Huawei wkroczył na rynek z kolejną generacją dokanałowych słuchawek bezprzewodowych Huawei FreeBuds Pro o, jak się można domyślać, numerze „2”. Patrząc na porównanie specyfikacji technicznej słuchawek TWS Huawei, które aktualnie są w dystrybucji, widać że „PRO” w nazwie to nie przelewki, a ja mam do czynienia z mocnym zawodnikiem.

Zawodnikiem, który w ekipie zatrudnił inżynierów z Devialet i technologicznie nie uznaje kompromisów. Jak wiesz, papier przyjmie wszystko, ale jak Huawei FreeBuds Pro 2 oceniam po kilkudziesięciu godzinach słuchania muzyki i rozmów telefonicznych? Wiedz, że pisząc te słowa, uśmiecham się i nie jest uśmiech nacechowany ironią, sarkazmem czy szyderą. Choć nie wszystko mi się tu podoba…

Huawei FreeBuds pro 2 pudełko i zawartość

Piguła:

  • Huawei FreeBuds Pro 2 posiadają rozbudowany system redukcji hałasu, który działa na równi z oczekiwaniami. Redukcja szumów do 47 dB!
  • Obsługa kodeka LDAC, ACC, SBC + certyfikaty HWA oraz Hi-Res Audio Wireless.
  • Produkt dla melomana, raczej nie dla audiofila.
  • Bardzo rozrywkowa, przyjemna i niemęcząca sygnatura dźwięku.
  • Podwójny system przetworników (dynamik + orthodynamic).
  • Bluetooth 5.2 z możliwością podłączenia dwóch urządzeń jednocześnie.
  • Do 30h pracy na jednym ładowaniu akumulatora/etui z funkcją ładowania bezprzewodowego. 55 mAh w słuchawkach + 580 mAh w etui.
  • Klasa wodoszczelności IP54.
  • Sterowanie gestami to mój nemezis… działa, ale nie potrafię tego sprawnie używać.

Zgrabne pudełeczko – niepozorny sprzęt

Huawei FreeBuds Pro 2 zapakowane zostały w małe, kartonowe pudełeczko, zresztą większość producentów teraz tak pakuje słuchawki TWS. W środku również bez szaleństwa. Etui ładujące wraz z słuchawkami, kabelek USB-C (15cm @ 3A), gwarancja, instrukcja Quick Start i zestaw silikonowych tipsów w kilku standardowych rozmiarach. To, co mi się w tym momencie bardzo nie spodobało, to sposób zapakowania wspomnianych tipsów, szczególnie w przypadku jeśli słuchawki to nie jakiś podrzędny, budżetowy model, tylko flagowiec producenta! Otóż projektant pudełka umieścił silikonowe tipsy pomiędzy dwoma połówkami wkładki z kartonu.

kartonowe zabezpieczenie tipsów silikonowych

Wygląda to tanio, nieestetycznie i nie jestem pewien, czy wkładki po prostu się nie odkształcą. Pierwszy raz z czymś takim się spotkałem. Ba! Większość producentów przyzwyczaiła mnie do dodatkowych pudełeczek, etui czy porządnych wytłoczek z pianki w pudełku zbiorczym.

Pudełko w kąt, słuchawki do rąk!

Etui ładujące ze słuchawkami jest zaskakująco ciężkie (6 g jedna słuchawka i
52 g etui), przynajmniej w stosunku do Huawei FreeBuds 4 czy produktów Oppo. Nieco wyższą wagę sprzęt zawdzięcza pewnie większemu akumulatorowi, który pozwala na 30h pracy oraz cewce indukcyjnej odpowiedzialnej za bezprzewodowe ładowanie. Generalnie świetna sprawa z obiema cechami, bo raz, że faktycznie ogranicza to częstotliwość ładowania, a dwa… ładowanie bezprzewodowe jest super wygodne. Osobiście ładowałem oryginalną ładowarką Apple MagSafe. Aha, trzeba pamiętać, że ładujemy kładąc etui logiem do góry 😉 Status ładowania pokazuje dioda obok portu USB-C. Druga dioda stanu akumulatora widoczna jest po otworzeniu etui.

ładowanie indukcyjne słuchawek

Same słuchawki Huawei FreeBuds 2 mają nieco anatomiczny kształt, który powinien dopasować się w przypadku większości małżowin usznych. Na obudowie, prócz eliptycznego kanału słuchawki zakończonej silikonowym tipsem, znajdują się otwory trzech mikrofonów. Czwarty, odpowiedzialny za pomiar przewodzenia kostnego, jest pewnie gdzieś pod obudową. Uprzedzając fakty, testowałem również i to, ale o tym kawałek dalej! Obudowa słuchawki zakończona jest przedłużeniem z logo Huawei. Wygląd jest stosunkowo standardowy , ale przecież nie to jest najważniejsze.

