Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

Satysfakcjonujące zakończenie jest niezwykle ważne w każdej historii. Potrafi ono zmienić coś średniego w hit i sprawić, że świetna produkcja traci swoją moc. Zdają sobie z tego sprawę wszyscy fani serialu Gra o Tron. Podobnie jest też z grami czy mangami. Dlatego jestem ciekaw czy Summer Time Rendering kończy się w równie dobry sposób, co najciekawsze tytuły?

Piguła

  • Powrót w rodzinne strony,
  • Masa tajemnic i potwory,
  • Dużo zwrotów akcji,
  • Ostatnie dwa tomy cyklu.

Summer Time Rendering to ciekawa i pomysłowa manga napisana i narysowana przez Yasuki Tanakę. Tytuł opowiada o tajemniczych wydarzeniach na odległej wysepce, na którą powraca młody chłopak. Tytuł sprawnie łączący w sobie horror, thriller, dramat i szczyptę komedii został na tyle dobrze przyjęty przez czytelników, że doczekał się spin-offu i adaptacji anime. W Japonii pojawiła się nawet gra typu visual novel bazująca na mandze i trwają prace nad filmem pełnometrażowym. U nas tytuł wydawany jest przez Waneko, które w swojej ofercie ma całą masę niezwykle ciekawych tytułów równie dobrych co Summer Time Rendering.

Zabawa z czasem

Głównym bohaterem mangi Summer Time Rendering jest młody chłopak o imieniu Shinpei. Chłopak jakiś czas temu wyniósł się z małej wysepki do metropolii w poszukiwaniu lepszego życia. Jednak tragedia sprawia, że Shinpei decyduje się na powrót na małą wysepkę. Młodzieniec wraca w rodzinne strony na pogrzeb bliskiej koleżanki z dzieciństwa. Bohater dowiaduje się o tym, że śmierć dziewczyny wydaje się podejrzana i istnieje prawdopodobieństwo, że nastolatka została zamordowana.

Jakby tego było mało Shinpei zauważa masę dziwacznych sytuacji rodem z horrorów. Niektórzy mieszkańcy, odizolowanej od świata wyspy, zaczęli widzieć swoje klony. Ludzie znikają, a wszystko wydaje się niezwykle podejrzane i tajemnicze. Zwłaszcza gdy bohater słyszy o lokalnych przesądach na temat cieni, od lat podszywających się pod ludzi mieszkających na wyspie.

W trakcie walki z tym potężnym wrogiem okazuje się, ze Shinpei posiada tajemniczą zdolność restartowania zdarzeń. Bohater może cofnąć się odrobinę w czasie i wykorzystać posiadaną wiedzę do pokonania cieni. Niestety przeciwnik posiada równie potężne moce i każdy restart przybliża bohatera do klęski. Jednak wraz z odkrywaniem sekretów przeciwnika Shinepi zyskuje sojuszników w walce o wszystko. Czy to wystarczy do uratowania przyjaciół i ocalenia wyspy przed nadchodzącą katastrofą?

Ostatnia prosta

Przedostatni tom mangi to ostatnie desperackie stracie pomiędzy ocalałymi ludźmi a cieniami, które mają zdecydowaną przewagę. Wróg skopiował głównego bohatera i teraz ma dostęp do jego myśli. Shinpei w wersji cieni. Bohater może mieć problemy z przechytrzeniem mrocznej wersji samego siebie. Nie oznacza to jednak, że siły dobra są skazane na porażkę. Ekipa wpada na szalony pomysł, który może wypalić, pomóc odzyskać Ushio i zaatakować cienie w niespodziewanym miejscu. Czy uda się wykorzystać taką szansę i wygrać ostateczne stracie?

Walka z bossem

Trzynasty tom mangi Summer Time Rendering to spektakularny finał tej serii. Shinpei trafia do świata, z którego wywodzą się cienie, by zmierzyć się z ostatnim przeciwnikiem i na zawsze zakończyć walkę z pradawną mocą. Przy okazji cała prawda na temat tego co zaszło w wiosce i jak doszło do wszystkich niewyjaśnionych zjawisk, zostaje wyjawiona. Czy bohater i część z jego dotychczasowych kompanów ma szanse w walce z cieniami na ich terenie?

