropie jest sporo dziwaków. Czy młodej dziewczynie uda się wypełnić życzenie swojej mamy?

Ecchi pełną parą

Hina szybko poznaje typowego napalonego kolesia, który nie ma żadnego powodzenia u kobiet. Mężczyzna nosi okropną maskę, zachowuje się niezwykle dziwnie i ma olbrzymi talent do walki. Jakie są szansę, ze to on właśnie ma być tajemniczym bohaterem. Z tym że zamaskowany facet przedstawiający się jako Rihito nie jest zbytnio zainteresowany sprawą Hiny. Niedoszły bohater koncentruje się bardziej na zabawie i podglądaniu dziewczęcych majtek. Czy z ich znajomości może wyjść coś dobrego?

Co tu się odstawia?

Plunderer zaczyna się w dosyć ciekawy sposób, a zarys świata jest intrygujący. To niby trochę standardowe fantasy z wielkimi mocami i pomysłowym wyzwaniem w postaci otchłani. Towarzyszą temu raczej zakręcone postacie i absurdalne sytuacje rodem z komedii w stylu slapstick. Ma to swój urok i może się podobać. Całość jednak zostaje w pewnym momencie wywrócona do góry nogami i spotyka nas niecodzienny twist fabularny. Jak dla mnie zdecydowanie podnosi on atrakcyjności tego tytułu i daje Plunderer gigantyczny potencjał. Nie chcę bawić się w spoilery, ale świat Plunderer staje się bardzo ciekawy już po kilku pierwszych rozdziałach.

Chaos

Moje wrażenia co do mangi Plunderer są na ten moment mocno mieszane. Po przeczytaniu pierwszych trzech tomów nie jestem jeszcze w stanie powiedzieć czy ten tytuł jest dla mnie, czy powinienem po niego więcej nie sięgać. Wynika to z tego, że twórcom udało się mnie zaskoczyć co do fabuły, całość ma dosyć interesujący świat i olbrzymi potencjał. Z drugiej strony jest tutaj powtórka z wielu typowych schematów bez jakiegokolwiek rozbudowania ich, całość jest koszmarnie chaotyczna. Na dodatek mamy tutaj już od samego początku największy grzech bitewnych mang, czyli kosmiczny rozrost mocy.

Z tym że jest to w Plunderer jeszcze gorsze, bo siła postaci jest opisana liczbą. Jeśli ktoś pamięta Dragon Ball i mierzenie punktów mocy przy sadze Sayan, które szybko przerodziło się w komedię z siła wartą miliardy punktów, to tutaj od pierwszych stron poczuje się jak w domu. Dlatego nie jestem jeszcze pewny tego, co będzie z tym tytułem. Może wszystko zbierze się do kupy i w kolejnych rozdziałach przywita mnie coś cudownego. Równie dobrze może być, ze taki jest właśnie ton tej produkcji i mamy do czniania z całkiem pomysłowym średniakiem trzymającym się ram?

Pół na pół

Plunderer ma swego rodzaju retro urok. Ten tytuł przypomina mi starsze serie anime, które kiedyś widziałem. Całość jest zakręcona, z chaotyczną fabułą, głupkowatymi scenami i naciąganymi postaciami. Jest tu jednak sporo fajnych pomysłów i walki, które robią dobre wrażenie. Do tego fabuła ma spory potencjał dzięki mieszaniu gatunków i przeróżnych pomysłów. Jak wspominałem wcześniej, nie jestem do końca przekonany co do tego tytułu, ale na razie zachowuję trochę optymizmu, bo Plunderer ma spory potencjał jeśli chodzi o fabułę. Dlatego będę miał tę serię na oku.

Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Waneko

Plunderer

6.8

Fabuła

5.5/10

Kreska

7.0/10

Jakość wydania

8.0/10

Zalety

  • Pomysłowa seria
  • Dużo akcji i humoru

Wady

  • Zdecydowanie dla osób o specyficznym guście