Pierwsze dźwięki Huawei FreeBuds 2

Prawdopodobnie czytałeś poprzednie cztery akapity dłużej niż ja faktycznie oglądałem zawartość pudełka przed włożeniem słuchawek do ucha i ich wcześniejszym parowaniem. Oczywiście parowanie Huawei FreeBuds 2 to formalność – w moim przypadku i parowaniu z iPhone 12 mini procedura wyglądała następująco: przytrzymanie dyskretnego przycisku na obudowie etui, zatwierdzenie nowego urządzenia w systemie i już. Dodatkowo zalecam zainstalowanie apki Huawei Ai Life, która ułatwia nieco życie i poszerza funkcjonalność słuchawek.

konstrukcja dwóch przetworników huawei freebuds pro 2

Mając z tyłu głowy fakt, iż tam w środku tej małej obudowy jest 11mm przetwornik dynamiczny i dodatkowy malutki orthodynamic, który wygląda bardziej jak armatura, wiedziałem, że to, co usłyszę, to nie będzie to samo, co za 10-20-30h. Bardzo rzadko się zdarza taka sytuacja, kiedy sygnatura dźwiękowa przetwornika dynamicznego nie zmienia się w czasie, w zasadzie znam takie sytuacje tylko z opowieści. Nie mniej jednak, dźwięk był akceptowalny, mocno nastawiony na „fun”, ale nieco chaotyczny, brudny i stłumiony. Zaznaczam, piszę teraz o pierwszych godzinach odsłuchów. Tak, więc jeśli skusisz się na ten produkt i nie przypadnie Ci do gustu, to po prostu daj mu drugą i trzecią szansę…

…bo po 15h to jest właśnie to!

Dokładnie nie liczyłem tych godzin, ale mniej więcej 15h to będzie ten czas, po którym Huawei FreeBuds Pro 2 zaczynają grać jak inżynier dźwięku Devialet sobie to wymyślił. Po kolejnych nastu godzinach większych (poza niuansami) zmian nie usłyszałem. To nadal granie stosunkowo lekkie i nastawione na rozrywkę. Słuchawki zdecydowanie ukierunkowano są na klienta w typie melomana, nie audiofila wyczulonego „na wszystko”. Sygnatura audio Huawei FreeBuds Pro 2 faworyzuje środkowe pasmo, przy jednoczesnym zachowaniu ładnego, czystego basu i zgrabnych, choć nie akcentujących wysokich tonów. Innymi słowy słuchając ciężkich bitów zejście basu jest przyjemne, ale nie trzepie mózgiem o wnętrze czaszki, a wysokie tony to nie tuzin szpilek masakrujących narządy słuchu. Równowaga i balans przekazu pozwalają na długie odsłuchy, bez poczucia zmęczenia.

Firma Devialet, która współtworzyła Huawei FreeBuds Pro 2, znana jest głownie z głośników bezprzewodowych high-end o kosmicznym wyglądzie i równie kosmicznych cenach. Słyszałem o nich wiele dobrego, ale sam nigdy nie słuchałem…

Paweł „Coati” Orawski
lewa i prawa słuchawka huawei

W tym momencie jestem zmuszony rozdzielić wrażenia dźwiękowe na cztery segmenty. Wszystko przez rozbudowaną technologię redukcji oraz kontroli zewnętrznego hałasu. Huawei FreeBuds Pro 2 grają nieco inaczej w trybie redukcji hałasu, w trybie transparentnym oraz po wyłączeniu całego smart audio mumbo jumbo. I to nadal nie jest ironia, bo to serio działa, jednak zobacz, co się dzieje, kiedy uruchomisz tryb redukcji szumu.

Intelligent Dynamic Active Noise Cancellation 2.0

Prosto z pudełka Huawei FreeBuds Pro 2 właśnie w takim trybie działają. Aktywnie i dynamicznie redukują dźwięki tła, starając się dbać o zachowanie sygnatury audio. Pomaga w tym zestaw wspomnianych wcześniej mikrofonów. Gwar miasta? Roboty drogowe? Poniedziałkowe szaleństwo w corpo-openspace? Słuchawki radzą sobie z tym świetnie (redukcja do 47 dB), choć dla „bezpieczeństwa w biurze” zalecam tryb transparentny. Dodatkowo sam tryb redukcji ma wewnętrzne procedury dla różnych miejsc o różnym natężeniu hałasu + opcję dynamiczną (ustawienia dostępne z poziomu apki na telefon). Mnie interesuje ten podstawowy, dynamiczny tryb, który sam analizuje, co się dzieje wokół i na tej podstawie moduluje generowany dźwięk.