To już koniec

Wraz z zakończeniem trzynastego tomu mangi nadszedł też koniec całej opowieści. Summer Time Rendering kończy się, tak jak się spodziewałem i otrzymujemy definitywne zakończenie, które usatysfakcjonuje większość czytelników. Wszystko zostaje wytłumaczone, dochodzi do ostatecznej konfrontacji i Shinpei kończy swoją bohaterską przygodę.

Ja nie jestem jednak do końca zadowolony z finału. Wynika to z tego, że pierwsze rozdziały narobiły mi smak na coś bardziej zaskakującego i pokręconego. Zwłaszcza że tytuł serwuje nam pełno bardzo fajnych pomysłów. Pod tym względem końcówka mangi jest zbyt powszechna.

Szkoda też, ze watki mitologiczne nie zostały bardziej rozbudowane i nie grają tak ważniej roli w tytule. Liczyłem na coś z jeszcze większym naciskiem na przeszłość i początek całego problemu. Z drugiej strony koncentrowanie się na tym aspekcie historii mogłoby za bardzo namieszać w i tak mocno pokręconej opowieści.

Cofnij czas

Summer Time Rendering to manga, która do mnie przemawia treścią, ale także i stroną wizualną. Kreska jest solidna i przyciąga wzrok. Postacie wyglądają świetnie, lokacje pełne są detali i ciekawych elementów nadających mangowemu światu posmaku prawdziwego miejsca w Japonii. Nadal jestem pozytywnie zaskoczony ciekawymi sposobami na ukazanie brutalnych momentów i krwawych scen w Summer Time Rendering.

Mamy tytuł z potworami, śmiercią i naprawdę krwawymi sytuacjami. Mimo to Yasuki Tanaka nie serwuje czytelnikowi typowej orgii krwi i flaków. Zamiast tego mamy bardzo pomysłowe i ciekawe wizualnie panele, gdzie nie ma potrzeby ukazywania pełnego gore. Zamiast tego możemy się domyśleć, jak okropnie wygląda dana sytuacja. Podoba mi się to, bo nie spotyka się zbyt często podobnych zagrywek.

Forbidden Siren

Na sam koniec tej recenzji chciałem wspomnieć o jednej rzeczy, która towarzyszyła mi podczas czytania kolejnych rozdziałów Summer Time Rendering. Chodzi mi o podobieństwa do jednej z moich ulubionych gier na PlayStation 2. Forbidden Siren to bardzo ciekawy survival horror, który ma wiele wspólnego z Summer Time Rendering. Obie serie rozgrywają się na odizolowanej wyspie, powiązane są z dawnym rytuałem i wykorzystują japońską mitologię do zbudowania fantastycznej opowieści o bożkach, potworach i nierównej walce z siłami ciemności.

Wraz z zakończeniem Summer Time Rendering byłem zaskoczony jak wiele wątków i pomniejszych pomysłów kojarzy mi się z klasycznym horrorem. Nie mam na myśli plagiatu czy kopiowania pomysłu, bo oba tytuły idą swoją drogą i różnią się od siebie w znacznym stopniu. Ciekawe jest jednak to, że w obu tytułach łatwo dostrzec inspirację legendą o Yao Bikuni. Nie chcę napisać nic więcej by nie psuć zabawy z czytania lub grania zainteresowanym. W każdym razie zawsze fascynuje mnie to jak wielką rolę przy tworzeniu współczesnych dzieł, odgrywają legendy i folklor.

Warto sięgnąć po Summer Time Rendering

Ostatnie dwa tomy mangi Summer Time Rendering to solidne zakończenie bardzo ciekawej i pomysłowej historii. Końcówka jest pełna akcji, ale mamy też sporo objaśnień sprawiających, że cała opowieść ma (mniej więcej) sens. Ja jestem zadowolony z tego jak całość wypada i mimo tego, że tytuł nie wspina się na wyżyny, jakie zapowiadały pierwsze rozdziały, to i tak mamy do czynienia z naprawdę fajną opowieścią. Twórca skutecznie miesza mitologię z fantastyką, humorem, dramatem i szczyptą horroru. Summer Time Rendering zdecydowanie zasługuje na miejsce na półce każdego fana pokręconych historii i pomysłowych scenariuszy.

Za udostępnienie mangi dziękujemy wydawnictwu Waneko

Summer Time Rendering

8.1

Fabuła

8.0/10

Kreska

8.4/10

Jakość wydania

8.0/10

Zalety

  • Pomysłowa i wciągająca seria
  • Dużo zwrotów akcji

Wady

  • Finał pozostawia trochę do życzenia