Zmęczony? Posłuchaj tekstu!
Getting your Trinity Audio player ready...

Dobrze pamiętam kontakt z pierwszym „dziwnym” japońskim filmem, jaki widziałem. Zszokowały mnie zakręcone akcje, dziwaczna fabuła i głupkowate elementy. Jednocześnie byłem kompletnie oczarowany przeżyciem, jakie zagwarantował mi film o autystycznym mordercy czerpiącym seksualną przyjemność z rozcinania ludzi za pomocą ostrzy… zamontowanych na butach.

Od tamtego czasu widziałem setki dziwacznych, powalonych i nienormalnych filmów. Podobnie jest z zakręconymi grami z Japonii, które po prostu uwielbiam. Dlatego też skrawki filmików z Wanted: Dead sprawiły, że gra znalazła się na moim radarze. Czy ten tytuł okaże się majstersztykiem na miarę Killer7, czy może bliżej mu do zawodu, jakim było Killer is Dead?

Wanted: Dead to gra „o czymś”

Fabuła Wanted: Dead to zlepek haseł i pomysłów wrzuconych do taniego miksera. Akcja gry rozgrywa się w Hong Kongu przyszłości, a bohaterami jest zespół policjantów do zadań specjalnych. Nasza jednostka składa się z byłych więźniów z ciężkimi wyrokami za zbrodnie wojenne. Teraz jesteśmy wysyłani na najcięższe misje. W tle mamy jeszcze rozgrywki korporacji, rozwój uzbrojenia, zastępowanie ludzi przez maszyny i masę innych tematów skopiowanych z nagłówków artykułów gazet.

Główną bohaterką przygody i postacią, w którą się wcielamy, jest Hannah Stone. Nie dowiemy się o niej jednak zbyt dużo znaczących informacji. Wszystko jest sztampowe i trzyma się zasady styl ponad wartości merytoryczne. Cała gra trzyma się dokładnie tego podejścia.

Takie rozwiązanie potrafi działać w przypadku utalentowanych autorów jak Kojima, Suda 51 czy Swery, którzy potrafią przekuć mieszankę swoich dziwacznych pomysłów w coś „cool” i ciekawego. W wypadku Wanted: Dead całość sprawia wrażenie taniej podróbki lub wybrakowanej wersji czegoś jak Killer7 czy Metal Gear Solid 5.

główna bohaterka wanted dead

Strzelaj i siekaj

Sprowadza się to zarówno do fabuły, postaci jak i rozgrywki. Wanted: Dead to gra akcji, stawiająca na mieszankę strzelania i siekania wrogów za pomocą katany. Ma być stylowo i widowiskowo niczym w filmach Johna Woo. Mamy atak pistoletem, działający jako kontra, jest też parowanie i blok, a także rzucanie granatami. Do tego strzelanie niczym w typowym TPP i ataki kataną a’la Dante w Devil May Cry.

zabijanie wieczorową porą

Niestety system walki nie został dopracowany i jest bardzo sztampowy, gdzie minimalny rozwój podyktowany jest postępami w grze. Strzelanie jest słabe i nieefektywne, bo każdy z wrogów musi przyjąć zbyt wiele pocisków nim padnie. Siekanie kataną w połączeniu ze strzałami pistolecikiem, szybko sprowadza się do mashowania przycisków.

Wanted: Dead brakuje jakiejś głębi w rozgrywce, a z drugiej strony brak tu też większej różnorodności wrogów. Większość starć opiera się na tym samym schemacie, gdzie naciera na nas kilku przeciwników z bronią białą, a kilku strzela do nas z oddali. Nie jest to ani specjalnie ciekawe, ani nie zachęca do kombinowania z różnymi strategiami i sposobami na pokonanie wrogów.

pierwsza misja wanted dead

Na dokładkę nasz arsenał też jest niezwykle ograniczony. Mamy katanę ,karabin i pistolecik, które możemy lekko modyfikować. Aha, są też i granaty. Do tego dochodzi jedna broń podniesiona „z wroga”. To zdecydowanie zbyt mało, zarówno w przypadku slashera jak i strzelaniny. Powinniśmy mieć dostęp do całego worka różnorodnego sprzętu. To swego rodzaju powtórka z błędu, który wyrządził wiele szkody pierwotnej wersji Ninja Gaiden, gdzie nasz ekwipunek był zbyt skromny.

Chińska zupka minutka

Wszystko powyżej można potraktować jako mocne negatywy produkcji. Jednak właśnie TO nadaje Wanted: Dead osobliwego uroku, który do mnie w jakiś stopniu przemawia. To taka nieudana próba przywrócenia świetności produkcjom w starym stylu, podana w absurdalnym sosie rodem z japońskiej kinematografii V-Cinema w stylu artystów takich jak Takashi Miike. Innymi słowy, jest, to coś trafiające w mój niszowy i bardzo dziwaczny gust. Z tego powodu wszystkie wady, niedociągnięcia i dziwne decyzje, jak siłą wpleciona gra rytmiczna o jedzeniu ramenu, mi osobiści nie przeszkadzają. Tak naprawdę grałem właśnie po to, by zobaczyć kolejne zakręcone pomysły twórców, a rozgrywka była tutaj tylko zapychaczem czasu.

minigierka z jedzeniem ramen

Problemy nie do przeoczenia

Wanted: Dead ma jednak również dosyć poważne problemy, na które nie jestem w stanie przymknąć oka. Mamy kiepski system checkpointów, utrudniający grę. Brak możliwości powtórzenia wcześniejszych plansz choćby po to, by zdobyć wszystkie znajdźki. Technicznie też potrafi być różnie i zdarzą się bugi i zwalone skrypty zachowań postaci.