Co ciekawe, do analizy wykorzystywany jest też mikrofon z funkcją przewodzenia kostnego. Jestem pewien w przynajmniej 70%, że nikt nie testował tego jak ja. Dziełem przypadku słuchałem muzyki podczas mycia zębów szczoteczką elektryczną. Jak ty i ja wiemy, zęby to jedyny odsłonięty fragment szkieletu, który przy okazji przewodzi wibracje szczoteczki. Nie twierdzę, że system ANC magicznie skasował hałas, ale coś tam przytemperował. It’s something!

zrównoważony i niezakłócony dźwięk

Jak to skomplikowane przetwarzanie audio przekłada się na jakość dźwięku? Sygnatura pozostaje nietknięta, jest przyjemnie, lecz w cichym pomieszczeniu lub podczas wieczornego spaceru po mieście, kiedy jest umiarkowanie cicho… uwypuklają się wady. Obrazując wrażenie dźwiękowe wyobraź sobie, że dźwięk wydobywa się zza firanki, delikatnie brakuje mu powietrza i separacji. Na szczęście scena, choć bardzo bliska, jest też przyzwoicie rozciągnięta. Coś, jakby stać naprzeciw ściany dźwięku.

Wyłączenie ANC, to totalne zaskoczenie

Wszystkie inne słuchawki, jakie dane mi było sprawdzać prywatnie i na potrzeby testów, nauczyły mnie jednej, niepodważalnej prawdy – brzmiały najlepiej po wyłączeniu wszystkich wspomagaczy, korektorów i „szmerouciszaczy”. Do teraz. Huawei FreeBuds Pro 2 w „wersji sauté” są nudne, pozbawione życia. Całe pasmo zostaje zmiażdżone, bas odchudzony, szczyty wysokich tonów spiłowane. Podczas pierwszych godzin odsłuchów zrzuciłem to na barki „nierozbujanego” przetwornika dynamicznego. Po kolejnych godzinach wiem, że uratować sytuację może tylko software update. Od chwili otrzymania słuchawek do momentu pisania tego testu, był tylko jeden update. Mimo wszystko jestem spokojny, bo sytuacja z starszymi FreeBuds 4 była zgoła podobna i tam faktycznie po kilku software update słuchawki zaczęły „grać lepiej”.

otwarte etui ładujące z diodą stanu naładowania

Huawei FreeBuds Pro 2 to piękne, cudowne oszustwo

Jakiś czas temu rozmawiałem z kolegą Kamilem (Gumcol) o dźwięku w grach wyścigowych, akurat temat wywołany przez zapowiedź Forzy Motorsport i wydane już Gran Turismo 7. Padło wtedy niezwykle trafne i ucinające dyskusję określenie: „dźwięk to oszustwo”. Chodziło o to, że dźwięk ma brzmieć miło, przystępnie i tak jak sobie go wyobrażamy. Huawei FreeBuds Pro 2 w trybie transparentnym oszukują mnie właśnie w taki cudowny, a zarazem piękny sposób.

Idea trybu redukcji szumów zostaje obrócona o 180 st. Dźwięki tła wychwytywane przez mikrofony wpadają na „cyfrowe sito”, które, pisząc najprościej jak się da, odsiewa szum od potencjalnie ważnego przekazu audio. Dzięki temu jesteś świadomy przejeżdżającego obok samochodu, płaczącego bąbelka w wózku spacerowiczów czy wołającego szefa w biurze (wszystkie przykłady z życia wzięte). Świetne, choć nie najlepsze, jest to, że praktycznie nic nie tracisz z przekazu muzycznego. Dla mnie tryb transparentny w Huawei FreeBuds 2 to nowy tryb neutralny.

anatomiczny kształt słuchawek huawei

A teraz najlepsze – całe pasmo audio dostaje skrzydeł, powietrza, separacji źródeł dźwięku. Mam wrażenie, że algorytm zaczyna faworyzować śpiew wokalisty/wokalistki, a słuchawki dokanałowe, którymi jest testowany model, zaczynają imitować słuchawki otwarte. Oczywiście tracisz na izolacji, nie jesteś już tylko ty i twoja muzyka, tylko ty, muzyka + „coś jeszcze”. W końcu część dźwięków z zewnątrz zostaje złapana i przefiltrowana, a następnie odtworzone. Coś jak aparat słuchowy z opcją odtwarzania muzyki, z tym że tutaj opcją nie jest muzyka.