Najgorsze jest jednak to, że Hannah przez całą grę jest zdecydowanie zbyt słaba. Wanted: Dead uderza w klimaty starych, dobrych slasherów, gdzie nasza postać była bestią. Twórcy starają się udawać, że tak jest i w przypadku naszej bohaterki choćby za pomocą sekcji z piłą spalinową. Niestety w praktyce pani Stone, to papierowy tygrys. Nie czuć, żeby bohaterka miała siłę i wydaje się ona znacznie słabsza od przeciwników, z którymi walczy.

ocenzurowane elementy wanted dead

Podobny problem już pojawiał się w grach. Choćby całkiem niedawno przy God of War Ragnarok. Trochę drażni mnie ten dysonans między tym jak nasza postać jest prezentowana w grze, a jak wypada w rzeczywistości w trakcie rozgrywki. Nie jest to może ten sam poziom, co mięczak Kratos, ale bohaterce Wanted: Dead brakuje bardzo wiele do postaci takich jak Travis Touchdown czy Juliet Starling, które stara się naśladować.

Wanted: Dead – Tylko dla wybranych

Mam wrażenie, że opinie na temat Wanted: Dead będą dosyć mocno spolaryzowane. To bardzo specyficzny tytuł łączący w sobie rozgrywkę rodem z kilku generacji wstecz i absurdalną fabułę i dziwactwa, których można spodziewać się tylko w bombastycznych japońskich produkcjach. Nie każdy lubi tego typu rzeczy. Dla wielu będzie to zbyt przestarzała i zbyt dziwna gra. Znajdzie się jednak grupka ludzi, którzy pokochają ten tytuł. Pierwsze co przyszło mi na myśl podczas grania w Wanted: Dead, to inna produkcja powiązana z częścią ekipy stojącą za Ninja Gaiden, czyli nieszczęsne Devils Third.

widok jak z PS2

Dla mnie Wanted: Dead to taki duchowy następca tamtej produkcji z WiiU. Obie produkcje starają się połączyć slasher i strzelankę w podobny sposób i obie gry uderzają w bardzo specyficzny klimat. Ja jestem trochę w rozkroku. Obiektywnie Wanted: Dead to co najwyżej średniak z masą problemów, głupich i archaicznych rozwiązań. Mimo wszystko bawiłem się całkiem dobrze i klimat produkcji trafił w mój gust idealnie.

Wanted: Dead i Steam Deck

Na sam koniec jeszcze kwesta tego jak Wanted: Dead chodzi na Steam Deck. Przy domyślnych ustawieniach na przenośnym komputerze Valve gra potrafi chrupać. Większe zadymy i bardziej dopracowane lokacje wiążą się z zauważalnymi spadkami klatek. Spokojnie jednak można wszystko dopasować, tak, by gra śmigała bez problemu na trochę słabszych ustawieniach. Tytuł nie jest jeszcze zweryfikowany co do kompatybilności ze Steam Deck, więc jest szansa, że za jakiś czas pojawi się ustawienie automatycznie dopasowujące ustawienia gry pod ten komputerek.

Coati: Faktycznie gra działa na Steam Deck całkiem przyjemnie. Wystarczy ustawić 40FPS @ 40Hz, obniżyć nieco jakość cieniowania oraz może delikatnie uszczuplić detale i już Wanted: Dead działa bardzo przyjemnie.

Paweł „Coati” Orawski
Kotek w wanted dead

Nie jest dobre, ale bawiłem się… dobrze?

Wanted: Dead to jedna z tych dziwnych, niszowych produkcji, które mnie zawsze zaskakują. Nie rozumiem, kto jest na tyle szalony, by zainwestować w taką produkcję sporo kasy? Cieszę się jednak, że na świecie są ludzie gotowi stracić sporo dolców lub jenów, żeby takie gry wychodziły. Wątpię, żeby Wanted: Dead odniosło gigantyczny sukces, bo jest tu zbyt wiele niedociągnięć i pomysłów niepasujących do obecnej epoki gier. Jednocześnie mam nadzieję, że się mylę i inwestycja zwróci się, tak by w przyszłości wychodziło więcej podobnych i znacznie lepszych produkcji. W każdym razie fani gier akcji z przełomu epoki PlayStation 2 i PlayStation 3 i osoby, którym brakuje tytułów AA z Japonii, mogą znaleźć tutaj coś dla siebie.

Za udostępnienie gry do testów dziękujemy dystrybutorowi i wydawcy. Ocena bazuje na subiektywnej opinii recenzenta. Wydawca i jego partner PR nie mieli wpływu na wynik.

Wanted: Dead

5.5

Fabuła

5.0/10

Grafika

5.0/10

Frajda

6.0/10

Ramen

6.0/10

Zalety

  • Zakręcony klimat
  • Zaskakuje
  • Działa ok na Steam deck

Wady

  • Kiepska rozgrywka
  • Problemy techniczne
  • Bohaterka z papieru