Ten tryb działania FreeBuds Pro 2 to mój absolutny faworyt, który dał mi najwięcej frajdy ze słuchania muzyki. Lubię kiedy sprzęty audio tak mnie oszukują. Co ciekawe, w tym trybie działania, całkiem przypadkiem, wyłapałem ciekawy błąd oprogramowania. Szczekał na mnie pies z mojej lewej strony, ale wrażenie dźwiękowe szczekania, dostarczone przez słuchawki… pojawiło się po prawej stronie. Było to jednocześnie dziwne, dezorientujące i fascynujące. Nie udało mi się tego zasymulować drugi raz.

eliptyczna (niestandardowa) tulejka słuchawki

Nie tylko muzyka, bo rozmawiać też trzeba (wypada)

Huawei FreeBuds Pro 2 to nie tylko zaawansowane „muzograjki”, to również bardzo przyzwoity zestaw słuchawkowy do rozmów telefonicznych. Tak się składa, że przy okazji testów słuchawek, zawsze dzwonię do Kamila, bo tylko on wie, o co pytam, kiedy pada pytanie „jak mnie słyszysz?”. Nie chodzi o to, czy w ogóle mnie słychać, tylko JAK. I tutaj cytując Kamila: „Ten zestaw brzmi chyba najlepiej spośród wszystkich dotychczas testowanych, słyszę pogłos pomieszczenia (akurat byłem w kuchni – dop. Paweł), ale nie jest źle. Słyszę Cię w niższych rejestrach środkowego pasma.”.

I jest to komentarz osoby, która zwykle sugeruje wyrzucenie konkretnego zestawu – nigdy nie cytowałem pełnej wypowiedzi w testach, tu pierwszy wyjątek, bo też nadawało się do cytatu IYKWIM :D. A jak ja słyszę? Pomijając zakłócenia sieci, jakość telefonów rozmówców, to wszystko bez zastrzeżeń. Jak na razie tylko jedna rozmowa była uciążliwa (tak samo przez słuchawki, jak i głośnik telefonu), kiedy głos rozmówcy to był praktycznie sam bas. Algorytm przetwarzania mógłby z łaski swojej jakoś łagodzić takie przypadki.

Huawei freebuds pro 2 na zbliżeniu

Huawei FreeBuds Pro 2 – czy to się po prostu opłaca?

Bardzo trudne pytanie. W chwili pisania tego tekstu Huawei w swoim sklepie wycenia FreeBuds Pro 2 na 899PLN. Kupując w przedsprzedaży stówa taniej, zapisując się do newslettera kolejne -50PLN. Reszta popularnych, polskich sklepów również podaje 899PLN jako cenę bazową, ale sprzedaje za 799PLN. Dużo to czy mało? I tak i nie, jednak mając świadomość cen konkurencji i tego, co faktycznie oferuje Huawei w swoim flagowym modelu, zakup wydaje się opłacalny, a wycena sprzętu bardzo uczciwa. Czas pracy na jednym ładowaniu w pełni zadowala. Jakość dźwięku, w tym rozmów telefonicznych, bardzo przyjemna, nie nudzi i nie męczy. FreeBuds Pro 2 mają wady, ale żadna nie zniechęca mnie do używania.

A gdybym miał taką wskazać, to byłoby to sterowanie gestami, przy czym jest to kwestia indywidualna. Rozwiązanie zaproponowane przez Huawei na papierze brzmi najrozsądniej ze wszystkich proponowanych, jakie miałem okazje testować wcześniej. Koniec z głaskaniem, pstrykaniem, naciskaniem – FreeBuds Pro 2 każą siebie szczypać. Tak, dwoma palcami. Kolejny utwór to dwa uszczypnięcia, uszczypnięcie i przytrzymanie to zmiana trybu ANC, itd. itp. Proste i logiczne, ale ja nie potrafię… no nie. Czasem wychodzi, czasem nie. Na szczęście wszystko można zrobić z poziomu apki Huawei Ai life (kod QR poniżej).

aplikacja Huawei Ai Life - kod QR

Za przesłanie sprzętu do testów dziękujemy agencji OGILVY PR oraz Huawei Polska.

Huawei FreeBuds Pro 2

799 PLN
9

Jakość dźwięku

9.0/10

Ergonomia

8.0/10

Czas pracy baterii

9.5/10

Możliwości

9.5/10

Wykonanie

9.0/10

Zalety

  • Absolutnie przyjemna barwa i niemęczące granie
  • Długi czas pracy
  • Technologia redukcji hałasu z zewnątrz, która faktycznie działa
  • Jakość rozmów telefonicznych, którą doceni również rozmówca

Wady

  • Słuchawki brzmią "słabo" po wyłączeniu systemów korekcji
  • Kiepsko zapakowane i zabezpieczone dodatkowe tipsy silikonowe
  • Mój prywatny minus: nie potrafię sprawnie używać gestów do obsługi :F